Firma z Arizony, Redflex Traffic Systems Inc., zgodziła się zapłacić $20 mln miastu Chicago w ramach ugody zawartej w sprawie korupcji przy przetargu na instalację fotoradarów na chicagowskich skrzyżowaniach.
Pod koniec grudnia departament sprawiedliwości USA i biuro prokuratora federalnego zgodziło się nie składać oskarżenia przeciwko Redflex Traffic Systems Inc.
Doniesienia o skandalu korupcyjnym po raz pierwszy ukazały się w lokalnych mediach jesienią 2012 roku. Burmistrz Rahm Emanuel w 2013 roku zmienił firmę Redflex Traffic System z Arizony na Xerox State & Local Solutions Traffic Solutions. "Korupcja była związana z tym, jak firma (Redflex) otrzymała kontrakt, dlatego wprowadziliśmy zmiany i nowego operatora"– mówił wtedy Emanuel.
W sprawie doszło do skazania, w tym na 10 lat więzienia Johna Billsa. Zajmującemu stanowisko asystenta komisarza chicagowskiego departamentu transportu postawiono w sumie 20 zarzutów, w tym przyjmowania łapówek.
Bills był odpowiedzialny za wdrażanie programu montażu kamer na chicagowskich skrzyżowaniach w latach 2002-2011 i pomógł firmie Redflex Traffic Systems Inc. z Arizony w zdobyciu $131-milionowego kontraktu. Jak się okazało, nie za darmo.
Śledztwo wykazało, że przyjął on od firmy Redflex, wykonawcy, który otrzymał prawo montażu i obsługi kamer, ponad $560,000 w gotówce oraz liczne prezenty, w tym warte $177,000 mieszkanie w Arizonie, łódź i Mercedesa. Do tego wypady do drogich restauracji i klubów golfowych.
Akt oskarżenia opierał się głównie na zeznaniach byłej prezes Redflex, Karen Finley i wiceprezydenta firmy, Aarona Rosenberga oraz przyjaciela, Martina O'Malleya. Cała trójka poszła na współpracę z prokuraturą i przedstawiła przed sądem szczegóły łapówkarskiego procederu. Karen Finley została skazana jesienią ubiegłego roku na 30 miesięcy więzienia po przyznaniu się w 2015 roku do spisku.
Za otrzymane łapówki John Bills miał pomagać Redflex we właściwym przedstawieniu propozycji kontraktu władzom Chicago, by zyskać przychylną decyzję radnych. Podczas jednego spotkania Bills miał również chwalić się Rosenbergowi, że pobije rekord w ilości sprzedanych kamer w ciągu roku.
Według prokuratury za każdą nową kamerę Bills zainkasował $2,000. Łącznie w Chicago zainstalowano 384 kamery. Prawo federalne przewiduje za podobne zarzuty korupcyjne maksymalną karę do 30 lat więzienia.
Wydając 10-letni wyrok, sędzia federalna Virginia Kendall nazwała schemat korupcyjny, którego częścią był John Bills, "ogromnym ciosem dla praworządności w mieście Chicago".
Zgodnie z warunkami ugody ogłoszonej w poniedziałek, Redflex zapłaci miastu $5 mln w ciągu 45 dni, a kolejne $5 milionów przed 31 grudnia 2017 r.
Pozostałe $10 mln zostanie wypłacone w rocznych oprocentowanych ratach, od $1 miliona w 2018 i 2019, $1.5 mln w 2020 i 2021 r. oraz $ 2.5 mln w okresie ostatnich dwóch lat od umowy, kończąc spłaty w 2023 r.
"Miasto Chicago nie będzie stać bezczynnie, gdy firma wykorzystuje naszych podatników i mam nadzieję, że będzie to ostrzeżenie dla innych firm, które prowadzą już działalność lub mają nadzieję na współpracę biznesową z miastem" - czytamy w oświadczeniu burmistrza Rahma Emanuela.
Program fotoradarów był szeroko komentowany w czasie kampanii wyborczej w 2015 roku, kiedy Emanuel walczył o reelekcję. Przeciwnicy zarzucali miastu, że brakuje wiarygodnych opracowań, iż kamery rzeczywiście wpływają na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym, natomiast dużo jest błędów w systemie, co powoduje, że wiele mandatów trafia do kierowców niesłusznie.
Na terenie Chicago działa w dalszym ciągu 306 kamer monitorujących ruch na 151 skrzyżowaniach, po redukcji ich liczby o 20 procent.
JT