----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

06 marca 2018

Udostępnij znajomym:

Sąd uznał, że to chicagowski policjant postrzelił w swoim domu kolegę, nakazując miastu zapłacenie rekordowego odszkodowania w wysokości $44.7 miliona.

10 osobowe jury dyskutowało dwa dni przed podjęciem ostatecznej decyzji, kończąc tym samym prawie czterotygodniowy proces sądowy, w którym wielokrotnie poruszany był temat odpowiedzialności za czyny policjantów.

Choć potrzebowali trochę czasu, aby osiągnąć jednomyślną decyzję co do wysokości odszkodowania, jury poinformowało, że zajęło im tylko 20 minut, aby uznać, że oficer Patrick Kelly w styczniu 2010 roku postrzelił swojego najlepszego przyjaciela, Michaela LaPorta, a następnie wprowadził w błąd śledczych twierdząc, że LaPorta próbował się zabić.

Mężczyzna, który przeżył postrzał w tył głowy, w dalszym ciągu cierpi z powodu odniesionych obrażeń. Ma 37 lat, ale nie może samodzielnie chodzić ani czytać i całkowicie zależy od swoich starzejących się rodziców, zdany na ich całodobową opiekę.

LaPorta uśmiechnął się po usłyszeniu werdyktu, podczas gdy członkowie jego rodziny płakali i wspierali się wzajemnie. "Czuję się znowu sobą" - powiedział cicho mężczyzna.

Ponieważ jury stwierdziło, że departament policji ma powszechny problem z dyscyplinowaniem swoich funkcjonariuszy i wczesnym reagowaniem na zgłaszane problemy, miasto Chicago jest odpowiedzialne za wypłatę przyznanego odszkodowania w wysokości 44.7 miliona i koszty sądowe sprawy, które prawdopodobnie również wyniosą miliony dolarów.

Przyznane odszkodowanie jest pod względem wysokości rekordowe w sprawie przeciwko departamentowi policji w Chicago, poprzedni rekord wyniósł prawie 25 milionów, przyznane Thaddeusowi Jimenez w sprawie bezprawnego skazania z 2012 roku.

Burmistrz Rahm Emanuel odmówił komentarza w tej sprawie, ale departament prawny miasta wydał oświadczenie z informacją o planowanej apelacji.

"Jesteśmy rozczarowani werdyktem jury, ponieważ jak twierdziliśmy w tej sprawie, podatnicy nie powinny być odpowiedzialni za sprawy czysto prywatne" - powiedział Bill McCaffrey, rzecznik departamentu.

Departament policji również nie wydał komentarza, ale potwierdzono, że funkcjonariusz Kelly zosatł pozbawiony policyjnych uprawnień, co oznacza, że nie może już nosić broni ani dokonywać aresztowania i oczekuje na wewnętrzne dochodzenie dyscyplinarne.

36-letni Patrick Kelly już wcześniej miał problemy w czasie służby. Dwukrotnie został uznany za niezdolnego do pracy, dwa razy był aresztowany, oskarżony o pobicie swojej dziewczyny i leczony z uzależnienia od alkoholu. Został oskarżony sześć razy i ponad 20 był przedmiotem dochodzenia, łącznie z oskarżeniem o napastowanie kobiety sierżanta.

Michael LaPorta pozostaje niepełnosprawny od czasu zdarzenia, do którego doszło 12 stycznia 2010 roku. Mężczyzna znajdował się wtedy w domu swojego przyjaciela, funkcjonariusza chicagowskiej policji po służbie, kiedy został postrzelony z jego policyjnej broni.

Kelly twierdził, że LaPorta próbował popełnić samobójstwo, ale jury w to nie uwierzyło. Dziewięciu na dziesięciu członków jury zgodziło się, że w czasie trwania policyjnego śledztwa miała miejsca tzw. zmowa milczenia, co ma często miejsce w czasie dochodzenia, w którym oskarżony jest policjant. Właśnie dlatego adwokat poszkodowanego w czasie procesu zwracał uwagę na tę kwestię.

"Chcieliśmy, aby prawda wyszła na jaw. Wydobyliśmy prawdę na światło dziennie, a jury to usłyszało, a teraz oni głośno i wyraźnie przekazali wiadomość: chcemy, aby to się skończyło" - powiedział Antonio Romanucci, adwokat LaPorta.

Bill McCaffrey z departamenty prawnego miasta powiedział w piątek: "Jesteśmy rozczarowani werdyktem jury, i jak twierdziliśmy w tej sprawie - podatnicy nie powinni być odpowiedzialni za czysto prywatne działania oficera znajdującego się po służbie".

Jednak jury nie potraktowało tego jako sprawy prywatnej, zwłaszcza gdy oficer Kelly zadzwonił pod 911.

"Reprezentowałeś policję, kiedy dzwoniąc pod 911 powiedziałeś - jestem policjantem. Zdawałeś sobie sprawę z wagi tego, co robisz i swojej pozycji, ponieważ gdyby to była sprawa prywatna, nie zwróciłbyś uwagi na to, iż jesteś oficerem policji" - powiedziała Michelle Fifer, przewodnicząca jury.

"Mam nadzieję, że policyjny kod milczenia został zniszczony i wierzę, że dzięki temu mieszkańcy Chicago będą bezpieczniejsi" - powiedziała Patti LaPorta, matka i opiekunka Michaela LaPorty.

Mężczyzna skazany jest na wózek inwalidzki i wymaga 24-godzinnej opieki. Prawnicy LaPorta twierdzili, że miasto jest odpowiedzialne, ponieważ departament policji utrzymał w pracy oskarżonego, pomimo wielu zarzutów o jego agresywnym zachowaniu. 

Monitor

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor