Po stronie republikańskiej mamy od kilku dni już dwoje oficjalnych kandydatów do nominacji prezydenckiej tej partii w 2024 roku. To Donald Trump, który zdobył tę nominację dwukrotnie i Nikki Haley, która jeszcze niedawno zapowiadała, iż nie będzie kandydować przeciw niemu.
W filmie opublikowanym we wtorek rano była ambasador USA przy ONZ (za rządów Donalda Trumpa) ogłosiła zamiar ubiegania się o nominację republikańską. Według komentatorów politycznych jest jednak mało prawdopodobne, aby zdobyła nominację swej partii.
Zmiana pokoleniowa
Rozpoczynając swoją kampanię wezwała między innymi do „obowiązkowych testów kompetencji umysłowych dla polityków powyżej 75. roku życia”. Zdanie to miało zadowolić republikańskich wyborców, według których prezydent Joe Biden jest na tyle zniedołężniały, że nie powinien pełnić żadnej wysokiej funkcji. Ale był to także pośredni atak na byłego prezydenta Donalda Trumpa, który w 2024 r. będzie miał tyle samo lat, co Biden, gdy obejmował on prezydenturę w 2021. Tym samym Haley przekonuje, że nadszedł czas na zmianę pokoleniową wśród przywódców USA.
Haley zidentyfikowała liczne zagrożenia stojące przed krajem, od „socjalistycznej lewicy”, po Rosję i Chiny, ostrzegając, że są tacy, którzy postrzegają Stany Zjednoczone jako bezbronne.
Po formalnym ogłoszeniu w środę w Charleston w Południowej Karolinie, Haley rozpoczyna kampanię najpierw w New Hampshire, a następnie w Iowa, dwóch stanach, które rozpoczynają kalendarz nominacji prezydenckich GOP.
Eksperci polityczni od dawna postrzegali Haley jako potencjalną kandydatkę w wyścigu prezydenckim po stronie GOP, ponieważ przez ostatnie dwa lata była bardzo aktywna politycznie w ramach swej organizacji Stand for America, pomagając innym republikanom startującym w wyborach w 2022 roku. Podróże Haley wielokrotnie przywiodły ją do Iowa, New Hampshire i Nevady, gdzie odbywają się pierwsze, drugie i czwarte wybory w republikańskim kalendarzu nominacji na prezydenta. Rodzinny stan Haley, Karolina Południowa, zajmuje trzecie miejsce w harmonogramie prawyborów GOP.
Haley pochodzi z Południowej Karoliny, stanu, w którym była gubernatorem. Urodzona w 1972 roku, jest córką imigrantów z Indii. Choć popularna w środowisku republikańskim, to nie na tyle, by dawano jej duże szanse na zwycięstwo. W tej chwili ma zaledwie 4% poparcie wyborców konserwatywnych.
Rozłam w kontaktach z Trumpem
Nikki Haley służyła w administracji Trumpa jako ambasador USA przy ONZ, odchodząc pod koniec 2018 roku i będąc w dobrych stosunkach z ówczesnym prezydentem.
Jednak publicznie zerwała je po zamieszkach na Kapitolu 6 stycznia 2021 r., wydając oświadczenia potępiające Trumpa za jego słowa poprzedzające wydarzenia z tego dnia, a także za jego upór w deklarowaniu, że wybory w 2020 r. zostały mu skradzione.
Były prezydent ostatnio ostro skrytykował Haley w wywiadzie udzielonym na początku tego miesiąca, mówiąc: „Nikki cierpi na coś, na co jest bardzo trudno cierpieć: jest zbyt ambitna”.
Wśród innych, którzy podejmują kroki w kierunku rozpoczęcia kampanii lub poważnie rozważają start w republikańskich prawyborach prezydenckich, są gubernator Florydy Ron DeSantis, senator Tim Scott z Południowej Karoliny, były wiceprezydent Mike Pence, były sekretarz stanu Mike Pompeo. Poza tym nad ewentualnym udziałem w wyborach zastanawiają się lub są do tego namawiani byli i obecni gubernatorzy: Larry Hogan z Maryland, Asa Hutchinson z Arkansas, Chris Sununu z New Hampshire, Kristi Noem z Południowej Dakoty, Glenn Youngkin z Wirginii, Chris Christie z New Jersey.
rj