----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

11 stycznia 2017

Udostępnij znajomym:

Burmistrz Rahm Emanuel przyznaje, że istnieją duże różnice w poglądach między nim a prezydentem elektem, ale dodaje, iż jest w stanie współpracować z nim i jego republikańską administracją, by załatwić niektóre sprawy.

"Cóż, dotyczy to jednych spraw, a innych nie... Jest całkiem jasne, jakie jest jego stanowisko w sprawie imigracji. Z drugiej strony, rozmawialiśmy o transporcie i programie finansowania z federalnych pożyczek (gwarantowanych ustawą Transportation Infrastructure Finance and Innovation Act - TIFIA) i Funduszu Innowacyjnym, którego używamy w Chicago” - powiedział burmistrz podczas panelu dyskusyjnego z burmistrzami Atlanty, Columbus i Detroit na rozpoczętych w niedzielę Międzynarodowych Targach Motoryzacyjnych - Detroit Auto Show.

Rahm Emanuel odnosząc się do swojego grudniowego spotkania z prezydentem elektem w Trump Tower w Nowym Jorku, powiedział, że poruszył temat pieniędzy z sektora prywatnego, które można wykorzystać do finansowania wspomnianych federalnych kredytów.

"Nawet nie trzeba żadnych pieniędzy od rządu federalnego. Zapewnienie nowych przychodów to nasze zadanie. Wystarczy umieścić więcej pieniędzy w tym programie kredytowym" - dodał.

Burmistrz zauważył, że dzięki pomocy z federalnych kredytów TIFIA w Chicago udało się zbudować Riverwalk w śródmieściu, wykonać  inwestycje na O'Hare czy rewitalizację stacji CTA przy 95th Street.

"To obszar, w którym możemy współpracować, ponieważ mamy wspólny interes w budowie pasów startowych, dróg i systemów kolejowych... ale w niektórych sprawach nie zmienimy naszego stanowiska" - powiedział burmistrz. Emanuel nawiązał do różnic w sprawie imigracji.

Donald Trump w czasie kampanii wyborczej zapowiadał, że po zwycięstwie i objęciu władzy w Białym Domu odwoła wszelkie imigracyjne inicjatywy wprowadzone przez prezydenta Obamę.

Rahm Emanuel potwierdził, że podczas spotkania z prezydentem elektem w Nowym Jorku, a także wcześniejszej rozmowy telefonicznej, poruszył sprawę miast sanktuariów, do który zaliczane jest właśnie Chicago.

Władze takich miasta nie tylko nie współpracują z imigracyjnymi służbami federalnymi, by deportować nieudokumentowanych imigrantów, ale umożliwiają im dostęp do różnego rodzaju usług.

”Powiedziałem mu: jesteś inwestorem w Nowym Jorku. Jesteś inwestorem w Chicago. Jesteś inwestorem w D.C. W tych miastach masz budynki, a to miasta sanktuaria. Nie zainwestowałeś w nieruchomości w miastach, które nie są sanktuariami. Więc musi być coś atrakcyjnego w tych miastach sanktuariach dla inwestujących w nieruchomości" - relacjonował burmistrz, dodając, że próbował bardziej dotrzeć do zmysłu biznesowego prezydenta elekta niż opierać się na komponencie moralnym.

"Dlaczego jako człowiek biznesu zdecydowałeś się zainwestować w miastach, które są sanktuariami? Ponieważ istnieje w nich - dzięki imigrantom - witalności i energia" - relacjonował swoją rozmowę z Trumpem.

Rahm Emanuel przed objęciem urzędu burmistrza piastował stanowisko pierwszego szefa Kancelarii Białego Domu po wygranych wyborach przez Baracka Obamę. Wcześniej był kongresmenem USA z północy Chicago. Przyznaje jednak, że praca na stanowisku burmistrza, to największe wyzwanie.

"To jest władza, która bezpośrednio decyduje, jak ludzie żyją. Waszyngton to Disneyland nad Potomaciem" - mówił Emanuel na spotkaniu z burmistrzami Atlanty, Columbus i Detroit. 

JT

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor