W czwartek dwie osoby straciły życie w niezależnych strzelaninach, do których doszło na autostradzie Eisenhowera w ciągu sześciu godzin.
Ostatnia miała miejsce około godz. 12pm na wewnętrznym pasie autostrady 290 niedaleko South Central Avenue - podała policja stanowa. Ofiara została zidentyfikowana przez rodzinę, jest to 22-letni Devon Almon. Przewieziono go do West Suburban Medical Center, gdzie stwierdzono jego zgon.
Świadek znajdujący się niedaleko zjazdu z I-290 na Central Ave powiedział, że słyszał przynajmniej 10 strzałów.
"Usłyszałem trzy strzały, szybko obróciłem się w tamtym kierunku i widziałem, kiedy czwarta kula uderzała w samochód. W momencie, kiedy słyszałem piąty strzał, biegłem w kierunku krzaków, które znajdują się obok. Potem padło jeszcze około czterech lub pięciu strzałów" - powiedział świadek, który nie chciał podać swojego nazwiska.
Zjazd z autostrady 290 na Central Ave. został zamknięty na czas trwania dochodzenia.
Do pierwszej strzelaniny doszło około godz. 5:30 rano, na zewnętrznym pasie autostrady niedaleko South Laramie Avenue. Ktoś otworzył ogień do początkującego rapera i jego dziewczyny, oboje w wieku 22 lat, kiedy jechali na zachód białym Jeepem Liberty - podała policja.
Ofiary zostały zidentyfikowane przez rodzinę jako Johnathom David Ortiz i jego dziewczyna, Alexis Garcia.
"On był lokalnym raperem. 9 września miał występ w House of Blues. Podobno miał występować przed Drakiem 5 października w United Center. To była jego wielka szansa. Ale wszystko zostało mu odebrane" - powiedział brat ofiary, Pedro Ortiz.
Jeep został znaleziony tuż przed godziną 6 rano na ulicy West Flournoy niedaleko South Lockwood Avenue, na północ od autostrady. Okno od strony kierowcy było roztrzaskane.
Obie ofiary zostały natychmiast przewiezione do szpitala Strogera, gdzie stwierdzono śmierć mężczyzny. Jego dziewczyna została przyjęta w stanie krytycznym, została postrzelona w plecy.
Krewni powiedzieli, że żadne z nich nie miało powiązania z gangami.
Władze zamknęły pasy autostrady około godz. 7:40 rano poszukując śladów i łusek po nabojach. Ruch został wznowiony około godziny 9:30.
Pedro Ortiz wystosował desperacki apel w czwartek rano do osoby odpowiedzialnej za zabójstwo jego brata.
"Proszę, zatrzymajcie przemoc. Odłóżcie broń. To już za dużo. Zbyt wiele dla wszystkich. To nie powinno się przydarzyć nikomu" - powiedział.
W sprawie obu strzelanin toczy się policyjne śledztwo.