----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

16 lutego 2023

Udostępnij znajomym:

Rozgrywający Kansas City Patrick Mahomes dokonał cudu, kiedy jego drużyna potrzebowała go najbardziej, aby odwrócić losy meczu.

Grający z kontuzjowaną kostką, kulejący, ale zdeterminowany Mahomes, potrafił tak dokładnie rzucać piłkę w ostatniej kwarcie, że po jego zagraniach Wodzowie zdobyli dwa przyłożenia. Sam rozgrywający Chiefs zyskał w ostatnim zwycięskim rajdzie 26 cennych jardów, które ułatwiły kopaczowi Harrisonowi Butkerowi zdobycie trzech punktów pieczętujących wygraną zespołu z Missouri 38-35.

Wodzowie wygrali swój drugi tytuł mistrzowski w lidze NFL w ostatnich czterech latach, a trzeci tytuł w ogóle. Poprzednie tytuły padły ich łupem w 1970 oraz w 2020 roku. Patrick Mahomes zdobył również swój drugi tytuł Super Bowl MVP (Najbardziej Wartościowy Gracz).

Trener Andy Reid, który przez 14 sezonów trenował Filadelfię, zwyciężył swoją byłą drużynę i tym samym mógł założyć na palec swój drugi pierścień mistrzowski zdobyty z Kansas City.

Mecz ten miał pewne analogie do meczu Super Bowl, który Kansas City wygrało trzy lata wcześniej przeciw San Francisco 49ers. Wówczas na ostatnią kwartę Wodzowie wchodzili przegrywając 10-20. Dzięki świetnej grze Mahomesa odrobili straty i zdobywając trzy przyłożenia zwyciężyli ostatecznie 31-20.

Całkiem podobnie sytuacja układała się i tym razem. Do przerwy faworyzowane do końcowego sukcesu Orły z Filadelfii prowadziły dziesięcioma punktami 24-14. I podobnie jak trzy lata temu nie udało się 49ers, tak i w tym roku zaliczka ta okazała się niewystarczająca dla Eagles, którzy zeszli z boiska pokonani. Puchar Vince’a Lombardii znalazł się ponownie w rękach Mahomesa oraz jego kolegów z drużyny Chiefs.

Przegrywając 14-24, z kulejącym wyraźnie rozgrywającym, wychodzący na boisko po przerwie Wodzowie, zaprezentowali wyjątkowo zdeterminowaną i świetnie zorganizowaną ofensywę. Kontuzjowany podczas drugiej kwarty Mahomes, już w pierwszym rajdzie w drugiej połowie meczu pokazał, że nawet nie będąc dysponowanym na 100% jest w stanie być bardzo skutecznym. Po zdobyciu przyłożenia Wodzowie zmniejszyli prowadzenie Eagles do 21-24. Również defensywa Kansas City zwarła szyki i nie pozwoliła Orłom w pełni rozwinąć skrzydeł. Konsekwencją takiego obrotu spraw był następny ofensywny „wybuch” i Chiefs zdobywając kolejne przyłożenie po raz pierwszy wyszli na prowadzenie 28-27.

Mimo faktu, że na stadionie znajdowało się o wiele więcej kibiców z Filadelfii gorąco dopingujących swoich pupili gromkim „Fly Eagles Fly”, to jednak z upływem czasu coraz bardziej słyszalni byli fani Chiefs. Mocno wstrząsnęła stadionem „Pieśń o tomahawku” zaśpiewana przez fanów Kansas City po zatrzymaniu następnej próby ofensywnej Orłów. Szczyt eksplozji radości nastąpił jednak, gdy Mahomes skonstruował zaraz potem świetną akcję, po której Sky Moore zdobył kolejne przyłożenie dające Wodzom już ośmiopunktowe prowadzenie 35–27. W tym momencie warto wspomnieć, że 450 milionów dolarów, które zapłacili Patrickowi Mahomesowi właściciele Kansas City za grę w ich drużynie przez 10 lat, okazało się wspaniałą i bardzo dochodową inwestycją.

Ale to jeszcze wcale nie oznaczało końca, tym bardziej, że przypomniała o sobie ofensywa Orłów dowodzona przez rozgrywającego Jalena Hurtsa. Hurts pięknym 45-jardowym podaniem uruchomił DeVonte Smitha, który później zdobył nie tylko przyłożenie, ale również dwa ekstra punkty po” touchdownie”. W tym rajdzie, po zagraniach Hurtsa, DeVonte Smith uzyskał w sumie osiem punktów dla Filadelfii i na tablicy wyników pojawił się wynik remisowy 35-35.

Gdy na stadionie ponownie odbiło się głośnym echem „fruwajcie orły, fruwajcie wysoko”, Patrick Mahomes i jego Wodzowie zabrali się ostro do roboty. Efektem ostatniego rajdu Chiefs było zwycięskie kopnięcie Butkera, którego trzy punkty ustaliły wynik meczu na 38-35 i triumf drużyny z Missouri stał się faktem.

Kibice Filadelfii opuszczali stadion w Arizonie bardzo zawiedzeni. Nie była zawiedziona postawą swoich synów Donna Kelce. Matka występujących przeciw sobie braci: grającego w Filadelfii Jasona Kelce oraz zawodnika Kansas City Travisa Kelce, zajęła miejsce w loży honorowej obok Komisarza NFL Rogera Goodella. Ubrana była w koszulkę, której połowa była czerwona w barwach Kansas, a druga połowa zielona jak barwy Eagles. Z przodu był numer 87, z którym grał Travis a z tyłu 62 - numer Jasona.

Trener zwycięskiej drużyny Andy Reid, który w przyszłym miesiącu skończy 65 lat, nie pozwolił na żadne spekulacje dotyczące ewentualnego przejścia na emeryturę. Reid powiedział: „Jeżeli oni (KansasCity) będą mnie chcieli, to zostanę”.

Podczas przerwy w meczu wystąpiła po długiej nieobecności na scenie słynna gwiazda piosenki z Barbadosu – Rihanna. Z danych ujawnionych przez stację Fox wynika, że występ Rirri zwabił przed telewizory 118.7 mln widzów, o ponad pięć milionów więcej niż sam mecz.

Zapowiadany i oczekiwany przez wielu fanów artystki wielki powrót na scenę po latach nieobecności nie do końca chyba się spełni. Gwiazda spodziewa się drugiego dziecka i plany powrotu na scenę trzeba będzie znowu odłożyć. Sam występ, w którym Rihanna zaprezentowała wszystkie swoje najlepsze przeboje, spotkał się jednak ze sporą krytyką. Największe pretensje do Barbadoski były o korzystanie z playbacku. Nie zmienia to jednak faktu, że 13-minutowy recital artystki był drugim najczęściej oglądanym show w historii Super Bowl. Więcej widzów przed telewizory zwabiła tylko Katy Perry, której występ w 2015 roku obejrzało 121 milionów widzów.

LAKE PLACID: POLSCY SKOCZKOWIE TRIUMFUJĄ NA SKOCZNI MACKENZIE

KUBACKI I ŻYŁA NAJLEPSI W HISTORYCZNYM KONKURSIE DUETÓW

Wielkim sukcesem Dawida Kubackiego i Piotra Żyły zakończył się pierwszy w historii konkurs duetów. Doświadczeni Polacy (Kubacki - 32 lata, Żyła - 36) poradzili sobie na dużej skoczni w Lake Placid najlepiej ze startujących w konkursie 13 reprezentacji narodowych i pewnie zwyciężyli.

Obaj skakali pięknie i daleko, a właśnie regularność i stabilność we wszystkich trzech próbach okazała się decydująca. Po pierwszej kolejce skoków nasz duet był na drugim miejscu. Prowadzili Austriacy po dobrych skokach Tschofeniga (127 m) oraz Krafta (130.5 m). Dawid Kubacki, który uzyskał 128-metrową odległość, pozwolił Polakom awansować na drugie miejsce przed Japończykami, którzy wyprzedzali jeszcze Niemców i Norwegów.

W drugiej rundzie nasi skoczkowie wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca konkursu. Stało się to nie tylko za sprawą świetnych skoków Żyły i Kubackiego, ale także słabszej postawy naszych najgroźniejszych rywali. W tej serii rywalizację świetnie otworzył Piotr Żyła, który skokiem na 122.5 metra dał Polakom prowadzenie. Dawid Kubacki skacząc jeszcze dalej, bo aż 127 metrów, znacznie powiększył przewagę Biało-Czerwonych nad rywalami.

