----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

23 lutego 2017

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Przez dziesięciolecia honorowe ulice były formą waluty politycznej wykorzystywanej przez radnych do nagradzania ich popleczników. Rada Miejska zatwierdziła przyznanie około 1,500 charakterystycznych brązowych tabliczek tylko w ostatnich 50 latach. Zdaniem krytyków takich wyróżnień jest zdecydowanie za dużo. 

Rada Miasta ostatecznie przyjęła rozporządzenie dotyczące zmian w sposobie przyznawania honorowych ulic. Po pierwsze to radni będą pokrywać koszta wytwarzania i montażu tabliczek z nazwami honorowych ulic z budżetów ich dzielnic. Zainstalowanie charakterystycznej brązowej tabliczki na jednym skrzyżowaniu może kosztować od $600 do $1,200.

Tytuły honorowych ulic będą przyznawane tylko osobom zmarłym. Każdy radny będzie ograniczony do przyznawania dwóch takich zaszczytów rocznie.

Poza tym radni co pięć lat muszą składać wniosek o odnowienie przyznania honorowej ulicy danej osobie, a jeżeli tego nie zrobią, tablica zostanie zdjęta.

"Zdarzają się przypadki, że te same osoby chciały być uhonorowane na tej samej ulicy" - powiedział przewodniczący miejskiej komisji ds. transportu, Anthony Beale, radny z 9. dzielnicy, który zaproponował nowe przepisy, w tym klauzulę wygaśnięcia istniejących znaków. "Więc można będzie ściągnąć jedną tabliczkę, a następnie uhonorować następna osobę na kolejne pięć lat - taki scenariusz byłby możliwy"- tłumaczy.

Zdaniem biura burmistrza Rahma Emanuela radni spędzają za dużo czasu i pieniędzy na przyznawanie wyróżnień.  

Nie brakuje także kontrowersji związanych z wyborem patronów ulic. Tak jak ostatnio w przypadku Oscara Lopeza-Rivera, członka portorykańskiej organizacji FALN.

Na kilka dni przed opuszczeniem urzędu w styczniu, prezydent Barack Obama złagodził wyrok 74-letniemu Riverze, który w sądzie federalnym w Chicago został skazany w 1981 roku na 55 lat więzienia za działalność konspiracyjną, napady rabunkowe oraz posiadanie dużej ilości broni i ładunków wybuchowych. W 1988 roku otrzymał dodatkowe 15 lat za przygotowywanie ucieczki z więzienia. 

Oscar Lopez-Rivera był członkiem nacjonalistyczno-socjalistycznej organizacji paramilitarnej walczącej o wolność Portoryko, nazwanej w skrócie FALN (Fuerzas Armadas de Liberación Nacional; Siły Zbrojne Wyzwolenia Narodowego). 

W latach 70. i 80. ub. wieku grupa ta odpowiedzialna była za zorganizowanie ponad 140 zamachów bombowych na terenie Stanów Zjednoczonych, głównie w Chicago i Nowym Jorku, w których zginęło 5 osób, a 100 zostało rannych. 

Lopez przez 5 lat poszukiwany był federalnym listem gończym. Aresztowano go w Glenview, na północno-zachodnich przedmieściach, podczas rutynowej kontroli drogowej.

Za ułaskawieniem Oscara Lopeza-Rivery, który nigdy nie został uznany winnym morderstwa, opowiadali się między innymi były prezydent Jimmy Carter, arcybiskup Południowej Afryki Desmond Tutu oraz papież Franciszek. 

Zwolennicy FALN uważali członków tej organizacji, odsiadujących wyroki pozbawienia wolności, za więźniów wojennych i kwestionowali prawo sądów w Stanach Zjednoczonych do wydawania wyroków skazujących.

Honorowa ulica Oscara Lopeza Rivery ma objąć trzy przecznice North Luis Munoz Marin Drive. 

Gorąca debata towarzyszyła "Hal Baskin Street". Hal Baskin wstąpił do gangu w wieku 19 lat, ale ostatnie 28 lat działał w założonej przez siebie grupie o nazwie P.E.A.C.E. (People Educated Against Crime in Englewood), podejmującej działania na rzecz zmniejszenia przestępczości w dzielnicy Englewood.

"Moja matka przeprowadziła się tutaj z Mississippi z 14 dzieci. Dziesięciu chłopców i cztery dziewczynki. Postanowiła osiedlić się Englewood w czasach, gdy społeczność w tej dzielnicy zmieniała się z białej na etniczną" - wspomina Baskin.

64-letni Hal Baskin uważa, że honorowa ulica jego imienia to przede wszystkim powód do dumy dla młodych ludzi z ubogich rodzin, z którymi pracuje w Englewood. Wielu z nich miało już problemy z prawem.

"Czy naprawdę 64-letniemu dziadkowi nadal będziemy wyciągać sprawy, które miały miejsce ponad 40 lat temu? To nie jest właściwe przesłanie dla tych młodych czarnoskórych, którym tłumaczymy, że jeśli zmienią swoje postępowanie, to staną się produktywnymi obywatelami. Oni tak mnie postrzegają" - powiedział Baskin.

Kontrowersje związane z "Hal Baskin Street" to jedne z ostatnich wywołanych nadaniem honorowej nazwy ulicy.

W kwietniu 2000 roku radne z grupą sprzymierzonych kobiet zablokowały w komisji miejskiej projekt nadania honorowej ulicy założycielowi Playboya Hugh Hefnerowi, którego nazwały "twórcą największej pornografii na świecie”.

Następnego dnia radny Burton F. Natarus (z 42. dzielnicy) stosując jedną z procedur doprowadził do głosowania na forum całej Rady Miejskiej. Ostatecznie tabliczka z nazwą "Hugh M. Hefner Way" zawisła u zbiegu Walton Street i Michigan Avenue.

W 2006 roku radna Madeline Haithcock (2. dzielnica) została zmuszona do wycofania swojego wniosku, aby zmienić nazwę ulicy na zachodniej stronie miasta na cześć zabitego w 1969 roku lidera ruchu Czarnych Panter Freda Hamptona. Rada Miasta nie poparła tego pomysłu i odcinek ulicy Monroe nie zmienił nazwy na "Fred Hampton Way”.

Kontrolowana przez demokratów Rada Miasta zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami w listopadzie ub. roku przegłosowała usunięcie Trump Plaza, czyli honorowej ulicy imienia Donalda Trump. Miliarderowi został dedykowany krótki odcinek ulicy Wabash tuż przed jego budynkiem Trump International Hotel & Tower.

Decyzję motywowano licznymi nieprzychylnymi wypowiedziami na temat naszego miasta, które padły w tej kampanii wyborczej z ust Donalda Trumpa.

"Porównywanie Chicago do Aleppo czy Bagdadu jest niesprawiedliwe. Chicago zmaga się z problemami, ale ma je większość dużych miast" - mówił radny z 42. dzielnicy, Brendan Reilly, nawiązując do wypowiedzi Trumpa opisujących eskalację przemocy w naszym mieście.

Swoją honorową ulicę ma w Chicago prezydent Lech Kaczyński, który tragicznie zginął w katastrofie pod Smoleńskiem.

Honorary Lech Kaczyński Way nazwano w listopadzie 2010 roku odcinek ulicy North Central Avenue w polonijnej dzielnicy Władysławowo.

Pomysłodawcami uchwały w tej byli radni Ariel Reboyras oraz Thomas Allen. Obaj zarządzają dzielnicami zamieszkanymi przez Polonię. Rada Miejska zatwierdziła uchwałę większością głosów. Na stronie www.honorarychicago.com można sprawdzić nazwiska osób, którym radni przyznali te wyróżnienia. 

JT

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor