----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

27 marca 2023

Udostępnij znajomym:

Urwane wahacze, skrzywione amortyzatory, a w najlepszym przypadku uszkodzone opony – to najczęstsze konsekwencje wjazdu samochodem w dziurę na drodze. Marzec i kwiecień to miesiące, w których jest ich najwięcej, bo asfalt i beton pękają w wyniku różnic temperatur. Do tego dochodzi fakt, że drogowcy w okresie zimowym ubytki wypełniają metodą tymczasową, a właściwe wypełnienie jest dopiero wtedy, gdy w nocy nie ma przymrozków. Na sytuację już skarżą się kierowcy z Chicago.

O odszkodowanie nie jest łatwo

Osoby, które uszkodzą w ten sposób swój samochód przynajmniej teoretycznie mogą domagać się od miejskich władz odszkodowania. W praktyce bywa z tym różnie, bo w ubiegłym roku mniej niż połowa wniosków w takich sprawach została przez urząd miasta rozpatrzona pozytywnie.

"Mam pękniętą felgę z tyłu po stronie pasażera. Uderzyłem w dziurę, opona też jest pęknięta" - powiedział Joshua Gadson, który czekał na naprawę swojego samochodu. Dodaje, że jest to jego szósta wymiana opon w ciągu dwóch lat, wszystkie z powodu dziur w drodze. Ale nigdy nie zgłosił roszczenia do miasta. Miasto akceptuje roszczenia za szkody wynoszące poniżej $2,500. Ale wymaga to trochę czasu i pracy. Najpierw należy wypełnić formularz w ratuszu, załączając pokwitowanie za szkody lub dwa pisemne kosztorysy oraz kopię raportu policyjnego. Komisja Finansów Rady Miasta Chicago decyduje, czy wniosek zostanie rozpatrzony. Jeżeli tak – koszty naprawy zostaną zwrócone. Miasto zastrzega, że za szkody wyrządzone przez dziurę w jezdni odpowiadają w połowie oni, a w drugiej połowie kierowca, który nie ominął dziury. Z prawie 1 400 roszczeń złożonych w mieście, 46% dotyczących uszkodzeń spowodowanych wybojami zostało rozpatrzonych pozytywnie, 37% zostało odrzuconych, a 18% jest nadal w toku. Średnie odszkodowanie wyniosło $333. Osoby, których roszczenia zostaną odrzucone, mogą wejść w spór z miastem na drodze sądowej.

Więcej pracy mają warsztaty

Juan Lopez pracuje w jednej z wulkanizacji w Auburn Gresham i jak twierdzi – strumień nowych klientów widać gołym okiem.

"To może wahać się od 40 do 60 w ciągu dnia, ponieważ czasami samochody przychodzą z dwoma lub trzema felgami pękniętymi", powiedział Lopez. "Jeśli uderzą w dziurę przodem, to zwykle to zwykle do prostowania są też felgi z tyłu”.

Drogowcy mają pełne ręce roboty

Jak wynika z danych operatora numeru alarmowego 311 – w Chicago od początku roku zgłoszono ponad 17 tys. dziur, z czego ponad 15 tys. na ulicach i kolejne prawie 2 tys. w alejkach. Z kolei na koniec ubiegłego miesiąca liczba zgłoszeń wzrosła o 59% w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Niechlubnym rekordzistą jest dzielnica West Town na północno-zachodniej stronie miasta z największą, jak dotąd, liczbą zgłoszonych wybojów – aż 633. Chicagowski Departament Transportu informuje, że mieszkańcy mogą samodzielnie zgłaszać takie uszkodzenia pod numerem 311. Drogowcy mają je uzupełniać na bieżąco.

fk

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor