----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

23 sierpnia 2016

Udostępnij znajomym:

Radny Anthony Beale z 9. dzielnicy zażądał od chicagowskiego departamentu transportu (CDOT) usunięcia tablicy z nazwą ulicy "Hal Baskin Street". To nazwisko byłego gangstera, który zmienił swoje życie i stał się aktywistą.

Radny Beale, który jest przewodniczącym komisji ds. transportu w chicagowskiej Radzie Miasta, zwraca uwagę, że tablice informujące o tym, iż odcinek 65th Street na południu miasta został nazwany "Hal Baskin Street", nie zostały jeszcze oficjalnie zatwierdzone.

"Chicagowski departament transportu pospieszył się i przekroczył swój zakres obowiązków. Tablice muszą zostać zdjęte" - powiedział radny z 9. dzielnicy.

Beale podkreślił, że dostał lawinę skarg od mieszkańców, którzy nie zgadzają się na takie wyróżnienie dla 64-letniego Hala Baskina.

"Chociaż zmienił on swoje życie, to jednak nie wymazał swojej przeszłości" - stwierdził.

Hal Baskin wstąpił do gangu w wieku 19 lat, ale ostatnie 28 lat działał w założonej przez siebie grupie o nazwie P.E.A.C.E. (People Educated Against Crime in Englewood), podejmującej działania na rzecz zmniejszenia przestępczości w dzielnicy Englewood.

"Moja matka przeprowadziła się tutaj z Missisipi z 14 dzieci. Dziesięciu chłopców i cztery dziewczynki. Postanowiła osiedlić się Englewood w czasach, gdy społeczność w tej dzielnicy zmieniała się z białej na etniczną" - wspomina Baskin.

"W latach 60. i 70. w drodze do szkoły trzeba było przechodzić przez terytorium gangu, który kontrolował niemal całą dzielnicę. Trzeba było być częścią jakiejś grupy, aby uzyskać przepustkę na tym obszarze" - dodaje.

64-letni Hal Baskin uważa, że honorowa ulica jego imienia to przede wszystkim powód do dumy dla młodych ludzi z ubogich rodzin, z którymi pracuje w Englewood. Wielu z nich miało już problemy z prawem.

"Czy naprawdę 64-letniemu dziadkowi nadal będziemy wyciągać sprawy, które miały miejsce ponad 40 lat temu? To nie jest właściwe przesłanie dla tych młodych czarnoskórych, którym tłumaczymy, że jeśli zmienią swoje postępowanie, to staną się produktywnymi obywatelami. Oni tak mnie postrzegają" - powiedział Baskin.

"Biorąc pod uwagę falę przemocy w tej dzielnicy, to taką tablicą nie powinniśmy się w ogóle zajmować. Powinniśmy walczyć z przemocą, a nie z tablicą z nazwą ulicy. Dwaj młodzi mężczyźni zostali zabici w nocy na ulicy, niedaleko od miejsca, gdzie mieszkam. Powinniśmy koncentrować się na tym" - argumentował oburzony zamieszaniem dotyczącym nadania jego imienia odcinkowi 65th Street w Englewood.

Hal Baskin sześć razy bezskutecznie próbował swoich sił w wyborach na radnego w 16. dzielnicy. W 1995 roku rozwścieczył grupy kobiet, sugerując, że urzędująca wówczas radna Shirley Coleman, która była żoną zabójcy i gwałciciela Hernando Williams, była odpowiedzialna za zbrodnie swojego byłego męża.

To radny Toni Foulkes (16. dzielnica) zaproponował, aby odcinkowi ulicy w Englewood nadać honorową nazwę "Hal Baskin Street". 

"To człowiek, który rozmawia z tymi rodzinami, kiedy dochodzi do strzelanin. Robi wiele dobrych rzeczy. A oni chcą rozmawiać o tym, co stało się 40 lat temu. Musimy o tym zapomnieć. Wiele innych osób to byli członkowie gangów" - powiedział radny Foulkes.

"Hal Baskin mieszka w tej społeczności od 50 lat i jest bardzo szanowany. Na uroczystości przyznania mu honorowej ulicy jego imienia były wszystkie organizacje społeczne" - dodał.

Kontrowersje związane z "Hal Baskin Street" to jedne z ostatnich wywołanych nadaniem honorowej nazwy ulicy.

W kwietniu 2000 roku radne z grupą sprzymierzonych kobiet zablokowały w komisji miejskiej projekt nadania honorowej ulicy założycielowi Playboya Hugh Hefnerowi, którego nazwały "twórcą największej pornografii na świecie."

Następnego dnia radny Burton F. Natarus (z 42. dzielnicy) stosując jedną z procedur doprowadził do głosowania na forum całej Rady Miejskiej. Ostatecznie tabliczka z nazwą "Hugh M. Hefner Way" zawisła u zbiegu Walton Street i Michigan Avenue.

W 2006 roku radna Madeline Haithcock (2. dzielnica) została zmuszona do wycofania swojego wniosku, aby zmienić nazwę ulicy na zachodniej stronie miasta na cześć zabitego w 1969 roku lidera ruchu Czarnych Panter Freda Hamptona. Rada Miasta nie poparła tego pomysłu i odcinek ulicy Monroe nie zmienił nazwy na "Fred Hampton Way".

JT

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor