Policja w Chicago poinformowała, że w poniedziałek rano kobieta została zastrzelona niedaleko szkoły podstawowej w dzielnicy Austin.
Ciało leżało na terenie pokrytym trawą niedaleko chodnika na kilka godzin przed rozpoczęciem zajęć w Spencer Technology Academy.
Kobieta została postrzelona w głowę przed godziną 2 rano, zgon nastąpił na miejscu. Policja nie podała jej tożsamości, tylko informację, że miała koło 25 lat.
"Mam nadzieję, że dowiedzą się, kto to zrobił. Mam również nadzieję, że miasto opracowuje plan działania w celu powstrzymania przemocy. To jest najważniejsze. Takie rzeczy dzieją się codziennie i wszędzie" - powiedziała pracownica szkoły, Dana Balark.
Policja zamknęła kilka ulic w celu zbadania miejsca wypadku i poszukiwania łusek. Nikogo nie aresztowano jeszcze w związku ze strzelaniną.
Docierając w okolice szkoły, wiele dzieci i rodziców było już świadomych, że przechodzą przez teren określony przez policję miejscem zbrodni.
"Kiedy obudziłem się dzisiaj rano, obejrzałem wiadomości i dowiedziałem się, co się tu stało. To jest straszne, ponieważ mamy małe dzieci, które tu chodzą do szkoły i jest to niebezpieczne" - powiedział jeden z rodziców, Charles Williams.
Sherre Evans, która każdego ranka odwozi dzieci do szkoły, tym razem poświęciła na to trochę więcej czasu.
"Zwykle wysadzam ich pod szkołą i nie wychodzę, ale dzisiaj musiałam pójść z nimi, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku" - powiedziała Evans.
Okoliczni mieszkańcy powiedzieli, że to naprawdę trudne dla rodziców i dzieci, aby żyć i mieszkać w okolicy, gdzie przemoc jest na porządku dziennym. A ta zbrodnia jeszcze bardziej uświadamia, że teren, który powinien być bezpieczną przystanią dla najmłodszych, staje się niebezpieczny.
Monitor
