----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

14 marca 2016

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Jednym z zarzutów stawianych policji, i to nie tylko chicagowskiej, jest brak mniejszości w jej szeregach. Nabór do Chicago Police Department ma szansę to zmienić, bo prawie 71 procent złożonych podań pochodzi od przedstawicieli mniejszości. To pierwszy od 2013 roku nabór do chicagowskiej policji.

Po nagłośnionych wydarzeniach w Ferguson, Nowym Jorku czy Baltimore, w wyniku których po policyjnej interwencji ginęli ludzie, wzrosła fala społecznej nieufności do służby. W epoce smartfonów wyposażonych w kamery i popularności mediów społecznościowych funkcjonariusze wykonują swoją pracę pod większą presją. W takim mieście jak Chicago, w którym ciągle nie możemy sobie poradzić z przemocą z bronią palną, policjanci w niektórych dzielnicach mogą czuć się jak na froncie walki. W styczniu w Chicago odnotowano najwięcej morderstw od 16 lat. 

Kandydatów nie odstraszyła głośna sprawa śmierci 17-letniego Laquana McDonalda zastrzelonego w październiku 2014 roku przez policjanta Jasona Van Dyke. Funkcjonariusz został oskarżony o morderstwo po upublicznieniu nagrania wideo zarejestrowanego przez policyjne kamery. W związku z falą protestów stanowisko stracił komendant Gary McCarthy.  

Mimo to chętnych do pracy w chicagowskiej policji nie brakuje. Władze miasta cieszą się najbardziej z faktu, że wśród nich w tym roku jest wielu przedstawicieli mniejszości. Spośród 14,200 złożonych podań na kwietniowy egzamin do chicagowskiej policji co najmniej 29 procent pochodzi od Afroamerykanów a 39 od Latynosów. 

Udział mniejszości wzrósł o 13 procent w porównaniu do ostatniego naboru do policji z 2013 roku. Wtedy na 19,897 kandydatów 46 procent stanowili biali, 29.3 procent Latynosi, 22 procent czarnoskórzy, a 2 procent Azjaci.

Burmistrz Rahm Emanuel komentując wzrost zainteresowania pracą w policji wśród mniejszości stwierdził: „By zwiększyć stopień zaufania pomiędzy policją i mieszkańcami Chicago, musimy stworzyć policyjne jednostki reprezentujące zróżnicowanie społeczeństwa w całym mieście.  

Miasto od wielu lat jest pod presją w tej sprawie. Już w 1976 roku sędzia federalny nakazał chicagowskiej policji, by zatrudniała więcej przedstawicieli mniejszości i kobiet. Teraz, po ogłoszeniu naboru, miasto zatrudniło firmę ds. PR, która zajmie się kampanią skierowaną do mniejszości. Na ten cel przeznaczono $100,000. Jest to znacznie więcej niż podczas poprzedniego naboru w 2013 roku.

Z ostatniego spisu powszechnego wynikało, że 32.9 procent mieszkańców Chicago stanowią Afroamerykanie, a 28.9 procent Latynosi. Jednak tylko 23 procent zaprzysiężonych funkcjonariuszy to czarnoskórzy, a 22 procent jest pochodzenia latynoskiego. Afroamerykanie w porównaniu do Latynosów mają więcej swoich przedstawicieli w strukturach dowódczych departamentu policji.

Radny Anthony Beale (9. dzielnica), przewodniczący komitetu ds. bezpieczeństwa publicznego Rady Miasta uważa, że departament policji byłby bardziej zróżnicowany, gdyby przy naborze zrezygnowano ze sprawdzania kartoteki kryminalnej kandydatów i testów psychologicznych. Jego zdaniem na tym etapie odpada wielu przedstawicieli mniejszości. 

Chicago Police Department (CPD) zamierza zatrudnić od 300 do 500 nowych funkcjonariuszy w tym roku. W czerwcu 2012 roku departament policji skierował do dodatkowej pracy ponad 200 funkcjonariuszy w czasie ich dni wolnych. Do lutego 2013 roku niemal podwojono liczbę policjantów, którzy wyrabiali nadgodziny. Biuro budżetowe miasta podliczyło, że w 2013 roku wydało na nadgodzinny funkcjonariuszy 103 miliony dolarów, a w 2012 roku – 52 miliony.

Chicago czeka także na nowego komendanta policji na miejsce Garry’ego McCarthy’ego, który zostanie wyłoniony z grona 39 kandydatów. Lori Lightfoot, przewodnicząca Chicago Police Board poinformowała, że wśród kandydatów jest dużo osób z doświadczeniem w zarządzaniu departamentami policji w dużych miastach i jest wielu Afroamerykanów.

Do ogłoszonego w 2011 roku konkursu na stanowisko komendanta policji w Chicago zgłosiło się 44 kandydatów. Wtedy burmistrz Rahm Emanuel, który też dopiero co objął stanowisko, wybrał z tego grona Garry’ego McCarthy’ego. Burmistrz postawił wtedy na człowieka z zewnątrz, bo chciał większej przejrzystości w pracy departamentu policji i rozbicia skorumpowanych wewnętrznych układów. Trudno powiedzieć, jakimi teraz będzie kierować się kryteriami w sytuacji, kiedy w związku z sytuacją w policji jest wzywany do rezygnacji.

JT

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor