Według corocznego federalnego raportu o bezdomności, sporządzonego przez Departament Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast (HUD), w styczniu ponad 770 000 osób mieszkało w schroniskach lub na ulicy. To wzrost o 18% w porównaniu z ubiegłym rokiem, który również odnotował wzrost w stosunku do roku poprzedniego. Jest to najwyższa liczba od momentu rozpoczęcia publikacji tych badań w 2007 roku.
Raport HUD, opublikowany w piątek, opiera się na styczniowym badaniu "point-in-time" przeprowadzonym w miastach na terenie całego kraju. Wyniki podkreślają trend, na który od dawna zwracają uwagę organizacje zajmujące się pomocą osobom bezdomnym i dostępnością mieszkań.
„Wiele rodzin i gospodarstw domowych nadal zmaga się z problemami. Myślę, że dla najbiedniejszych ludzi wciąż trwa rzeczywista próba odbudowy po pandemii” – powiedział Jeff Olivet, były dyrektor wykonawczy Rady ds. Bezdomności w USA.
Problem bezdomności rośnie od 2017 roku, głównie z powodu poważnego niedoboru dostępnych cenowo mieszkań i coraz wyższych kosztów wynajmu. Badania pokazują, że wzrost czynszów prowadzi do wzrostu bezdomności. Podczas pandemii ten trend tymczasowo się zatrzymał dzięki szeroko zakrojonej pomocy federalnej. Jednak po jej zakończeniu ludzie nadal mierzą się z rosnącymi kosztami mieszkań, żywności i innych codziennych potrzeb.
HUD wskazuje również na zwiększoną liczbę osób ubiegających się o azyl w USA jako kluczowy czynnik wzrostu. W 13 społecznościach, które zgłosiły wpływ migracji, liczba bezdomnych rodzin wzrosła ponad dwukrotnie. Ogólnie wzrosła o 39%.
Raport odnotował również wzrost liczby osób mieszkających poza schroniskami, osób chronicznie bezdomnych i młodzieży pozostającej bez opieki. Jednym pozytywnym aspektem był spadek liczby bezdomnych weteranów, który osiągnął rekordowo niski poziom dzięki intensywnym inwestycjom w mieszkania socjalne i usługi wsparcia.
Ekstremalne zjawiska pogodowe również przyczyniły się do wzrostu bezdomności. W raporcie wskazano m.in. ubiegłoroczny pożar na Maui, który pozostawił 5 200 osób bez dachu nad głową podczas styczniowych szacunków.
Raport uważa się za niedoszacowany, ponieważ nie uwzględnia osób mieszkających tymczasowo z rodziną lub znajomymi z powodu braku możliwości opłacenia czynszu.
Bezdomność rośnie, ale pojawiają się pierwsze oznaki poprawy
Mimo niemal powszechnego wzrostu liczby osób bezdomnych, HUD i inni eksperci zauważają, że w niektórych miejscach sytuacja mogła się poprawić od czasu styczniowego badania.
Jednym z powodów jest decyzja prezydenta Joe Bidena z czerwca, ograniczająca możliwość ubiegania się o azyl i zmniejszająca liczbę nielegalnych przekroczeń granic. Od tego czasu Denver, Chicago i Nowy Jork, które wcześniej zmagały się z napływem osób ubiegających się o azyl, odnotowały znaczący spadek liczby migrantów w schroniskach.
Kolejnym czynnikiem jest spowolnienie wzrostu czynszów w ostatnich latach. W niektórych miastach czynsze utrzymały się niemal na stałym poziomie lub nawet spadły. Ponadto w miejscach takich jak Phoenix, Los Angeles i Dallas, które przez lata notowały wzrost liczby bezdomnych, w tym roku sytuacja zaczęła się poprawiać.
„To pokazuje, że jeśli będziemy inwestować we właściwy sposób, aby szybko przenieść ludzi z ulic do mieszkań, możemy naprawdę zmniejszyć te liczby” – mówi Jeff Olivet.
Koszty mieszkań nadal rosną, napędzane inflacją, wysokimi stopami procentowymi i ograniczeniami w branży budowlanej. Administracja Bidena naciska na miasta, aby złagodziły przepisy dotyczące zagospodarowania przestrzennego, ograniczające budowę mieszkań bardziej przystępnych cenowo. Zwiększono również wydatki na bony mieszkaniowe i inne formy wsparcia dla osób bezdomnych. Jednak rośnie opór wobec takich wydatków, również wśród sojuszników prezydenta-elekta Donalda Trumpa.
Trump proponuje inne podejście do problemu bezdomności
Raport HUD pojawia się w momencie wzrostu publicznej frustracji z powodu bezdomności oraz fali przepisów wprowadzanych w stanach i miastach, które uznają spanie na zewnątrz w miejscach publicznych za przestępstwo. Prezydent-elekt Trump popiera te zakazy tzw. obozowisk ulicznych, a decyzja Sądu Najwyższego z tego roku pozwoliła miastom egzekwować je nawet wtedy, gdy ludzie nie mają dokąd pójść. W rezultacie więcej osób otrzymuje mandaty, a niektóre nawet stają przed sądem.
Sojusznicy Trumpa proponują przeniesienie miliardów dolarów federalnych funduszy na bezdomność z budowy mieszkań na obowiązkowe leczenie uzależnień lub chorób psychicznych. Trump wspominał również o konieczności umieszczania osób w „instytucjach psychiatrycznych”.
Obrońcy praw osób bezdomnych, w tym Olivet, obawiają się, że zakazy ulicznego biwakowania i zmiany finansowania mogą pogorszyć problem. „Potrzebujemy inwestycji w różnorodne rozwiązania dla ludzi” – podkreśla. „To nie jest kwestia 'albo-albo'. Myślenie całościowe jest kluczem do rozwiązania tego problemu”.
jm