----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

14 marca 2016

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Zika wirus, o którym jeszcze parę miesięcy mało kto słyszał, niepokoi kobiety na całym świecie, szczególnie te myślące o powiększeniu rodziny. Co najmniej 25 procent Amerykanek odkłada decyzję o zajściu w ciążę ze względu na wirusa. Zarażona wirusem mieszkanka Romeoville opowiedziała swoją historię.

Wirus Zika przyczynił się do poronienia 30-letniej mieszkanki Romeoville, która została nim zakażona podczas podróży do Hondurasu w grudniu ubiegłego roku. Samatha Mejia o tym, że jest w ciąży dowiedziała się dwa dni przed wylotem do Ameryki Środkowej. Było to przed ogłoszeniem przez Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) ostrzeżenia przed wyjazdami w ten region świata w związku z rozprzestrzenianiem się tam wirusa Zika, szczególnie groźnego dla kobiet w ciąży i ich nienarodzonych dzieci. Przypadki wirusa potwierdzono w 16 stanach; najwięcej na Florydzie.

Samatha Mejia swoją historią podzieliła się ostatnio z mieszkańcami Illinois. Po utracie tak długo oczekiwanego dziecka ma nadzieję, że pewnego dnia w końcu będzie mogła cieszyć się macierzyństwem. 30-latka nie przypuszczała, że planowana przez dwa lata podróż do Hondurasu, rodzinnego kraju jej męża, będzie miała dla niej taki tragiczny finał.

Mejia przyznaje, że na miejscu dużo słyszała o nowym wirusie przenoszonym przez komary, który wywołuje u ludzi gorączkę i wysypkę. "Cały czas używaliśmy środków przeciwko komarom, ale gdybym wiedziała wtedy to, co wiem teraz, na pewno jeszcze bardziej bym uważała" – stwierdza mieszkanka Romeoville.

Po powrocie z Hondurasu do domu Samantha Mejia zachorowała. Początkowo myślała, że jest to grypa, ale kiedy wystąpiła u niej charakterystyczna dla wirusa Zika wysypka zgłosiła się do szpitala. Jej próbki krwi wysłano do CDC, by potwierdzić, czy jest to wirus Zika. W tym samym czasie przeszła badania ginekologiczne. Wtedy przyszła smutna wiadomość. Samantha Mejia poroniła. Prawdopodobnie przyczynił się do tego wirus Zika, którego obecność lekarze potwierdzili we krwi płodu.

Oprócz Samanthy Mejia na terenie Illinois potwierdzono jeszcze zakażenie wirusem Zika u trzech innych osób. Inna ciężarna kobieta zaraziła się nim w Haiti, a mężczyzna po podróży do Kolumbii. W tym tygodniu poinformowano o jeszcze jednej kobiecie.

"Te przypadki nie stanowią żadnego zagrożenia. Nie ma żadnego ryzyka" – stwierdziła Melaney Arnold, rzeczniczka stanowego departamentu zdrowia publicznego. Jej zdaniem komary z gatunku Aedes aegypti, które przenoszą wirusa Zika, nawet gdyby w jakiś sposób pojawiły się w Illinois, to nie przetrwają, bo nasz klimat jest dla nich za zimny.

Większe powody do niepokoju mają władze stanów z cieplejszym klimatem. Na przykład na Florydzie gubernator wprowadził stan alarmowy w kilku powiatach, w tym w Miami-Dade i Broward po tym, jak potwierdzono obecność wirusa Zika u 20 osób.

Naukowcy podejrzewają, że Zika ma związek zarówno z mikrocefalią u noworodków, jak i z występowaniem rzadkiego schorzenia znanego jako zespół Guillaina i Barrego, który u osób z osłabionym układem odpornościowym może wywoływać paraliż, a w skrajnych przypadkach śmierć. U kobiet ciężarnych Zika może przedostać się do płodu, wywołać wady wrodzone – mikrocefalię, czyli małogłowie.

U większości ludzi zarażenie przebiega bezobjawowo, ale u niektórych wywołuje gorączkę i wysypkę. Pacjenci skarżą się też na zapalenie spojówek, ból mięśni i stawów. Zwykle choroba ma łagodny przebieg i trwa maksymalnie tydzień. Leczenie polega na łagodzeniu objawów, czyli podawaniu środków przeciwbólowych i przeciwgorączkowych.

Wirus Zika może przenosić się drogą płciową. Przypadek takiego zakażenia potwierdziło Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC). Do zakażenia doszło w powiecie Dallas w Teksasie. Nosiciel sam nie podróżował do krajów, w których rozprzestrzenia się wirus Zika. Został zainfekowany po kontakcie seksualnym z osobą, która przebywała w Wenezueli, gdzie wirus jest obecny.

Badania potwierdziły też, że wirus Zika może być obecny w organizmie długo po ustąpieniu objawów zarażenia. Dlatego CDC apeluje o używanie prezerwatyw przy stosunkach płciowych z osobami, które mogły w ostatnim czasie podróżować na terytoria, na których odnotowano najwięcej przypadków wirusa Zika.

Wirusem Zika można się zarazić przez transfuzję krwi – co potwierdził przypadek z Brazylii. Pacjentowi z ranami postrzałowymi przetaczano w kwietniu 2015 roku krew od kilku dawców, z których jeden okazał się zarażony. Centrum krwiodawstwa przy Uniwersytecie Campinas koło Sao Paulo ujawniło, że w maju ubiegłego roku u innego dawcy krwi stwierdzono zarażenie wirusem Zika, ale u pacjenta, któremu tę krew przetoczono, nie doszło do zarażenia.

Wirus Zika występuje w aktywnej postaci w ludzkim moczu i ślinie, ale nie oznacza to, że istnieje możliwość zarażenia się tą drogą. Konieczne są dalsze badania, które wyjaśnią, czy wirus może przenosić się np. poprzez pocałunek. Najważniejsza ma być ochrona kobiet w ciąży przed ugryzieniem przez tropikalne komary. Trwają intensywne badania nad szczepionkami. 

JT

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor