Burmistrz Rahm Emanuel zaproponował kompromisowy projekt zezwalający na sprzedaż piwa i wina na świeżym powietrzu na placu przylegającym do stadionu Wrigley Field, jednak zdaniem właścicieli baseballowej drużyny Chicago Cubs jest on nie do przyjęcia.
"Jesteśmy daleko od przyjęcia umowy, która zawiera takie warunki" – powiedział rzecznik Cubs Julian Green – "Te warunki nie mają żadnego uzasadnienia, kiedy zamierzamy zainwestować $750 milionów. Miasto powinno przeanalizować ustawę z 2013 roku, która dotyczyła tej umowy. To powinno stanowić ramy do dalszych rozmów dotyczących przyszłości".
Główny doradca burmistrza, który w rozmowie z dziennikiem "Chicago Sun-Times" pozostał anonimowy, podkreślił, że "negocjacje się skończyły".
Kompromisowy plan Rahma Emanuela był odpowiedzią na postulaty radnego z 44. dzielnicy Toma Tunneya, który nie chce, by Wrigleyville zamieniła się w "największy ogródek piwny w regionie Midwest".
Tzw. plaza, na której zamierzano sprzedawać napoje alkoholowe w pobliżu stadionu Wrigley Field, u zbiegu ulic Clark i Addison, miałaby powstać w miejscu, w którym jeszcze niedawno stał McDonalds.
W planie burmistrza jest zapis, że sprzedaż alkoholu byłaby ograniczona do piwa i wina i to tylko w czasie imprez "stadionowych", takich jak mecze i koncerty. Dotyczyłaby maksymalnie 12 wydarzeń rocznie, z których każde wymagałoby specjalnego zezwolenia. Radny Tunney chciał ograniczenia sprzedaży alkoholu do ośmiu imprez w roku. Właściciele drużyny chcą zezwolenia na 15 imprez.
Na teren tzw. plazy mogłyby wejść tylko osoby z biletem na mecz albo koncert. Zdaniem radnego Tunneya to najważniejszy wymóg, bo dzięki temu tysiące ludzi nie będą miały dostępu do tego miejsca.
Z kolei burmistrz Rahm Emanuel powiedział, że wzorowano się na rozwiązaniach kompleksu Yawkey Way, znajdującego się przy bostońskim stadionie baseballowym Fenway Park.
Sprzedaż piwa i wina w punktach przy Wrigley Park rozpoczynałaby się na dwie godziny przed imprezą, a kończyła godzinę po niej. Alkohol musiałby być spożywany na miejscu albo na stadionie.
W przypadku meczów w godzinach nocnych alkohol byłby sprzedawany dwie godziny przed rozpoczęciem i do jego zakończenia. Takie zasady miałyby obowiązywać przez trzy lata.
Zaproponowane przepisy właściciel Chicago Cubs, Tom Ricketts nazwał "wyjątkowo rygorystycznymi" i je odrzucił. Ricketts zgodził się na ograniczenie sprzedaży alkoholu do piwa i wina i wezwał do dalszych negocjacji.
"Chcemy wrócić do tego, gdzie byliśmy, do ustaleń przyjętych kilka lat temu" – podkreślił.
JT