Ostatni wzrost zachorowań na Covid utrunił uzyskanie podstawowej opieki medycznej w Illinois
Po roku leczenia w związku z agresywną formą raka piersi, Heather Mingay miała w tym miesiącu poddać się operacji usunięcia jajników, aby zapobiec nawrotom nowotworu.
37-latka wzięła wolne z pracy, zapewniła sobie dodatkową opiekę nad trójką dzieci, przygotowała się psychicznie. A potem otrzymała telefon z gabinetu lekarza z informacją o konieczności odwołania operacji. Miało to miejsce w momencie, gdy szpitale w całym stanie zawiesiły planowane procedury medyczne, aby zapewnić wystarczającą liczbę wolnych łóżek na oddziałach w obliczu gwałtownego wzrostu liczby zachorowań na Covid-19.
"Chce mi się płakać" - powiedziała Mingay, która aktualnie jest zdrowa i chce pozostać wolna od nowotworu. "To nie jest mój wybór. Muszę teraz siedzieć i czekać, a im dłużej zwlekam, tym moje ryzyko nawrotu rośnie".
Obecna fala Covid-19 spowodowała wzrost liczby przypadków i zapełniła szpitale w całym kraju. Niestety, tym samym w ciągu ostatnich tygodni coraz trudniej osobom cierpiącym na inne schorzenia, które nie zagrażają bezpośrednio ich życiu, uzyskać potrzebną opiekę medyczną.
Muszą czekać
Pacjenci wymagający innych niż ratujące życie operacje, tacy jak Mingay, muszą przygotować się na ich przesunięcie w czasie. Chociaż wiele opóźnionych operacji nazywa się "elektywnymi", w rzeczywistości są one niezbędnymi, choć nie są nagłymi zabiegami. Długie oczekiwanie na izbach przyjęć stało się równie powszechne u pacjentów z poważnymi, ale niezagrażającymi życiu urazami i chorobami.
A kliniki "urgent care", udzielające pomoc w nagłych wypadkach w zastępstwie szpitali, coraz częściej nie przyjmują pacjentów, odraczając wizyty o godziny, dni, a nawet miesiące, ponieważ brakuje im personelu i są przytłoczone ilością wizyt.
"Bez względu na to, gdzie próbujesz szukać pomocy, prawdopodobnie doświadczysz opóźnień" - powiedział dr Richard Freeman, regionalny dyrektor kliniczny Loyola Medicine.
Pacjenci są coraz bardziej sfrustrowani i wielu zastanawia się, dlaczego po dwóch latach pandemii szpitale, firmy i samorządy nie opracowały lepszego planu świadczenia opieki medycznej.
"Covid jest częścią naszego dzisiejszego świata. Tak nie może być dalej" - powiedziała Stacey Fanale, która na pogotowiu musiała czekać 5 godzin na przyjęcie, po tym, jak pielęgniarka stwierdziła, że jej stan nie zagraża życiu. Kobieta została przywieziona do szpitala przez męża, po tym, jak ostry ból pod żebrani obudził ją w środku nocy. Okazało się, że wymaga operacji usunięcia woreczka żółciowego. Fanale za zaistniałą sytuację nie obwinia lekarzy ani pielęgniarek, ale raczej ostatni wzrost ilości zachorowań, jednak apeluje o zapewnienie lepszej opieki pacjentom. "Wszyscy musimy znaleźć rozwiązanie, aby iść naprzód, aby każdy miał zapewnioną opiekę medyczną".
Wszędzie jest tak samo
Chris King, rzecznik Northwestern Medicine, przyznał w oświadczeniu, że czas oczekiwania na ER jest dłuższy niż zwykle w szpitalach Northwestern, chociaż zauważył, że problem nie dotyczy wyłącznie Northwestern. Lekarze z innych szpitali w Chicago opisali w ostatnich tygodniach czas oczekiwania na izbę przyjęć do ośmiu godzin.
Za zaistniałą sytuację odpowiada kilka czynników.
Po pierwsze w szpitalach brakuje personelu w obliczu niedoboru siły roboczej w całym kraju. Wielu wypalonych pandemią pracowników służby zdrowia rzuciło pracę w ciągu ostatnich dwóch lat, a ci, którzy pozostali, często muszą siedzieć w domu przez kilka dni, ponieważ sami złapali koronawirusa. Nawet zaszczepione osoby zarażają sięCovid-19 w czasie tej ostatniej fali, chociaż zwykle chorobę przechodzą łagodniej niż osoby nieszczepione.
