----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

02 marca 2017

Udostępnij znajomym:

Chicago znowu na ustach prezydenta Donalda Trumpa. O przestępczości, morderstwach i strzelaninach w naszym mieście mówił w swoim pierwszym przemówieniu wygłoszonym we wtorek przed połączonymi izbami Kongresu. To kolejna z serii wypowiedzi prezydenta na temat sytuacji w Wietrznym Mieście. 

"W Chicago ponad 4 tysiące ludzi zostało postrzelonych tylko ubiegłym roku, a wskaźnik liczby popełnionych morderstw w tym roku jest jeszcze wyższy. Jest to nie do zaakceptowania w naszym społeczeństwie. Każde amerykańskie dziecko powinno dorastać w bezpiecznej społeczności, uczęszczać do wspaniałych szkół, a potem mieć dostęp do dobrze płatnych miejsc pracy. Jednak, aby stworzyć taką przyszłość, musimy współpracować, a nie występować przeciwko mężczyznom i kobietom w służbach bezpieczeństwa" - powiedział prezydent Trump w swoim wtorkowym przemówieniu, pierwszym wygłoszonym w Kongresie.

Nowy gospodarz Białego Domu wspomniał o Chicago w części swojego orędzia poświęconej bezpieczeństwu w kraju i walce z przestępczością.

"Podniesiemy płace, pomożemy bezrobotnym, zaoszczędzimy miliardy dolarów i uczynimy nasze społeczności bezpieczniejszymi. Chcemy, aby każdy Amerykanin odniósł sukces, ale to nie może się udać w warunkach bezprawia" - podkreślał Trump.

To, że w tym kontekście wymieni Chicago, było niemal do przewidzenia, bo od objęcia urzędu w Białym Domu już kilka razy mówił o sytuacji w naszym mieście, porównując skalę przestępczości z bronią palną m.in. do krajów Bliskiego Wschodu objętych wojną. Sugerował, że wyśle do Chicago "federalnych". W jednym z wpisów na Twitterze z 23 lutego napisał: "Siedem osób zostało zastrzelonych wczoraj w Chicago. Co się tam dzieje - sytuacja całkowicie wymknęła się spod kontroli. Chicago potrzebuje pomocy".

Burmistrz Rahm Emanuel w reakcji na słowa prezydenta, które padły w jego przemówieniu w Kongresie, i kolejny publiczny komentarz na temat skali przestępczości w naszym mieście, opublikował we wtorek wieczorem oświadczenie z listą działań, które administracja Trumpa może podjąć w tym zakresie.

"Ponieważ jest to tak ważne, zawsze będę miał tę listę, kiedy prezydent się do mnie zwróci. Pozostaje pytanie, na ile prezydentowi zależy na zmniejszeniu przemocy w naszym mieście, i czy zamierza zrobić coś więcej, niż tylko o tym mówić, czy tweetować" - czytamy w oświadczeniu burmistrza Emanuela.

Chicagowska policja opublikowała w środę dane podsumowujące przestępczość w lutym. Wynika z nich, że było więcej strzelanin w porównaniu do ubiegłego roku, ale liczba morderstw nieznacznie spadła.

W lutym zamordowano 44 osoby; w ubiegłym roku odnotowano 46 zabójstw. Policja potwierdziła, że w ub. miesiącu doszło do 167 strzelanin, o pięć więcej niż w lutym ub. roku. W sumie od początku tego roku w naszym mieście zamordowano 94 osoby, w tym samym okresie 2016 roku liczba ta wynosiła 98.

Monitor

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor