Miliony dolarów przekazywane są za pośrednictwem sieci komitetów kandydatów, partii politycznych i komitetów akcji polityczny (Super PAC) na listopadową kampanię wyborczą. W kilku dystryktach wyborczych trwa bardzo zacięta walka, a wydatki sztabów biją kolejne rekordy.
Republikanom w Illinois zależy w tych wyborach na osłabieniu przewagi demokratów w obu izbach stanowego Kongresu. Partia demokratyczna utrzymuje obecnie przewagę pozwalającą jej na odrzucanie weta republikańskiego gubernatora, co znaczenie osłabia jego pozycję, a także nie pozwala na wprowadzenie reform, za którymi Bruce Rauner się opowiada.
Dzięki hojności Raunera, miliardera, i jego równie zamożnych popleczników, od lipca partia republikańska w Illinois zebrała na kampanię około $21 milionów - wynika z raportu stanowej komisji wyborczej. Komitet akcji politycznej Liberty Principles zgromadził kolejne $10 milionów. Najwięcej pieniędzy oprócz gubernatora Raunera przekazał Ken Griffin, najbogatszy mieszkaniec Illinois, i Richard Uihlein.
Bruce Rauner ubiegając się o stanowisko gubernatora Illinois stworzył własny komitet wyborczy Citizen for Rauner przekazując na jego konto w sumie $27.5 miliona. Od objęcia urzędu przekazał na kampanię dodatkowe $17.8 mln, w tym $5 mln w ostatnim tygodniu.
Od lipca 2015 roku komitet Citizen for Rauner przerzucił $21 mln na konto partii republikańskiej w Illinois, z tego $12.3 mln z przeznaczeniem na kampanię kandydatów do stanowej Izby Reprezentantów a $2.8 mln na Republican Senate Campaign Committee. Dodatkowo gubernator Rauner przeznaczył $2.5 mln na grupę Proft’s Liberty Principles i $2 mln na komitet akcji politycznej Turnaround Illinois PAC, założony przez jego sojuszników. Z kolei Turnaournd Illinois przekazał $2.3 mln na konto Liberty Principles, by wesprzeć republikańskich kandydatów do stanowego Kongresu.
Gubernator dużo podróżuje po stanie wspierając swoją osobą kandydatów, ale rzadko komentuje swoje zaangażowanie w toczącej się kampanii.
Miliarder Kenneth Griffin przekazał $5.6 mln na komitet wyborczy Citizens for Rauner w czasie kampanii gubernatora i $8 mln już po wyborze Raunera. W sierpniu Griffin, najbogatszy człowiek w Illinois, przelał kolejny milion na konto komitetu Liberty Principles.
W ubiegłym tygodniu wpłacił $3 mln na kampanię Leslie Munger, mianowanej przez gubernatora Raunera stanowej rewident, której rywalką w wyborach jest demokratka Susana Mendoza - sekretarz miasta Chicago.
Z kole Richard Uihlein, założyciel i prezes firmy wysyłkowej, który aktywnie wspiera konserwatystów z Tea Party w całym kraju, przekazał ponad $630,000 na komitet Citizens for Rauner podczas kampanii 2014 roku i $ 2 mln w czasie tej kampanii. W czerwcu przelał $4 mln na konto Liberty Principles, a w ostatnim tygodniu $2 miliony na fundusz kampanijny rewident Munger.
W odróżnieniu od republikanów i ich zamożnych popleczników pieniądze na konto partii demokratycznej w Illinois przekazują związki zawodowe i prawnicy, którzy reprezentują różne grupy społeczne.
Najwięcej pieniędzy na kampanię wpływowego demokraty Michaela Madigan, długoletniego przewodniczącego stanowej Izby Reprezentantów i komitety wyborcze przez niego kontrolowane, przekazują trzy związki zawodowe i komitety akcji politycznych - Chicago Regional Council of Carpenters PAC, Laborers' Political League Education Fund i Illiois Federation of Teachers COPE.
Madigan w stanowej Izbie Reprezentantów zasiada od 1971 roku, a stanowisko przewodniczącego zajmuje od 33 lat. Wielu politologów podkreśla, że swoją niezachwianą pozycję zawdzięcza właśnie solidnej kampanii.
Od lipca 2015 co najmniej 20 z 25 donatorów Madigana stanowiły związki zawodowe i ich komitety partii politycznych (PAC). Komitet Chicago Regional Council of Carpenters PAC przekazał w sumie na jego kampanię $410,000 .
Madigan przekazał pieniądze ze swoich funduszy wyborczych na 64 komitety wspierające kampanię innych demokratów.
Korzystając z wielu komitetów politycznych, Madigan i jego sojusznicy są w stanie zebrać więcej pieniędzy od donatorów, niż jest to dozwolone dla pojedynczego komitetu. Fundusze są także przenoszone z jednego komitetu do drugiego.
Republikanie są teraz bardzo zainteresowani okręgiem demokratycznej stanowej kongreswoman Kate Cloonen z Kankakee. Cloonen wygrała reelekcję dwa lata temu zaledwie 122 głosami. Ten wyścig stał się jednym z najdroższych. Republikańska rywalka Cloonen, adwokat Lindsay Parkhurst, wydała na kampanię już $1.7 mln po tym, jak otrzymała wsparcie od komitetu Liberty Principles.
Z kolei demokraci wspierają kampanię Cloonen. Tylko w ostatnim tygodniu ponad $300,000 zostało przeniesione z komitetu Madigana i innych funduszy kampanijnych.
"Są w stanie przelewać pieniądze z jednego komitetu kandydata do drugiego, a to pozwala kandydatom na zgromadzenie maksymalnych środków w cyklu wyborczym" - tłumaczy Sarah Brune, dyrektor kampanii na rzecz reform politycznych.
Jako jedyny republikański stanowy ustawodawca z miasta Chicago, stanowy kongresman Michael McAuliffe dobrze wie, że jest celem demokratów. Reprezentuje on okręg wyborczy obejmujący dzielnicę położoną najdalej na północny-zachód i przyległe przedmieścia.
McAuliffe wygrywał reelekcję z dużą przewagą od objęcia fotela kongresmena w 1997 roku po śmierci ojca, Rogera, który w stanowej legislaturze ustawodawczej spędził 23 lata.
Ale tym razem demokraci na czele z przewodniczącym Izby Reprezentantów, Michaelem Madiganem, przeznaczyli znacznie więcej środków, by go pokonać. Ponad $2 mln zostało już wpompowane w pojedynek McAuliffe i jego demokratycznej oponentki Merry Marwig.
"Mówimy o ponad dwóch milionach dolarów, to prawie dwukrotnie więcej w porównaniu do sumy wydanej dwa lata temu w prawyborach do Izby” - stwierdza Kent Redfield, profesor na University of Illinois w Springfield.
A to tylko jeden z kilku okręgów wyborczych, w których kampania po obu stronach zamknęła się kilkoma milionami dolarów.
Grupy interesów i donatorzy zaczynają mieć coraz większe wypływy w poszczególnych okręgach. "Tworzy się klasa ustawodawców, która musi spłacić dług wobec grup interesów. Nie ma znaczenia, czy jesteś demokratą czy republikaninem – uważa Redfield.
"Kiedy kandydaci otrzymują wszystkie swoje pieniądze od takich grup, to oczywiście poświęcają im więcej uwagi niż mieszkańcom dzielnic" – dodaje Sarah Brune, ekspert ds. finansowych w grupie Illinois Campaign for Political Reform.
JT