Policja w miejscowości Oak Park na zachodnich przedmieściach prowadzi dochodzenie w sprawie dwóch usiłowań uprowadzenia samochodów, które miały miejsce w ciągu godziny w odległości zaledwie przecznicy od siebie. Do obu doszło w środę w nocy.
Departament policji uważa, że ci sami podejrzani mogą być odpowiedzialni za oba incydenty.
W pierwszym przypadku matka, która wyciągała dziecko z fotelika zaparkowanego samochodu, została napadnięta przed dwóch uzbrojonych mężczyzn, którzy przyłożyli kobiecie pistolet do skroni. Kobieta powiedziała, że napastnicy nie zdawali sobie sprawy, że na tylnym samochodzie znajduje się jej córeczka. Kiedy zapytała, czy może ją zabrać, jeden z napastników stwierdził, że "to nie jest tego warte" i obaj uciekli z miejsca zdarzenia.
Następnie na ruchliwym skrzyżowaniu ulic Division i Austin około godz. 5:30 dwóch uzbrojonych mężczyzn próbowało zmusić kierowcę do opuszczenia samochodu. Policja poinformowała, że jeden z nich podszedł do pojazdu, pokazał broń i próbował otworzyć drzwi. Kierowca jednak zdołał przyspieszyć i uciec, zanim przestępcy udało się dostać do środka.
Próba porwania miała miejsce w pobliżu sklepu Macka Patela. Mężczyzna mówi, że czasem martwi się o swoje bezpieczeństwa.
"Staramy się mieć oko na wszystko, ale widać, jak bardzo ta dzielnica się zmienia" - powiedział Patel.
Jedna strona tej ulicy to Chicago, a druga należy do miasteczka Oak Park. W pobliżu znajduje się wiele kamer, ale na żadnej nie udało się nagrać podejrzanych. Ofiary również nie były w stanie zbyt dokładnie im się przyjrzeć.
"To naprawdę nieprawdopodobne, że wracasz do domu i coś takiego może się zdarzyć tuż przed twoim domem" - powiedziała pierwsza poszkodowana kobieta.
Obie ofiary opisały podejrzanych jako nastolatków, ale nie ma więcej szczegółów dotyczących ich wyglądu. Nikt nie odniósł obrażeń podczas tych napadów.
Monitor