Uczniowie, rodzice, dyrektorzy i personel szkół w całym kraju ponownie zadają pytania, co jeszcze można zrobić, aby zabezpieczyć szkoły w erze regularnych ćwiczeń na wypadek pojawienia się uzbrojonego napastnika, blokad i powszechnego niepokoju związanego z powtarzającymi się masowymi strzelaninami.
Ufortyfikowane budynki szkolne, zabezpieczone drzwi wejściowe, tafle szkła pokryte kuloodpornym laminatem, zamknięte sale lekcyjne i inwigilacja stały się częścią życia w miejscach, w których dzieci powinny czuć radość i czerpać inspirację do nauki.
„Wielu dyrektorów szkół nauczyło się, że nie należy szybko reagować. Istnieje duża presja, aby zrobić coś od razu, ale naprawdę lepiej jest być rozważnym” – powiedział Michael Dorn, dyrektor wykonawczy Safe Havens International, organizacji non-profit zajmującej się bezpieczeństwem szkół, która oceniała bezpieczeństwo w tysiącach szkół.
„Powinieneś założyć, że nie masz pełnego obrazu tego, co naprawdę się wydarzyło, a co nie. Bądź bardzo sceptyczny wobec twierdzeń, że to ratuje życie lub że ludzie zginęli z tego powodu. W Tennessee nikt nie będzie miał naprawdę dokładnego obrazu tego, co się tam wydarzyło przez wiele miesięcy”.
Minęły 24 lata od masowej strzelaniny w Columbine High School, w której zginęło 13 osób w 1999 roku. I ponad dekada od czasu, gdy uzbrojony strzelec wdarł się do podstawowej Sandy Hook w Newtown w stanie Connecticut i zabił sześciu dorosłych i 20 dzieci.
„Powtarzamy te same błędy, ponieważ ludzie nie wiedzą, jakie są te same błędy” – powiedział konsultant ds. bezpieczeństwa, Brink Fidler. „Funkcjonariusze ds. zasobów szkolnych są ważną częścią rozwiązania. Laminat zabezpieczający – dużą częścią rozwiązania. Kamery – dużą częścią rozwiązania. Ale jeśli ludzie w budynku nie wiedzą, co robić, nic z tego nie ma znaczenia”.
Bezpieczeństwo działa dzięki ludziom
Masowe strzelaniny pomogły w ostatnich latach napędzać wielomiliardowy przemysł bezpieczeństwa w szkołach – począwszy od zaawansowanych technologicznie systemów nadzoru, a skończywszy na skanerach broni i ręcznych awaryjnych urządzeniach alarmowych, które natychmiast ostrzegają organy ścigania i zamykają szkoły.
„Przesłanie jest naprawdę proste i istniało jeszcze przed Nashville” – powiedział Ken Trump, prezes National School Safety and Security Services, który miał przemawiać na temat bezpieczeństwa szkół na dorocznej konferencji National School Boards Association w Orlando. „Jednym z najgorszych momentów na wprowadzanie polityki odruchu kolanowego i działań administracyjnych jest czas po głośnym incydencie takim jak ten, kiedy znajdujemy się w stanie bardzo emocjonalnym”.
Eksperci twierdzą, że władze szkolne nie powinny ulegać naciskom politycznym, aby podejmować kroki, które mogą być nieskuteczne i marnować ograniczone zasoby.
„Byliśmy w szkołach, w których prawie każdy członek personelu ma dwukierunkowe krótkofalówki, co jest dobre” – powiedział Trump. „Byliśmy w innych szkołach, czasami w tej samej dzielnicy, gdzie znajdują się one w ładowarkach, a dyrektor mówi: „Cóż, mamy je, ale wolę ich nie używać”. Dodał: „Kiedy bezpieczeństwo działa, działa dzięki ludziom. Kiedy zawodzi, zawodzi z powodu ludzi”.
Dorn stwierdził, że w ostatnim czasie jest zasypywany e-mailami od firm, o których „nigdy nie słyszał”, z ofertami technologii, które, jak twierdzą, zwiększą bezpieczeństwo w szkołach.
Nie ma uniwersalnego rozwiązania
„Trzy rzeczy, na które każdy dyrektor szkoły powinien zwrócić dużą uwagę, to ograniczony czas, energia i budżet na bezpieczeństwo” – powiedział Dorn. „Więc nie możemy sobie pozwolić na zmarnowanie tego wszystkiego. Nie możemy wydawać naszego budżetu ani czasu na szkolenie na coś, co do czego nie mamy całkiem niezłych dowodów, że faktycznie przynosi rezultaty. Z zastrzeżeniem, że nic nie będzie działać na 100 procent. Ten pomysł, że powstrzymamy wszystkie strzelaniny w szkołach - żaden kraj nie byłby w stanie tego zrobić”.
