Poranek pełen strachu i niedowierzania przyniósł popołudnie pełne determinacji i działania ze strony osób objętych programem Deferred Action for Childhood Arrivals po tym, jak administracja prezydenta Donalda Trumpa ogłosiła informacje o jego zakończeniu.
Ere Rendon nie umiała powstrzymać łez, kiedy dowiedziała się o zakończeniu rządowego programu, który dawał ochronę tysiącom młodych imigrantów, przywiezionych do tego kraju jako dzieci.
"To straszne" - powiedziała 32-letnia Rendon, która przyjechała z rodzicami z Meksyku, kiedy miała 4 latka. Zakwalifikowała się do programu DACA w 2012 roku i pracuje w pełnym wymiarze godzin w organizacji non-profit Resurrection Project, która służy pomocą imigrantom w Chicago.
"Jest w języku hiszpańskim zdanie 'Cortarle las alas', co oznacza 'podcięte skrzydła' i tak w tej chwili czuje się wielu rodziców. Tak czują się moi rodzice" - powiedziała. "Moi rodzice przyjechali tutaj dla mnie, a wszystkie poniesione przez nich ofiary i wyrzeczenia zmierzały do tego, aby zapewnić dzieciom lepszą przyszłość".
Ponad 1,000 protestujących zgromadziło się na Federal Plaza we wtorek po południu, aby wyrazić swój protest wobec decyzji prezydenta Trumpa.
Podczas protestów przemawiało kilko osób, do tej pory objętych programem DACA, wśród nich Agnelica Magana, która została przywieziona do Stanów Zjednoczonych kiedy miała 8 lat. W tej chwili 32-letnia kobieta powiedziała, że jest wstrząśnięta wtorkową decyzją.
"Przez większość swojego życia żyłam w cieniu, obawiając się, ale funkcjonując" - powiedziała Magana. "Kiedy prezydent Barack Obama podpisał ustawę o DACA, poczułam ulgę. Dzisiaj stoję przed wami w punkcie wyjścia, ponieważ ta niewielka ochrona, którą zagwarantował Obama, została nam odebrana przez potwora w Białym Domu".
Ogłaszając decyzję prezydenta Trumpa, prokurator Jeff Session nazwał program Deferred Action for Childhood Arrivals niezgodny z konstytucją, ale zaproponował częściowe opóźnienie, aby dać czas Kongresowi na zajęcie się tą sprawą.
Session nazwał działania Obamy "otwartym obejściem prawa konstytucyjnego". Prezydent Donald Trump wydał oświadczenie, zgodnie z którym prezydent Barack Obama "naruszył podstawowe zasady, które utrzymują naszą republikę". Dodał, że nie może być żadnej drogi do zasadniczej reformy imigracyjnej, jeśli oddział wykonawczy będzie w stanie przepisać lub zanulować prawa federalne według własnej woli".
Decyzja, podjęta po kilku tygodniach intensywnych rozważań Trumpa i jego najważniejszych doradców, stanowi cios dla prawie 800,000 imigrantów nazywanych "Dreamersami", którzy nielegalnie przebywali w kraju od dziecka i otrzymali odnawialne, dwuletnie pozwolenie na pracę w ramach programu.
Illinois ma czwartą co do wielkości populację osób objętych programem DACA, najwyższy udział na środkowym-zachodzie. Według U.S. Citizenship and Immigration Services, od 31 marca przynajmniej 42,376 osób zakwalifikowało się do programu.
20-letnia Perla Santoyo jest jedną z nich. Urodzona w Meksyku, do Stanów Zjednoczonych przybyła w wieku 3 lat. Choć wiedziała, że mieszka w tym kraju nielegalnie, tak naprawdę zrozumiała to dopiero wtedy, gdy jej koledzy z klasy składali wnioski o pomoc finansową idąc do collegu, a ona nie mogła się na to zakwalifikować. Po wielu trudnościach w zebraniu odpowiedniej dokumentacji i wniesieniu opłaty w wysokości $400, była zachwycona, kiedy została przyjęta do programu DACA w kwietniu tego roku.
Ta ekscytacja została zniszczona we wtorek.
"Właśnie udało mi się to dostać, a teraz zostanie mi to odebrane" - powiedziała Santoyo, studentka Morton College w Cicero. "To boli, naprawdę boli".
Departament bezpieczeństwa wewnętrznego poinformował, że nie będą przyjmowane nowe wnioski o uczestnictwo w programie. Osoby nim objęte będą mogły kontynuować pracę aż do czasu wygaśnięcia zezwoleń. Ci, których pozwolenia wygasają w terminie do 5 marca 2018 roku, będą jeszcze mogli składać wnioski o przedłużenie na kolejne dwa lata, pod warunkiem, że zrobią to do 5 października.
mONITOR