Po drugie mamy do czynienia z gwałtownym wzrostem Covid-19, rekordową liczbą przypadków i hospitalizacji. Gubernator J.B. Pritzker wezwał szpitale w całym stanie do odkładania planowanych operacji, aby móc zapewnić miejsca dla nadciągającej fali chorych. Oznacza to również, że coraz większa liczba trafiających do szpitala pacjentów, z braku miejsc musi czekać na izbach przyjęć, aż zwolni się dla nich miejsce w szpitalu.
"Próbujesz przyjąć większą liczbę pacjentów na mniejszą liczbę dostępnych łóżek, a to powoduje, że czas oczekiwania jest znacznie dłuższy, niż ktokolwiek z nas by chciał" - powiedział Freeman z Loyola.
Sytuacja w klinikach urgent care, które borykają się z podobnymi wyzwaniami, nie poprawia sytuacji na izbach przyjęć.
Tradycyjnie te ośrodki pomocy doraźnej były reklamowane jako alternatywa dla oddziałów ratunkowych dla pacjentów w nagłych, ale niezagrażających życiu sytuacjach zdrowotnych. Jednak w ciągu ostatnich kilku miesięcy wiele klinik urgent care w rejonie Chicago zmuszonych było do odrzucania pacjentów z powodu niedoborów personelu i przytłaczającego zapotrzebowania.
W ostatnich miesiącach ośrodki pomocy doraźnej NorthShore University HealthSystem czasami zamykane były na kilka godzin, nie przyjmując w tym czasie nowych pacjentów, ponieważ wszystkie dostępne miejsca zapełniały się wcześnie rano. W tym tygodniu placówka Flossmoor Ingalls Memorial Hospital została ponownie otwarta po kilkutygodniowym zamknięciu z powodu obciążenia związanego z ostatnią falą Covid.
Zamknięcia klinik urgent care stały się powszechne w całym kraju podczas tej fali Covid-19 - powiedziała Lou Ellen Horwitz, dyrektor generalna Urgent Care Association. W północno-wschodniej części kraju w pewnym momencie aż 20% ośrodków pomocy doraźnej zostało czasowo zamkniętych w szczytowym momencie fali Covid-19.
"To bardzo poważna sytuacja dla większości społeczności" - powiedziała Horwitz. "I ma zdecydowany wpływ na innych pracowników służby zdrowia".
74-letni Jerry Zielinski z Downers Grove udał się do kliniki urgent care po tym, jak upadł na lodzie i uderzył głową o chodnik. Niestety, po przybyciu na miejsce dowiedział się, że tego dnia nie ma personelu do wykonania zdjęć rentgenowskich lub tomografii komputerowej. Zamiast tego ambulatorium skierowało go do szpitala Advocate Good Samaritan. Tam spędził ponad pięć godzin na zatłoczonej izbie przyjęć, zastanawiając się, czy którakolwiek z siedzących obok osób chorowała na Covid. Kiedy wreszcie został przyjęty, dowiedział się, że ma dwa złamane żebra.
"Opieka, której potrzebujemy jako zwykli ludzie, okazuje się trudna do zdobycia ze względu na nasilenie Covid" - powiedział Zielinski.
W wydanym oświadczeniu Advocate Good Samaritan Hospital poinformował, że: „Wzrost Covid-19 i krajowy kryzys kadrowy obciążają systemy opieki zdrowotnej, doprowadzając do zapełnienia łóżek i długich czasów oczekiwania” i przeprosił za wynikające z tego niedogodności.
Jak rozwiązać kryzys
Lekarze i dyrektorzy szpitali twierdzą, że są rzeczy, które można zrobić, aby potencjalnie odciążyć odziały ratunkowe i wyeliminować konieczność odwoływania planowych operacji w przyszłości – ale niektóre z tych rzeczy wymagają czasu. Już w ostatnich tygodniach rządy stanowe i federalne wysłały dodatkowy personel do szpitali w Illinois, ale lekarze twierdzą, że w nadchodzących latach potrzebują więcej osób do pracy w sektorze usług medycznych.
Należy zrobić więcej, aby wesprzeć pracowników pierwszej linii opieki zdrowotnej, na przykład poprzez lepsze płace, przystępną opiekę nad dziećmi i umorzenie kredytów studenckich, powiedział dr Joseph Sakran, dyrektor chirurgii ogólnej w szpitalu Johns Hopkins w Baltimore. Dodał, że trzeba inwestować w budowę stanowej i lokalnej infrastruktury zdrowia publicznego, aby lepiej reagować na katastrofy i pandemie.
W przeszłości, gdy dany region doświadczył kryzysu, takiego jak huragan, rząd federalny wkraczał i uzupełniał luki. „Ale kiedy rząd federalny jest proszony o udzielenie pomocy całemu narodowi, nie tylko w jednej lokalizacji czy jednym regionie, łatwo można się przekonać, że nie jesteśmy na to przygotowani
jm