Plan regulujący ruch nocny ruch na lotnisku O'Hare, który ma na celu zapewnienie ciszy mieszkańcom, nie jest realizowany tak, jak należy. Sprawa wywołuje spore emocje wśród osób, które narzekają na lotniskowy hałas w nocy i tracą cierpliwość do władz miasta.
To pierwsza oficjalna zmiana zasad regulujących nocne loty na O'Hare od 1997 roku, kiedy wprowadzono program "Fly Quiet". Na początek przewidziano 6-miesięczny okres próbny. Władze miasta właśnie przedstawiły rezultaty pierwszych pięciu tygodni realizacji planu wyciszania O'Hare w nocy.
Co najmniej 29 procent lotów nie było realizowanych na pasach przewidzianych po wprowadzeniu zmian. W godzinach od 11.11 w nocy do 5.42 rano samoloty najczęściej stosowały się do zmian. Poza tymi godzinami 58 procent lotów odbywało się po pasach startowych oznaczonych jako „główne”, a 13 procent po tych wytypowanych jako "drugorzędne".
Władze miasta przestrzegały, że realizacja programu "Fly Quiet" będzie zależeć głównie od warunkowych pogodowych. W ostatnich tygodniach burze, które przechodziły przez Chicago, w znacznej mierze miały wpływ na nocne loty.
Przeciwko planowi zagłosowali członkowie komisji z miasteczek położonych na północny-zachód od Chicago: Arlington Heights, Des Plaines, Hoffman Estates, Palatine i Rolling Meadows.
Te obszary oraz północno-zachodnie dzielnice Chicago najbardziej dotknęła rozbudowa pasów startowych rozpoczęta w październiku 2013 roku. Od tego czasu wzrosła liczba skarg na lotniskowy hałas.
Emocje mieszkańców dotkniętych nocnych hałasem z O'Hare zdominowały spotkanie poświęcone podsumowaniu pięciu tygodni realizacji planu. Zostało ono zorganizowane przez społeczną koalicję FAIR (Fair Allocation in Runways).
"Mamy prawo mówić" - przekonywała mieszkanka Glenview, Holly Reebie, która twierdzi, że po wprowadzeniu rotacyjnego programu nocnych lotów warkot silników nad jej domem natężył się do tego stopnia, że jest w stanie spać tylko cztery godziny.
Podobne argumenty przytaczali inni mieszkańcy, którzy nie dawali dojść do głosu członkom komisji powołanej ds. walki z lotniskowym hałasem (O’Hare Noise Compatibility Commission).
Plan zmian nocnych lotów dotyczy obszaru zamieszkałego przez 12,000 osób, które najbardziej skarżą się na hałas samolotów z O'Hare w nocy. Tylko w ubiegłym roku złożono ponad 4 miliony skarg.
W zmniejszeniu natężenia hałasu z międzynarodowego lotniska ma pomóc powstający nowy pas startowy. Oznaczony jako 9C/27C będzie biegł w kierunku wschód-zachód i będzie drugim najdłuższym (11,245 stóp) na O'Hare.
Będą mogły z niego korzystać największe samoloty przylatujące do Chicago z Azji i Australii. Ma też pomóc w redukcji opóźnień i hałasu lotniskowe. Koszt budowy pasa wynieść ma miliard 300 milionów dolarów, a ukończenie prac ma nastąpić w 2020 roku.
JT