Słabszą postawę Austriaków w tej rundzie (tylko 115.5 m Tschofeniga) wykorzystali nie tylko Polacy, umacniając się na prowadzeniu, ale również Niemcy, którzy wyszli na drugie miejsce, po świetnej próbie Wellingera na 125 metrów. Trzecią pozycję utrzymali Japończycy po dobrym skoku Ryoyu Kobayashiego (122m).

Do ostatniej serii finałowej zakwalifikowały się ponadto reprezentacje Austrii, Norwegii, Słowenii, Szwajcarii oraz Finlandii. Odpadły natomiast drużyny Włoch, Estonii, Kazachstanu i niestety ekipa gospodarza turnieju, czyli USA.

Decydującą, trzecią serię, bardzo udanie dla Polaków ponownie rozpoczął Piotrek Żyła, który poszybował na 127.5 metra. W ekipie niemieckiej Karl Geiger skoczył pięć metrów bliżej i przewaga Polaków była coraz większa. W ostatniej grupie przysłowiową kropkę nad “i” postawił Dawid Kubacki. 32-latek ponownie uzyskał 127 metrów, co dało łącznie podopiecznym trenera Turnbichlera 800.8 punktu i pierwsze miejsce w tym premierowym konkursie.

Na drugą pozycję wskoczyli, dzięki świetnemu ostatniemu skokowi (128.5m) Krafta, Austriacy. Na trzecim miejscu zameldowali się Japończycy, którzy zepchnęli (wiceliderów po drugiej rundzie) Niemców na pozycję czwartą. „Winowajcą”, który pozbawił naszych zachodnich sąsiadów medalu, okazał się Ryoyu Kobayashi, skacząc w ostatniej serii 128 metrów. Piąte miejsce zajęli Słoweńcy, a dopiero szóste Norwegowie, którym nie pomógł nawet lider klasyfikacji Pucharu Świata - Halvor Egner Granerud. Siódme miejsce przypadło Finom, a ósme Szwajcarom.

WYNIKI KONKURSU DUETÓW:

1. POLSKA (ŻYŁA, KUBACKI)                      800.8 PKT

2. AUSTRIA (TSCHOFENIG, KRAFT)           787.6

3. JAPONIA (KOBAYASHI, NAKAMURA)      776.7

4. NIEMCY (GEIGER, WELLINGER)            774.2

5. SŁOWENIA (PREVC, ZAJC)                     760.5

6. NORWEGIA (LINDVIK, GRANERUD)       748.2

Osobne słowa uznania należą się wspaniałej Polonii amerykańskiej, która sprawiła, że konkurs skoków był prawdziwym świętem narodowo-sportowym z atmosferą przypominającą polskie konkursy w Wiśle czy Zakopanem. Morze polskich flag identyfikujących się z wieloma miejscowościami w kraju i w Ameryce. Tysiące Polonusów na trybunach, którzy stworzyli niesamowitą świąteczną atmosferę, zostało zauważonych przez niemal wszystkie zagraniczne media relacjonujące konkurs. Sam lider Pucharu Świata Norweg Granerud stwierdził, że ”Polacy skaczą u siebie”. Dawid Kubacki nawet poprawił dziennikarza przeprowadzającego z nim wywiad, twierdząc, że na trybunach jest nie 95% Polaków, a 99%, chyba że weźmiemy pod uwagę obsługę konkursu.

EUROPA-FRANCJA: MISTRZOSTWA ŚWIATA W NARCIARSTWIE ALPEJSKIM

NA ODBYWAJĄCYCH SIĘ W COURCHEVEL MERIBEL OD 6-19.02.2023 MISTRZOSTWACH ŚWIATA W NARCIARSTWIE ALPEJSKIM ROZDANO KOLEJNE MEDALE

Po zakończeniu rywalizacji w kombinacji alpejskiej, następną konkurencją, w której rozdano medale, był supergigant kobiet i mężczyzn.

