Przez wiele lat James T. Hodgkinson wiódł spokojne życie w jego rodzinnym Belleville w stanie Illinois, na obrzeżach St. Louis, dzieląc dom ze swoją żoną. Polityka zawsze wzbudzała u niego duże emocje. Nikt nie spodziewał się, że sięgnie po broń, by przeprowadzić atak na kongresmenów.
66-letni James Hodgkinson w środę rano ostrzelał kongresmenów przygotowujących się charytatywnego meczu baseballa na boisku w Alexandrii, położonej około 10 mil od Waszyngtonu. Zanim został postrzelony przez policję, z karabinu oddał od 50 do 60 strzałów w kierunku osób przebywających na boisku.
Poważnie ranny został kongresmen Steve Scalise, zajmujący trzecie w hierarchii stanowisko wśród republikanów w Izbie Reprezentantów oraz trzy inne osoby: współpracownik kongresowy Zachary Barth, lobbysta i pracownik zakładów Tyson Foods Matt Mika oraz specjalna agentka z służb ochrony Kongresu (U.S. Capitol Police) Crystal Griner. Kongresman Scalise, który został postrzelony w biodro, był operowany w Waszyngtonie i - jak poinformował szpital - znajdował się w stanie ciężkim. Życiu trzech innych osób nie zagraża niebezpieczeństwo. Sprawca zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych ran.
"Czy to są republikanie, czy demokraci?"
"Rozmawiałem z mężczyzną na parkingu, który zapytał mnie, czy grupa trenująca na boisku to drużyna demokratów czy republikanów. Odpowiedziałem, że to republikanie. Podziękował mi, odwrócił się i później dowiedziałem się, że moi republikańscy koledzy stali się jego celem" - relacjonował kongresmen Jeff Duncan z Karoliny Południowej, który zdał sobie sprawę, że rozmawiał z Jamesem T. Hodgkinsonem.
Mieszkał w Belleville w stanie Illinois, na obrzeżach St. Louis, dzieląc dom ze swoją żoną. Od 1976 roku Hodgkinson prowadził swój biznes (JTH Inspections - JTH Constructions) specjalizując się w inspekcjach i wycenach domów.
Kilka lat temu mieszkańcy okolicy i jego znajomi zaczęli zauważać u niego eskalację gniewu i przemocy. W 2006 roku Hodgkinson został oskarżony o przemoc domową z użyciem broni.
Posiadał co najmniej trzy sztuki broni, w tym karabin szturmowy SKS, wszystkie zakupione od lokalnego dealera w Belleville, mężczyzna miał pozwolenie na noszenie jej przy sobie.
W marcu sąsiad złożył na niego skargę na policję, bo strzelał z karabinu w drzewa na jego działce. Lokalny szeryf z powiatu St. Clair interweniował, ale nie aresztował Hodgkinsona.
Jednocześnie zaczął coraz bardziej stanowczo wygłaszać swoje lewicowe poglądy. Wzywał do opodatkowania bogatych i krytykował politykę fiskalną partii republikańskiej. Swoje poglądy manifestował w kilkudziesięciu listach wysłanych do redakcji lokalnej gazety, a także w mediach społecznościowych.
"Zauważyłem, że stał się bardzo wybuchowy i złośliwy, ale nikt nie spodziewał się czegoś takiego" - powiedział w rozmowie udzielonej dziennikowi "Los Angeles Times" Lyndon Evanko, emerytowany prawnik z Belleville.
Brat Hodgkinsona cytowany przez "New York Timesa" stwierdził, że żył "normalnym" życiem, ale zawsze wykazywał zainteresowanie polityką. Był krytyczny wobec administracji Trumpa i wzywał demokratów do walki z nim.
Wyjechał nawet do Waszyngtonu, gdzie brał udział w demonstracjach przeciwników prezydenta Trumpa. FBI potwierdziło, że ostatnie miesiące spędził w oddalonej o 10 mil od Waszyngtonu Alexandrii w stanie Wirginia, gdzie przeprowadził wtorkowy atak na kongresmenów.
Był płodnym użytkownikiem Facebooka manifestującym swoje polityczne poglądy. W ostatnich tygodniach wyrażał gniew na prezydenta Donalda Trumpa i jego administrację, a wcześniej przez kilka lat ostro krytykował innych republikańskich polityków.
W czasie wyborów prezydenckich zaangażował się w kampanię senatora Berniego Sandersa, a jednocześnie z nienawiścią wypowiadał się na temat jego rywalki Hillary Clinton, która wywalczyła demokratyczną nominację prezydencką.
Sanders potwierdził, że Hodgkinson pracował jako wolontariusz przy jego kampanii prezydenckiej w Iowa. Senator potępił atak, określając go mianem nikczemnego.
W sierpniu 2016 roku, kiedy Sanders stracił demokratyczną nominację, Hodgkinson napisał na Facebooku: "Chcę, żeby Bernie wygrał Biały Dom" oraz zamieścił petycję wzywającą Sandersa do przyłączenia się do Partii Zielonych.
Był przede wszystkim zagorzałym przeciwnikiem prezydenta Donalda Trumpa. 22 marca napisał na Facebooku: "Trump jest zdrajcą. Trump zniszczył naszą demokrację. Nadszedł czas, aby zniszczyć Trump & Co. ".
Z kolei na dwa dni przed atakiem na kongresmenów, 12 czerwca, zamieścił wpis, w którym znowu nazywał Trumpa zdrajcą i wzywał do wsadzenia go do więzienia. W innych wpisach używał obraźliwych epitetów i przekleństw.
Należał także na Facebooku do kilku grup przeciwników partii republikańskiej i prezydenta Trumpa: “Terminate the Republican Party”, “The Road to Hell Is Paved With Republicans", “Boycott the Republican Party,” “Expose Republican Fraud”, "Donald Trump is not my president” czy “Illinois Berners United to Resist Trump”.
FBI nie wypowiada się na razie na temat motywu jego ataku na kongresmenów, uzasadniając to początkową fazą śledztwa.
JT