Dorn i inni wskazywali na raport dotyczący technologii bezpieczeństwa w szkole z 2016 r. sporządzony przez Johns Hopkins University, w którym stwierdzono, że nie ma wystarczających dowodów na to, aby urządzenia takie jak wykrywacze broni oraz zaawansowane technologicznie alarmy i czujniki pomogły ograniczyć masowe strzelaniny.
„Nie ma uniwersalnego rozwiązania w zakresie bezpieczeństwa w szkole – żadna technologia nie rozwiąże wszystkich problemów związanych z bezpieczeństwem w szkole” – napisali naukowcy. „Sama liczba szkół i okręgów szkolnych w całym kraju – o różnym położeniu geograficznym, finansowaniu, budowie i układzie budynków, danych demograficznych i priorytetach – sprawia, że każdy z nich jest inny”.
Eksperci twierdzą, iż należy przeznaczyć więcej zasobów na kształcenie i szkolenie uczniów i personelu szkolnego w zakresie rozpoznawania zagrożeń i reagowania na nie.
„Nie mogę powiedzieć, ile szkół nadal ma drzwi do klas, których nie można zamknąć od środka” – powiedział Fidler.
Odnosząc się do szkolenia i przygotowań do tragicznych wydarzeń szkolnych, takich jak masowa strzelanina, Fidler twierdzi, że: „jako społeczeństwo jesteśmy w tym do bani – co jest okropne, ale tak jest”.
Ofiar mogło być więcej
W środę, dwa dni po masakrze w Nashville, Fidler przeprowadził ze śledczymi spacer po zakrwawionych szkolnych korytarzach. „To było trudne. Walczę” – powiedział w sobotę weteran organów ścigania z prawie 20-letnim stażem. „Część tej krwi należała do ludzi, których znam”.
Fidler stwierdził, że nauczyciele i personel szkoły bazowali na swoim szkoleniu. Napastniczka wystrzeliła kilka pocisków w drzwi różnych klas, ale nie trafiła żadnego ucznia w środku, ponieważ „nauczyciele dokładnie wiedzieli, co robić, jak wzmocnić te drzwi i gdzie umieścić dzieci w tych pokojach” – powiedział. „Ich zdolność do działania, dosłownie bezbłędnie, w takim stresie, wiedząc, że ktoś próbuje zamordować ich i ich dzieci, to właśnie zrobiło różnicę”.
„Ci nauczyciele są powodem, dla którego te dzieci wróciły do swoich rodzin” – powiedział.
Fidler dodał, że Koonce, dyrektor szkoły, była nieugięta w kwestii szkolenia personelu szkolnego na temat tego, jak reagować podczas sytuacji z aktywną strzelaniną w szkole. „Rozumiała powagę tematu i jak ważne jest, aby nauczyciele wiedzieli, co robić w takiej sytuacji”.
„Katherine poszła sprawdzić, co się dzieje”, kiedy została postrzelona, powiedział Fidler. „Wiesz, Katherine Koonce, mógłbym zawiązać linę wokół jej talii, próbując ją powstrzymać, a ona i tak pociągnęłaby mnie korytarzem. Miała zamiar dowiedzieć się, co się dzieje i spróbować ocenić, co jest najlepsze dla jej uczniów… Poszła tam od razu”.
Fidler dodał, że nauczyciele zasłaniali okna. Wyłączyli światła. Nieużywane zestawy medyczne leżały na biurkach. „Niezliczona liczba nauczycieli przygotowała swoje zestawy do kontroli krwawienia, przygotowane i gotowe do pomocy osobom w swoich klasach”.
„Fakt, że mieli środki, aby to zrobić. ‘Ok, moje dzieci są bezpieczne. Mamy zamknięte i zabarykadowane drzwi. A teraz, jako nauczyciele, byli w stanie skupić się na ostatnim elemencie, medycznym, ponieważ potencjalnie mogli w ten sposób uratować wiele osób. Zmiażdżyli to. Byli w stanie działać w takim stresie… Byli w stanie przypomnieć sobie wszystkie te informacje i zastosować je w praktyce”.
Fidler potwierdził, że sześć ofiar strzelaniny zostało uwięzionych w korytarzach i właśnie tam straciło życie.
„Ilu nauczycieli w Ameryce mogłoby teraz wejść do swojej klasy, rzucić opaskę uciskową na stół i założyć ją? Ilu z nich byłoby w stanie to zrobić?”.
Jego przesłanie dla zaniepokojonych rodziców: „Zadawajcie pytania. Dowiedzcie się, co robi, a czego nie robi szkoła waszych dzieci. I nie przestawajcie pytać, dopóki coś nie zostanie zrobione”.
jm