----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

22 marca 2023

Udostępnij znajomym:

Chodzenie do lekarza rzadko kiedy jest przyjemnym doświadczeniem, ale z pewnością powinno być lepsze niż obecnie. W 2019 roku, jeszcze zanim pandemia COVID-19 zachwiała podstawami opieki zdrowotnej, badanie Ipsos wykazało, że 43% Amerykanów było niezadowolonych ze swojego systemu medycznego, znacznie więcej niż 22% osób w Wielkiej Brytanii czy 26% osób z Kanady, którzy także byli niezadowoleni. Według sondażu przeprowadzonego przez Associated Press-NORC Center for Public Affairs Research, do 2022 r., po trzech latach od wybuchu pandemii, zaledwie 12% dorosłych Amerykanów stwierdziło, że opieka zdrowotna była prowadzona w USA „wyjątkowo” lub „bardzo” dobrze.

Amerykanie dużo płacą za opiekę, którą tak słabo oceniają. Stany Zjednoczone wydają więcej per capita na opiekę zdrowotną niż jakikolwiek inny rozwinięty kraj na świecie, ale mają słabe wyniki zdrowotne. Średnia długość życia jest niższa w Stanach Zjednoczonych niż w innych bogatych krajach, a około 60% dorosłych Amerykanów cierpi na choroby przewlekłe. Około 10% populacji nie ma ubezpieczenia zdrowotnego.

A obsługa klienta pozostawia wiele do życzenia. Pacjenci w USA są zmęczeni tygodniami lub miesiącami czekania na wizyty, które kończą się w ciągu kilku minut. Są zmęczeni wysokimi cenami i niespodziewanymi rachunkami. Są zmęczeni usługodawcami, którzy traktują ich jak elektroniczne wpisy do dokumentacji medycznej, a nie żywych ludzi.

To wszystko mogłoby ich w ogóle zniechęcić do korzystania z opieki medycznej – ale jeśli tak się stanie, Ameryka może stać się o wiele bardziej chora niż jest obecnie. Jednym słowem pacjenci są wypaleni.

Podstawowa opieka zdrowotna ma być podstawą amerykańskiego systemu medycznego. Teoretycznie pacjenci otrzymują coroczne badania fizyczne, aby lekarze mogli ocenić ich ogólny stan zdrowia i wykryć wszelkie niepokojące oznaki (lub skierować ich do specjalistów, którzy to zrobią), zanim te znaki ostrzegawcze staną się pełnoobjawową chorobą przewlekłą. Podczas gdy eksperci debatują, czy każdy potrzebuje wizyty kontrolnej każdego roku, badania pokazują, że ogólnie rzecz biorąc, pacjenci, którzy regularnie odwiedzają lekarza, są zdrowsi i żyją dłużej niż ci, którzy tego nie robią.

Jednak około jedna czwarta dorosłych Amerykanów nie ma lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, a prawie 20% nie było u żadnego lekarza w ciągu ostatniego roku. Istnieje wiele barier: umówienie się na wizytę może zająć tygodnie, szczególnie na obszarach wiejskich, gdzie praktykuje mniej lekarzy, a wizyty mogą być kosztowne nawet dla osób ubezpieczonych. Badania pokazują, że w ciągu ostatniego roku napięcia finansowe spowodowały, że około 40% dorosłych Amerykanów opóźniło lub zrezygnowało z opieki medycznej.

Nie lubimy lekarzy

Poza tym wszystkim ludzie po prostu nie lubią chodzić do lekarzy. Jedna trzecia uczestników jednego z badań z 2015 r. stwierdziła, że unikała pójścia do lekarza, ponieważ uważała to za nieprzyjemne, powołując się na takie czynniki, jak niegrzeczni lub nieuważni dostawcy usług medycznych, długi czas oczekiwania i trudności ze znalezieniem dogodnej wizyty. Wiele osób pomijało również wizyty podczas pandemii COVID-19, głównie z powodu zamknięcia gabinetów i obaw przed wirusem – ale jedno badanie wykazało, że ludzie byli bardziej skłonni do rezygnacji z wizyt lekarskich podczas pandemii, jeśli mieli wcześniejsze złe doświadczenia z opieką zdrowotną. Osoby kolorowe czy te z nadwagą często zgłaszają, że lekarze źle ich traktują.

48-letnia Jen Russon, nauczycielka i matka dwójki dzieci, nie pamięta ani jednego pozytywnego doświadczenia z kontaktu z lekarzem. Jej rodzina co miesiąc płaci 400 dolarów za ubezpieczenie uzyskując – jak to określa – pośpieszną i rozczarowującą opiekę, która blednie w porównaniu z tym, jak ich weterynarz zajmuje się domowymi zwierzakami. „Szkoda, że zamiast tego nie może nas przyjąć nasz weterynarz, ponieważ naprawdę spędza dużo czasu ze swoimi pacjentami” – mówi.

Część problemu może wynikać ze sposobu szkolenia lekarzy, mówi Jennifer Taber, profesor nadzwyczajna nauk psychologicznych na Kent State University i współautorka badania z 2015 r. dotyczącego unikania lekarzy. Amerykańskie szkoły medyczne wykonują świetną robotę, ucząc studentów, jak praktykować medycynę. Twierdzi jednak, że nie zawsze są tak dobrzy w przygotowywaniu studentów do zawodu lekarza, z całą złożonością interpersonalną, która się z tym wiąże. „Pacjenci niekoniecznie będą chcieli wracać do lekarzy, których nie lubią” – mówi. "Nawet małe gesty, takie jak nawiązywanie kontaktu wzrokowego lub pochylanie się w kierunku pacjenta podczas mówienia, mogą pomóc w zbudowaniu silnego kontaktu" - mówi Taber.

Pandemia z pewnością nie poprawiła sytuacji, dotykając praktycznie każdego elementu opieki medycznej i skłaniając wielu lekarzy do odejścia z zawody, co pogłębiło jeszcze już i tak istniejące niedobory personelu i przyczyniło do epidemii wypalenia zawodowego lekarzy. Według jednej z niedawnych ankiet, 30% amerykańskich lekarzy stwierdziło, że pod koniec 2022 roku czuło się wypalonych, a mniej więcej tyle samo powiedziało, że rozważało odejście z zawodu w ciągu ostatnich sześciu miesięcy.

Wypalenie lekarzy tylko zwiększa wypalenie pacjentów, mówi dr Bengt Arnetz, profesor z Michigan State University College of Human Medicine, który bada, jak poprawić podstawową opiekę zdrowotną. „Dostawcy czują się zestresowani, wypaleni, mniej empatyczni. Często nie angażują pacjenta, a pacjent chce być zaangażowany” – mówi Arnetz.

Ale te problemy nie zaczęły się wraz z pandemią, mówi Lori Knutson, dyrektor wykonawczy Whole Health Institute, organizacji non-profit zajmującej się poprawą świadczenia opieki zdrowotnej. „Wszyscy powinniśmy być szczerzy”, mówi, „co do faktu, że opieka zdrowotna od pewnego czasu powoli się załamuje”.

Trudny system ubezpieczeń

Nie da się wyjaśnić problemów z amerykańską opieką zdrowotną bez mówienia o ubezpieczeniach. Pacjenci w USA płacą więcej z własnej kieszeni za opiekę zdrowotną niż ludzie w innych bogatych krajach rozwiniętych, z których większość oferuje jakąś formę powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego.

System ubezpieczeń jest również nieskończenie zagmatwany, mówi dr Ateev Mehrotra, profesor polityki opieki zdrowotnej w Harvard Medical School. Lekarze mogą nie wiedzieć, ile kosztują zalecane przez nich testy, zwłaszcza gdy każdy pacjent ma inny typ i poziom ubezpieczenia, więc niespodziewane rachunki są powszechne - i tak trudne do zrozumienia, że pacjenci często muszą spędzać godziny na telefonie, szukając wyjaśnień od swoich ubezpieczycieli. W jednym badaniu z 2020 r. oszacowano, że kontakty z firmami ubezpieczeniowymi kosztują USA ponad 20 miliardów dolarów rocznie w postaci utraconej produktywności.

Sposób, w jaki lekarze otrzymują wynagrodzenie, wpływa również na doświadczenia pacjentów. Wiele systemów opieki zdrowotnej płaci lekarzom na podstawie liczby wizyt i procedur, które zlecają, co nagradza błyskawiczne wizyty w porównaniu z tymi, które dotyczą „całej osoby, a nie tylko tego, co jest z nią nie tak”, mówi Knutson. System ten może również zachęcać lekarzy do zalecania badań i procedur, które nie są bezwzględnie konieczne, co prowadzi do dodatkowych kosztów i kłopotów dla pacjentów oraz dodatkowego obciążenia systemu opieki zdrowotnej.

Tutaj również ubezpieczenie jest częścią problemu. Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej lub medycyny rodzinnej często zarabiają znacznie mniej niż specjaliści, po części dlatego, że ich usługi są refundowane po niższych stawkach. To zniechęca niektórych absolwentów szkół medycznych – szczególnie tych obciążonych długami – do praktykowania medycyny ogólnej, co przyczynia się do niedoborów w dziedzinach medycznych, których pacjenci najprawdopodobniej będą potrzebować regularnie. Kiedy nie ma wystarczającej liczby lekarzy, terminów wizyt jest coraz mniej, a lekarze są przepracowani, pędzą od wizyty do wizyty i toną w papierkowej robocie.

jm

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor