----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

04 kwietnia 2023

Udostępnij znajomym:

Chorzy psychicznie częściej niż zdrowi sięgają po papierosy. Zdaniem specjalistów rolę może tu odgrywać mechanizm samoleczenia: nikotyna stymuluje i wpływa na poprawę funkcji poznawczych, a zarówno w schizofrenii, jak i depresji dochodzi przecież do deficytów w tej sferze. Jednocześnie jednak tytoń pogarsza efekty leczenia przeciwpsychotycznego i przebieg choroby. Czy można rozwiązać te problemy?

Była o tym mowa podczas marcowej konferencji "Kompleksowe podejście do leczenia schizofrenii”. Problem uzależnienia od nikotyny u pacjentów z innymi zaburzeniami psychicznymi jest ważny z wielu powodów; jednym z nich jest ten, że na przykład przeciętna długość trwania życia pacjentów ze schizofrenią jest znacznie niższa niż osób bez tej diagnozy. Także rozpowszechnienie takich chorób jak nadciśnienie, hiperlipidemia czy cukrzyca typu 2 jest większe w tej populacji niż w grupie osób bez diagnozy zaczynającej się w klasyfikacji ICD na literę 'F". Palenie papierosów z pewnością nie poprawia zatem stanu zdrowia tych pacjentów.

Związki między paleniem tytoniu a zaburzeniami psychicznymi dotyczą prawdopodobnie także predyspozycji genetycznych. Niektóre badania jednoznacznie pokazują, że predyspozycja do rozwoju czy inicjacji palenia papierosów pokrywa się z predyspozycją do rozwoju niektórych zaburzeń psychicznych. Odpowiadają za to te same warianty tych samych genów, dlatego nic dziwnego, że osoby, które wcześniej zaczynają palić papierosy także wcześniej zapadają na schizofrenię niż te. które zaczynają palić później.

O ile w populacji ogólnej wskaźniki dotyczące palenia ulegają zmianie, o tyle wśród osób z zaburzeniami psychicznymi wciąż utrzymują się na tym samym, bardzo wysokie poziomie.

Z wielu badań wynika, że chorzy psychicznie częściej niż zdrowi sięgają po papierosy, rolę może tu odgrywać mechanizm samoleczenia: nikotyna w stanie stymulować, poprawiać funkcje poznawcze, a w przebiegu schizofrenii dochodzi przecież do deficytów funkcji poznawczych.

"Subiektywnie więc ci pacjenci mogą czuć się lepiej ‘po papierosie’ dlatego że intensyfikują w ten sposób metabolizm leków psychotropowych, w szczególności leków przeciwpsychotycznych. Odczuwają w związku z tym mniej działań niepożądanych, ale jednocześnie efekty terapeutyczne leków, na które liczymy, są mniejsze" – mówi prof. Marcin Wojnar Kierownik Katedry i Kliniki Psychiatrycznej WUM.

Błędne koło

Zależności między lękiem i depresją a paleniem papierosów są dwustronne: zaburzenia lękowe i depresje zwiększają ryzyko palenia tytoniu, a przewlekłe palenie nasila istniejące zaburzenia lękowe.

Z kolei w zaburzeniach dwubiegunowych, gdzie odsetek pacjentów sięgających często po papierosy jest bardzo wysoki, wyraźnie daje się zauważyć gorszy przebieg choroby, częstsze nawroty, dłuższe epizody, krótsze remisje i szybciej postępujące u nich deficyty poznawcze, a co za tym idzie - przewidywany czas życia takiej osoby jest wyraźnie skrócony.

Wciąż nie ma jednak zgody, co do tego, czy powinno się walczyć z uzależnieniem od nikotyny w trakcie hospitalizacji/leczenia ostrej fazy choroby.

"Wydaje się, że gdybyśmy zabronili naszym pacjentom palić w oddziałach psychiatrycznych, to automatycznie wzrósłby poziom agresji i niepokoju, a tak przynajmniej część tych zachowań jest rozładowanych przez wspólne chodzenie do palarni. Jednak to nie są naukowo potwierdzone dane – z tego punktu widzenia nie ma żadnych uzasadnionych przeszkód do tego, aby w trakcie hospitalizacji psychiatrycznej równocześnie leczyć uzależnienie od nikotyny" – mówi prof. Wojnar.

Ograniczona skuteczność leczenia uzależnienia

Nie dość, że osoby chorujące psychicznie bardzo często sięgają po papierosy, to do tego znacznie trudniej im się z tego nałogu wyzwolić niż palaczom, którzy nie mają zaburzeń psychicznych.

Osoba paląca powinna otrzymać od lekarza ofertę leczenia: farmakoterapię, psychoterapię lub leczenie skojarzone, którego celem jest całkowite zaprzestanie palenia.

"Ważne są tu dwie rzeczy: określenie siły uzależnienia biologicznego u danego pacjenta, bo to pomaga w doborze farmakoterapii, co jest szczególnie ważne w przypadku nikotynowej terapii zastępczej (NRT). I po drugie istotne jest określenie motywacji i gotowości do podjęcia zmiany w zakresie palenia papierosów, bo to pomaga w zaplanowaniu wsparcia psychoterapeutycznego" – mówi specjalista.

Eksperci twierdzą, że niestety, niezależnie od tego, w jakiej konstelacji stosujemy dostępne leki, w jakim połączeniu, z którym rodzajem psychoterapii - skuteczność leczenia uzależnienia od tytoniu u pacjentów chorych psychicznie jest bardzo ograniczona. Półroczną abstynencję utrzymuje zaledwie jedna czwarta pacjentów, trzy czwarte wraca do palenia tytoniu, w rocznej obserwacji skutecznie rzucających palenie jest od 3 do 8 proc., niezależnie od zastosowanej terapii.

Stąd pomysł, aby wobec osób uzależnionych od nikotyny palących intensywnie wykorzystać podejście zaczerpnięte z leczenia innych uzależnień, które w dużym skrócie określamy jako redukcję szkód zdrowotnych związanych z zastosowaniem wyrobów tytoniowych. Jest to metoda stosowana w przypadku osób uzależnionych od twardych narkotyków, gdy inne metody zawiodły, a chodzi w niej o to, by zminimalizować następstwa używania narkotyku. W przypadku palenia papierosów uzależnionym oferuje się tzw. bezdymne produkty tytoniowe.

Szczegółowe zalecenia dotyczące postępowania terapeutycznego w kierunku zaprzestania lub ograniczenia palenia tytoniu powinny być dostosowane indywidualnie do rodzaju zaburzeń psychicznych oraz nasilenia objawów psychopatologicznych.

na podst. Serwis Zdrowie

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor