----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

14 marca 2016

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Wyrok sądu w tej sprawie to nadzieja dla tysięcy kierowców narzekających na fotoradary zamontowane na chicagowskich skrzyżowaniach. Krytycy podkreślają, że kamery wcale nie poprawiają bezpieczeństwa. To maszynka do zarabiania pieniędzy do kasy miasta kwitują.

Sprawa dotyczy pozwu złożonego niemal rok temu przez trójkę mieszkańców, w którym oskarżono administrację burmistrza Rahma Emanuela o naruszenie wymogu wysyłania drugiego zawiadomienia o naruszeniu przepisów związanych z przejechaniem czerwonego światła na podstawie zapisu z fotoradarów przed wezwaniem do zapłaty mandatu.

Miastu zarzucono także, że w powiadomieniach o mandatach nie zamieszczano informacji o marce pojazdu. Ponadto w pozwie kwestionowany jest zapis wskazujący, że "płatność ma być dokonana w ciągu 21 dni", tymczasem okres karencji tzw. grace period wymagany przez prawo wynosi 25 dni.

Sędzia sądu okręgowego, Kathleen Kennedy, odrzucając wniosek miasta o oddalenie pozwu podtrzymała dwa z tych trzech argumentów. W swoim orzeczeniu zwróciła uwagę, że "przepis o drugim zawiadomieniu jest obowiązkowy w myśl przepisów ustalonych przez miasto". 

Sędzia Kennedy orzekła, że mandaty za przejechanie skrzyżowań na czerwonym świetle, wydane na podstawie zapisów z fotoradarów, są "nieważne", bo "miasto naruszyło podstawowe zasady sprawiedliwości, równości i dobrego sumienia".

Orzeczenie sądu może otwierać drzwi do unieważnienia tysięcy wydanych mandatów za przejechanie skrzyżowania na czerwonym świetle, a także może potencjalnie zmusić miasto do zwrotu setek milionów dolarów, które wpłynęły z zapłaconych już mandatów. 

Prawnik reprezentujący miejski departament sprawiedliwości, Bill McCaffrey, powiedział, że władze w dalszym ciągu wierzą, że takie roszczenia nie mają podstaw prawnych i żadne zwroty nie mogą być wymagane. "Skarżący nie kwestionują naruszenie przez nich prawa, a także tego, że otrzymali zawiadomienie w tej sprawie. Miasto stoi na stanowisku, że nie mają prawa do jakiegokolwiek odzysku, nie mówiąc już o refundacji" – stwierdził McCaffrey.

Prawnik reprezentujący Delyna McKenzie-Lopeza; Themasha Simpsona i Ericę Lieschke, zamierza walczyć o status pozwu zbiorowego, który objąłby tysiące kierowców, którzy otrzymali od 2003 roku mandaty na podstawie zapisu z fotoradarów. Stara się także, by miasto nie mogło pobierać opłat za wydane już mandaty. "Miasto oczekuje od mieszkańców, by przestrzegali prawa i to tak bardzo, że instaluje kamery dosłownie wszędzie. Jak na ironię władze miejskie same nie przestrzegają prawa" stwierdził adwokat Jacie Zolna.

"Ten system miał być tak ustawiony, by ludzie po otrzymaniu zawiadomienia mieli rozsądną ilość czasu pozwalającą im na odwołanie się od wydanego mandatu. Jednak miasto nie przestrzega wymogu o 14-dniowym okresie ochronnym (tzw. grace period)" dodał. Przypomniał, że ostatni proces pokazał skalę korupcji dotyczącą fotoradarów na chicagowskich skrzyżowaniach.

John Bills, zajmujący stanowisko asystenta komisarza Chicagowskiego Departamentu Transportu, został uznany winnym przyjęcia $2 milionów w łapówkach. Bills był odpowiedzialny za wdrażanie programu montażu kamer na chicagowskich skrzyżowaniach w latach 2002 -2011 i pomógł firmie Redflex Traffic Systems Inc. z Arizony w zdobyciu $131-milionowego kontraktu. Jak się okazało, nie za darmo. 

Burmistrz Rahm Emanuel w 2013 roku zmienił firmę Redflex Traffic System z Arizony na Xerox State & Local Solutions Traffic Solutions. 

Na początku tego roku Rahm Emanuel nakazał wyłączenie 50 kamer na 25 skrzyżowaniach. Na terenie Chicago działa w dalszym ciągu 306 kamer monitorujących ruch na 151 skrzyżowaniach. Ciągle brakuje wiarygodnych opracowań, że kamery rzeczywiście wpływają na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym, natomiast dużo jest błędów w systemie, co powoduje, że wiele mandatów trafia do kierowców niesłusznie.

Nie narzekają władze miasta, bo budżet wzbogacił się o ponad $284.9 mln – tyle wynosił dochód z 2.2 mln mandatów, które trafiły do kierowców odkąd Rahm Emanuel objął urząd.

JT

 

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor