Historyczne zwycięstwo Arkadiusza Gruszki i Łukasza Wrońskiego
Po raz pierwszy w historii rajdów samochodowych w Stanach Zjednoczonych ich zwycięzcami została jadąca samochodem Mitsubishi Mirage polska załoga z Chicago, Arkadiusz Gruszka z pilotem Łukaszem Wrońskim. Polacy jeszcze przed ostatnią eliminacją, która w miniony weekend odbyła się w malowniczym terenie nad jeziorem Lake Superior w stanie Michigan mieli zapewnioną koronę mistrzowską wygrywając cztery z pięciu rozegranych do minionej soboty eliminacji. Ostatni występ Polaków obserwował znakomity kierowca rajdowy Krzysztof Hołowczyc, który po koronacji wraz z jej bohaterami uczestniczył w poniedziałkowej konferencji prasowej.
Do ostatniej eliminacji w Lake Superior Polacy przystępowali już w glorii mistrzów, ale nie zamierzali rezygnować z walki o piątą wygraną. Do połowy rajdu przewodzili stawce z przewagą ponad dwóch minut, ale w końcówce Mitshubishi Mirage odmówiło posłuszeństwa. Silnik zaczął się przegrzewać. W nocy mechanicy wymienili silnik, ale w niedzielę dwukrotna awaria paska klinowego wykluczyła załogę z dalszej jazdy. „Przyjeżdżając tutaj na zaproszenie Arka wiedzieliśmy, że ten tytuł już jest, bo punkty zostały tak szybko pozbierane, że ten ostatni rajd był bardziej kropką nad „i” (…). Jest wielu kierowców, którzy świetnie jadą na jednym z odcinków, na dwóch, czasami jadą szybko rajd ale cały sezon przejechany tak, że na jedną eliminację przed końcem jest mistrzostwo Ameryki, to jest wielkie dzieło. Z sześciu rajdów cztery wygrane w pięknym stylu. Myślę, że Arek i jego zespół może śmiało powiedzieć – zrobiliśmy to!” – powiedział Krzysztof Hołowczyc, wielokrotny mistrz Polski, mistrz Europy, zdobywca trzeciego miejsca w Dakarze i zdobywca Pucharu Świata w rajdach.
Arkadiusz Gruszka komentując swoje zwycięstwo podkreślił, że w głównej mierze jest to zasługa całego zespołu, a szczególnie mechaników, którzy dbają o sprawność auta. „Tak jakoś wyszło. Nie wiem, czy znów się udało, czy to już jest profesjonalizm. Korzystając z okazji chciałbym podziękować wszystkim mechanikom (…). Tak samo chciałbym podziękować wszystkim rodzinom mechaników za cierpliwość, bo gdy jedziemy, to praktycznie przez tydzień czasu wszyscy są poza domem” – powiedział Arkadiusz Gruszka. Ze zwycięstwa cieszył się pilot Łukasz Wroński. „Liczy się cały sezon, który był dla nas kapitalnym sportowym wydarzeniem. Jesteśmy pierwszymi Polakami w historii rajdów w Ameryce, które skończyliśmy z olbrzymim sukcesem. Bardzo się cieszymy pomimo, że ostatni rajd nie był najbardziej udany, to jednak końcowy wynik w kontekście całego sezonu jest kapitalną sprawą” – podkreślił bardzo doświadczony pilot, kilkukrotny mistrz Polski, który ma w swoim dorobku ponad 130 przejechanych rajdów.
Arkadiusz Gruszka ze zmiennym szczęściem staruje w rajdach od kilkunastu lat. Jednak dopiero po stworzeniu we własnej fabryce rajdowego samochodu na bazie Mitsubishi Mirage przyszły sukcesy na miarę mistrzostwa Ameryki. Mistrz jest sponsorem siebie i swojej ekipy.
Po konferencji jej bohaterowie rozmawiali z kibicami, podpisywali książki i plakaty i pozowali do zdjęć.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP