Ponad 230 osób w sześciu stanach, w Illinois, Indianie, Wisconsin, Kentucky, Kansas i Missouri, aresztowali agenci policji imigracyjnej ICE podczas tygodniowej akcji, która rozpoczęła się 4 lutego. W całym kraju zatrzymano w sumie 680 osób, z tego prawie 50 w Chicago i na przedmieściach.
Sekretarz Departamentu Bezpieczeństwa Kraju, któremu podlega ICE, John Kelly, komentując ostatnie aresztowania powiedział, że 75 procent zatrzymanych to nieudokumentowani imigranci, którzy zagrażali bezpieczeństwu publicznemu, wcześniej skazani za przestępstwa kryminalne, w tym morderstwa, gwałty, członkowie gangów.
W rejonie Chicago agenci ICE aresztowali 47 mężczyzn i dwie kobiety. Co najmniej dwóch nieudokumentowanych imigrantów wcześniej było skazanych za napady na tle seksualnym. Jeden to obywatel Iraku, który miał wyrok za molestowanie seksualne. Drugi, obywatel Meksyku, skazany za napaść na tle seksualnym na małoletniego i nakłanianie do seksu.
Poza Chicago akcję przeprowadzono w 20 miasteczkach na przedmieściach, w tym Arlington Heights, Aurorze i Elgin, a także w Hammond w Indianie.
Na całym Środkowym Zachodzie aresztowano w sumie 235 nielegalnych imigrantów; 163 z nich było karanych. W rejonie Los Angeles agenci ICE zatrzymali 161 imigrantów z 13 krajów, wszyscy oprócz 10 byli wcześniej skazani za przestępstwa kryminalne. Ponad 100 osób pochodziło z Meksyku. Akcja zakończyła się także podobnymi aresztowaniami w Nowym Jorku, Atlancie i San Antonio.
Sekretarz Departamentu Bezpieczeństwa Kraju, John Kellyo, kreślił falę zatrzymań jako „rutynową”, podobną do tego typu operacji przeprowadzanych za prezydentury Baracka Obamy. Również zmierzały one do wyłapania tych nielegalnych imigrantów, którzy w przeszłości weszli w konflikty z prawem bądź byli ścigani za popełnienie przestępstw kryminalnych.
Dodał, że on sam, a także agenci policji imigracyjnej ICE, skupiają się na egzekwowaniu prawa. "Nie możemy ignorować obowiązującego prawa"- podkreślił .
Prezydent Donald Trump komentując ostatnie aresztowania nielegalnych imigrantów w ramach zakończonej w ubiegły piątek tygodniowej akcji policji imigracyjnej ICE, powiedział, że takie działania nie powinny być dla nikogo zaskoczeniem.
„Od samego początku mówiłem, że dobierzemy się do tych najgorszych, do tych naprawdę najgorszych i będziemy ich usuwać. Dokładnie to robimy” - prezydent Trump wypowiadał się na konferencji prasowej po spotkaniu z premierem Kanady.
Dzień wcześniej, w niedzielę, napisał na Twitterze: „Pozbywamy się członków gangów, handlarzy narkotyków i innych”.
Z kolei rzeczniczka chicagowskiego oddziału ICE, Gail Montenegro zaprzeczyła, że aresztowania zostały zintensyfikowane po wydaniu przez prezydenta Trumpa rozporządzenia dotyczącego deportacji nieudokumentowanych imigrantów.
W rozporządzeniu z 25 stycznia jest zapis rozszerzający listę priorytetów deportacyjnych, które dotyczą nie tylko nielegalnych imigrantów oskarżonych o jakiekolwiek przestępstwa kryminalne, ale także podejrzanych o popełnienie przestępstwa, oszustwa lub kłamstwa imigracyjne.
Ponadto agenci imigracyjni mają koncentrować się na osobach, które zostały już wcześniej deportowane, a mimo to nielegalną drogą powróciły do Stanów Zjednoczonych.
Osoba, która nie została aresztowana podczas ostatniej "rutynowej" akcji, to najbardziej poszukiwany przez policję imigracyjną ICE 29-letni Atanacio Arellano-Gutierrez, który może przebywać w okolicach Chicago.
W 2013 roku został deportowany do Meksyku, ale powrócił do Stanów Zjednoczonych i służby imigracyjne podejrzewają, że przebywa na terenie Illinois.
Antacio Arellano-Gutierrez ma na swym koncie kradzieże i napady rabunkowe także z użyciem broni palnej. W 2005 roku został skazany na 6 lat więzienia. Po odbyciu kary stanął przed sądem imigracyjnym.
Poszukiwany Latynos ma 5 stóp i 6 cali wzrostu, waży około 135 funtów. Ma liczne tatuaże. Służby imigracyjne proszą o kontakt osoby, które mogą znać miejsce jego schronienia, ale jednocześnie ostrzegają, że jest niebezpieczny. 1-866-DHS-2-ICE
JT