Zarówno wśród pań, jak i panów zanotowano dosyć zaskakujące rezultaty. Włoszka Bassino okazała się lepsza o 0.11 sek od faworyzowanej Amerykanki Shiffrin i zdobyła złoty medal, natomiast Kanadyjczyk James Crawford „pogodził” mocną ekipę europejską (norwesko-francusko-szwajcarsko-austriacką) i stanął na najwyższym stopniu podium.

WYNIKI SUPERGIGANTA KOBIET:

1. MARTA BASSINO - WŁOCHY                                            1.28.06

2. MIKAELA SHIFFRIN – USA                                                0.11 SEK STRATA

3/4. CORNELIA HEUTTER – AUSTRIA                                  0.33

KAJSA VICKHOFF LIE – NORWEGIA                                    0.33

5. RAGNHILD MOWINCKEL-NORWEGIA                              0.36

WYNIKI SUPERGIGANTA MĘŻCZYZN:

1. JAMES CRAWFORD – CANADA                                        1.07.22

2. ALEKSANDER AAMODT KILDE – NORWEGIA                  0.01 SEK STRATA

3. ALEXIS PINTURAULT – FRANCJA                                     0.26

4. MARCO ODERMATT - SZWAJCARIA                                 0.37

5. RAPHAEL HASSER - AUSTRIA                                          0.58

Kolejną konkurencją, w której wyłoniono zwycięzców, był zjazd. Tutaj zarówno w konkurencji kobiet, jak i mężczyzn, najlepsi okazali się alpejczycy reprezentujący Szwajcarię.

WYNIKI ZJAZDU KOBIET:

1. JASMINE FLURY - SZWAJCARIA                                     1.28.03

2. NINA OTLIEB - AUSTRIA                                                   0.04 SEK STRATA

3. CORINNE SUTER - SZWAJCARIA                                   0.12

4/5. MIRJAM PUCHNER - AUSTRIA                                     0.37

CORNELIA HUETTER - AUSTRIA                                        0.37

WYNIKI ZJAZDU MĘŻCZYZN:

1. MARCO ODERMATT - SZWAJCARIA                            1.47.05

2. ALEKSANDER AAMODT KILDE - NORWEGIA              0.48 SEK STRATA

3. CAMERON ALEKSANDER - KANADA                           0.89

4. MARCO       SCHWARTZ - AUSTRIA                             0.93

5. JAMES CRAWFORD - KANADA                                    1.01

W zawodach drużynowych bezkonkurencyjni okazali się Amerykanie, którzy wyprzedzili reprezentacje Norwegii i Kanady.

Polska drużyna w składzie: Maryna Gąsienica–Daniel, Zuzanna Czapska, Wojciech Gałuszka i Piotr Habdas uległa późniejszym mistrzom świata w 1/8 finału.

Maryna Daniel–Gąsienica, startująca w slalomie równoległym, odpadła w ćwierćfinale z triumfatorką kwalifikacji, Norweżką Theą Louise Stjernesund, ustępując medalistce olimpijskiej z Pekinu o 0.33 sekundy. Ostatecznie Polka została sklasyfikowana na dobrym piątym miejscu, natomiast Norweżka Stjernesund wywalczyła brązowy krążek. Slalom równoległy wygrała inna Norweżka – Tviberg, która w finale pokonała Szwajcarkę Wendy Holdener.

Sensacją było odpadnięcie już w 1/8 finału broniącej tytułu Włoszki Marty Bassino. Z występem Maryny, największe nadzieje kibice narciarstwa alpejskiego nad Wisłą wiążą w slalomie gigancie, który jest jej koronną konkurencją.

Wśród mężczyzn w slalomie równoległym zwyciężył Niemiec Aleksander Schmid, który wyprzedził Austriaka Dominika Raschnera oraz Norwega Timona Haugana. Spory zawód spotkał gospodarzy, gdyż ich faworyt do końcowego triumfu w tej konkurencji Alexis Pinturault nie przeszedł nawet pierwszej rundy.

