Minęło osiem lat, a morderca pięciu kobiet w sklepie Lane Bryant w Tinley Park ciągle jest na wolności. Policja, rodziny ofiar nie ustają w działaniach, by w końcu doprowadzić go przed wymiar sprawiedliwości.
Była sobota, 2 lutego 2008, około godz. 10.00 rano, kiedy do sklepu Lane Bryant w Tinley Park wszedł czarnoskóry mężczyzna, który wyglądał jak dostawca przesyłek. W sklepie w tym czasie były cztery klientki, menedżer i pracownica. Sprawca wyciągnął pistolet i oznajmił, że jest to napad rabunkowy.
Nakazał kobietom przejść na tył sklepu, położyć się twarzą do podłogi. Dwie inne kobiety, które w tym czasie weszły do sklepu także zostały obezwładnione. 42-letniej menedżer sklepu Rhodzie McFarland udało się zadzwonić na policję. Szepcząc udało się jej zgłosić napad i podać nazwę sklepu.
Ekipa dochodzeniowa podejrzewa, co zresztą potwierdza kobieta, która przeżyła atak, iż właśnie ta rozmowa sprowokowała mordercę. Chwilę później oddał on sześć strzałów. Zginęło pięć kobiet, w tym rozmawiająca z centralą 911 kierowniczka sklepu. Szóstej kobiecie z ciężkimi obrażeniami udało się przeżyć. Uciekając z miejsca przestępstwa mężczyzna zabrał około $600 z kasy sklepowej i pieniądze znalezione przy swoich ofiarach, a także kosztowności.
Zginęły 42-letnia Rhoda McFarland z Joliet, menedżer sklepu; 34-letnia Jennifer Bishop z South Bend w Indianie, 22-letnia Sarah Szafranski z Oak Forest, 37-letnia Connie Woolfolk z Flossmoor, 33-letnia Carrie Hudek Chiuso, Frankfort. Szósta kobieta, pracownicy sklepu, przeżyła atak. Przeznaczona dla niej kula nie trafiła w głowę, utkwiła w karku, co uratowało jej życie.
McFarland nie miała w tym dniu pracować w sklepie , ale przyjechała aby pomóc w przygotowaniach do wielkiej wyprzedaży. "Była bardzo zaangażowana i bardzo oddana tej pracy" – wspomina brat zabitej menedżer sklepu Lane Bryant.
Bishop, z zawodu pielęgniarka, i jej mąż byli w okolicy na konferencji i postanowili wpaść do sklepu; Hudek Chiuso, pracownica szkoły Homewood-Flossmoor High School, poszukiwała ubrania na wyjście z koleżanką z czasów studiów. Szafranski zatrzymała się w sklepie, aby kupić rzeczy do nowej pracy w CNA Financial w Chicago. Woolfolk, samotna matka dwóch chłopców, miała wieczorem tego dnia zaplanowane spotkanie z przyjaciółmi na imprezie urodzinowej w ED & Joe Pizza Tinley. Była wieloletnim pracownikiem miejskim w Park Forest.
Szósta kobieta, która przeżyła, wciąż jest najważniejszym świadkiem nierozwiązanej do tej pory zbrodni. Jako jedyna widziała napastnika i to właśnie dzięki niej znany jest szczegółowy rysopis mordercy. Poszukiwany jest czarnoskóry mężczyzna o wzroście od 6 stóp do 6 stóp 2 cali, dobrze zbudowany. Miał splecione włosy, a także zielone koraliki po prawej stronie głowy.
Policja na początku śledztwa zebrała bardzo dużą ilość dowodów z miejsca zbrodni, które wysłano do laboratorium kryminalistycznego Illinois State Police do badania. "Nie otrzymaliśmy żadnych wyników, a mieliśmy nadzieję, że znajdziemy coś, co pomoże nam w odnalezieniu zabójcy" – wspomina prowadzący śledztwo detektyw policji w Tinley Park Ray Violetto.
Średnio co tydzień policja otrzymuje jeszcze teraz od jednego do dwóch zawiadomień w tej sprawie. W sumie od początku śledztwa zbadano ponad 7,000 różnych wątków. Wszelkie informacje, które mogą pomóc w ujęciu sprawcy morderstwa pięciu kobiet z 2 lutego 2008 roku w sklepie Lane Bryant w Tinley Park, można zgłaszać pod numer telefonu: 708-444-5394 albo przesyłać emailem na adres e-mail: lanebryant.tipline@tinleypark.org.
Nagroda za pomoc w ujęciu sprawcy to $100,000, w połowie została ufundowana przez Chariming Shoppes Inc., firmę do której należy sieć sklepów Lane Bryant. Firma pokryła koszty pogrzebu ofiar strzelaniny i ustanowiła fundusz pomocy rodzinom.
Budynek, gdzie doszło do tragedii do 2013 roku pozostawał pusty. Teraz znajduje się tam sklep sieci T.J. Maxx.
JT