Nowe badania sugerują, że w przypadku snu nie zawsze więcej znaczy lepiej. Badanie opublikowane w czasopiśmie Journal of American Heart Association wykazało, że osoby, które spały po 10 godzin w nocy, miały o 30% większe szanse na przedwczesną śmierć niż te, które spały po 8 godzin.
W ich przypadku wzrosło także ryzyko udaru i chorób układu krążenia. W artykule uwzględniono 74 badania z udziałem ok. 3.3 miliona osób, ale nie rozstrzygnięto kwestii przyczyny i skutku.
Doktor Tara Narula twierdzi, że badanie może wykazać, iż ludzie, którzy śpią dłużej, cierpią na schorzenia takie jak bezdech senny, depresja czy anemia.
„Czy to możliwe, że biologia zmienia się wraz ze zmianami w rytmie okołodobowym poprzez dłuższe spanie i to powoduje zapalenia, osłabienie układu odpornościowego? Czy może to być związane z innymi niekorzystnymi zachowaniami, np. możliwością, że ludzie, którzy dłużej śpią nie ćwiczą tak dużo?”.
Narula zauważyła, że czynniki społeczno-ekonomiczne, takie jak kwestia bezrobocia, mogą również odgrywać rolę w nawykach i wpływać na zdrowie ludzi, więc badanie pozostawia „wiele pytań, na które wciąż trzeba znaleźć odpowiedzi”.
Większość ludzi stara się nadrobić zaległości w spaniu w czasie weekendów, ale Narula twierdzi, że badanie jest tak naprawdę skoncentrowane na osobach, które długo śpią regularnie, dzień po dniu i na tym, jak ważne jest, aby skupić się na tworzeniu zdrowych długofalowych wzorców dotyczących snu.
„O czym naprawdę musisz pamiętać, to fakt, że regularne wzorce zdrowego snu są bardzo ważne. Ważny jest reżim oraz higiena snu, kiedy kładziesz się i wstajesz o tych samych porach, śpisz w chłodnym, cichym, ciemnym pomieszczeniu, odkładasz urządzenia elektroniczne, nie pijesz kofeiny czy alkoholu przed pójściem spać i regularnie ćwiczysz” – powiedziała.
Doktor Narula dodała, że dla ludzi w wieku od 18 do 64 lat rekomendowane jest od siedmiu do dziewięciu godzin snu na dobę.
Monitor