PIŁKA NOŻNA: LIGA MISTRZÓW WZNAWIA ROZGRYWKI

LIGA MISTRZÓW WKROCZYŁA W FAZĘ PUCHAROWĄ. Z SZESNASTU DRUŻYN WALCZĄCYCH W 1/8 FINAŁU, DO ĆWIERĆFINAŁU DOSTANIE SIĘ TYLKO OSIEM

W TYM TYGODNIU ROZEGRANO CZTERY SPOTKANIA

PSG – BAYERN MONACHIUM 0:1 (0:0)

W rozegranym w stolicy Francji spotkaniu między Paris Saint Germain a Bayernem Monachium lepszym okazał się Mistrz Niemiec.

Bayern wygrał 1:0 po bramce byłego gracza paryskiego klubu Kingsleya Comana. Zaraz po stracie gola trener Paryżan Christophe Galtier wprowadził swojego asa Kyliana Mbappe, który z powodu niedawno odniesionej kontuzji rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Mbappe wniósł sporo ożywienia w poczynania swojego zespołu. Ataki Francuzów były z minuty na minutę coraz groźniejsze, a po akcjach przeprowadzanych przez Mbappe i spółkę, ręce same składały się do oklasków.

SZALEJĄCY NA BOISKU KYLIAN MBAPPE ZDOBYŁ DWIE BRAMKI - OBYDWIE, KU ROZPACZY FRANCUSKICH KIBICÓW, NIEUZNANE Z POWODU POZYCJI SPALONEJ

Najpierw na kwadrans przed końcem po akcji Mbappe i strzale Neymara, piłka wróciła do tego pierwszego, który umieścił ją w bramce. Ale sekundy wcześniej chorągiewka sędziego poszła w górę sygnalizując pozycję spaloną Francuza. Kilka minut później sytuacja się powtórzyła. Mbappe ponownie strzelił, ale po eksplozji radości okazało się, że Nuno Mendes minimalnie spalił w momencie zagrania z głębi pola. Paryżanie nie zrażeni tym obrotem sprawy, naciskali w dalszym ciągu, ale gola nie strzelili. Pozostawili jednak po sobie dobre wrażenie i w rewanżu (8 marca) w Monachium wcale nie są bez szans.

AC MILAN - TOTTENHAM HOTSPUR 1:0 (0:0)

Włosi pokonali w Mediolanie w pierwszym meczu Anglików 1:0, zdobywając bramkę już w 7. minucie meczu.

Po strzale Hernandeza strzelał na raty Diaz, który trafiając do siatki dał, jak się później okazało, zwycięstwo swojej drużynie. Londyńczycy wprawdzie przejęli inicjatywę na boisku, lecz z tej optycznej przewagi niewiele wynikało. Samo posiadanie piłki i przebywanie z nią pod polem karnym gospodarzy na niewiele się zdało.

Tottenham, mimo posiadania w składzie wielu piłkarzy z „papierami na granie”, był bezproduktywny. To Włosi byli bliżsi strzelenia drugiego gola stwarzając sobie dobre okazje z kontrataków. Wynik nie uległ już jednak zmianie i rewanż w Londynie zapowiada się wyjątkowo ciekawie.

BORUSSIA DORTMUND – TOTTENHAM HOTSPUR 1:0

W tym meczu naszpikowane gwiazdami Chelsea przegrało w Dortmundzie z Borussią 0:1.

Bohaterem tego spotkania został piłkarz Borussii Karim Adeyemi, który przejął piłkę na własnej połowie i pognał z nią na szesnastkę rywali, gdzie po objechaniu bramkarza, z bliska skierował ją do siatki. Chelsea miało wiele szans na poprawienie rezultatu, ale na przeszkodzie stał świetnie interweniujący bramkarz Borussi Gregor Kobel, a gdy piłka minęła już i jego, z linii bramkowej wybijali ją obrońcy. W rewanżu jednak faworytem są Anglicy.

CLUB BRUGGE – BENFICA LIZBONA 0:2

W meczu z Belgami Benfica wygrała, ponieważ była w tym spotkaniu wyraźnie lepsza.

Portugalczycy mają świetną zaliczkę przed rewanżem, który odbędzie się 7 marca w Lizbonie. Bramki dla zwycięzców zdobyli Jao Mario w 51. minucie z karnego oraz Neres w 88., na trzy minuty przed końcem.

Andy Warta
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

    

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor