CHICAGO CUBS WCHODZĄ W SEZON LEPIEJ OD WHITE SOX
Już ponad dwa tygodnie temu rozpoczęła swoje rozgrywki najważniejsza liga baseballowa MLB. Sezon potrwa do października i każda z 30 występujących tam drużyn rozegra 162 spotkania. Przypomnijmy, że MLB (Major League Baseball) składa się z dwóch lig: National League oraz American League. Obydwie ligi dzielą się na trzy dywizje: NL East, NL Central oraz NL West i analogicznie: AL East, AL Central oraz AL West.
We wszystkich dywizjach gra po pięć zespołów. Chicago Cubs występują w NL Central wraz z: Milwaukee Brewers, Pittsburgh Pirates, Cincinnati Reds oraz St. Louis Cardinals. Natomiast zespół z południowej strony miasta Chicago White Sox gra w AL Central wraz z Minnesota Twins, Cleveland Guardians, Kansas City Royals oraz Detroit Tigers.
MLB została założona w 1876 roku w Cincinnati w stanie Ohio, natomiast siedzibą władz jest obecnie Nowy Jork.
KTO I KIEDY STWORZYŁ BASEBALL?
Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, natomiast znana jest osoba, która wymyśliła zasady gry. Tym człowiekiem był sprzedawca książek z Nowego Jorku Alexander Cartwright.
Nowojorczyk spisał zasady gry w baseball w 1845 roku, a już rok później zorganizował pierwszy mecz w Stanach Zjednoczonych. Sport ten przyjął się na kontynencie amerykańskim na tyle dobrze, że już 30 lat później w 1876 roku powstała National League of Baseball Players, poprzednik dzisiejszego MLB.
ZMIANY W PRZEPISACH
Od tego sezonu w lidze obowiązują nowe przepisy, do których będą musiały się dostosować wszystkie zespoły MLB:
- po pierwsze do ligi wkroczył „pitch clock”. Miotacze zostali ograniczeni limitami czasowymi. Od momentu dostania piłki mają tylko 15 sekund na wykonanie rzutu przy pustych bazach oraz 20 sekund, gdy na bazach są już jacyś rywale
- po drugie „ubezpieczający” (Shortstop) nie może już stać między pierwszą a drugą bazą, jak było w poprzednich sezonach. W ten sposób liga chce ograniczyć tzw. shifty i zmusić drużyny, aby ustawić po dwóch infielderów po każdej stronie infieldu. Po prostu gracze SS (Shortstop) stoją teraz blisko drugiej bazy
- po trzecie powiększono wymiary baz. Zabieg ten ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa zawodników.
NIEZŁY POCZĄTEK CHICAGO CUBS
Nowy sezon dużo lepiej w Wietrznym Mieście rozpoczęli Cubs. Występująca w NL Central drużyna z północnej strony miasta zajmuje obecnie drugie miejsce w swojej dywizji. Ustępuje tylko nieznacznie sąsiadom ze stanu Wisconsin - Milwaukee Brewers, którzy na chwilę obecną są liderami: odnieśli 14 zwycięstw przy 5 porażkach.
Cubs mają 11 wygranych, a sześciokrotnie schodzili z boiska pokonani. Bardzo dobrze poradzili sobie w meczach wyjazdowych w Kalifornii przeciw zawsze groźnym LA Dodgers. Cubs wygrali dwa z trzech spotkań 8-2 i 3-2, a minimalnie przegrali tylko jedno 1-2.
Należy dodać, że spotkania odbywały się przy prawie pełnych trybunach na Dodger Stadium, który mieści 56 tysięcy widzów.
Gracze z Chicago kontynuują świetną serię na Zachodnim Wybrzeżu przeciw Oakland Athletics. W pierwszym meczu serii rozbili Kalifornijczyków 10-1. Bohaterem spotkania był Patrick Wisdom, któremu dwukrotnie udało się wybić piłkę za boisko (home run), po których drużyna wzbogaciła się o cztery punkty.
Mocnym punktem drużyny był również miotacz o swojsko brzmiącym nazwisku Wesneski. Urodzony w Teksasie 25-latek pozwolił Kalifornijczykom na zdobycie tylko jednego punktu w całym spotkaniu.
Swoją wysoką dyspozycję potwierdzili Cubs w pozostałych meczach przeciw Athletics. Drugie spotkanie wygrali 4-0, a trzecie i zarazem ostatnie 12-2. To był pierwszy „sweep” (pozamiatanie drużyny przeciwnej do zera) w tym sezonie tym bardziej cenny, że odniesiony na wyjeździe.
WHITE SOX NIE ZACHWYCAJĄ
Początek sezonu nie jest zbyt obiecujący dla Chicago White Sox. Mimo tego, że drużyna z południa potrafiła wygrać mecz otwarcia z broniącymi tytułu Astros 3-2 i zremisować całą serię 2-2, to już następne mecze pokazały jak wiele jest jeszcze do zrobienia.
White Sox przegrali wszystkie cztery następne serie spotkań. Na Guaranteed Rate Field Stadium przy 35th Street w Chicago ulegli dwukrotnie San Francisco Giants, a porażki w stosunku 16-6 i 12-3 były szczególnie bolesne dla sympatyków tego zespołu. Potem przyszły dwie serie przegrane na wyjeździe w takim samym stosunku 2-1, najpierw z Piratami z Pittsburgha a potem z odwiecznym rywalem Minnesota Twins. Chociaż wyniki, nawet tych przegranych spotkań, były już bardziej przyzwoite. Porażki 4-3 i 3-1 oraz wygrana 4-3 nad Twins świadczą o bardzo wyrównanej grze i poziomie obu zespołów.
Minnesota jest aktualnym liderem w AL. Central a Sox są w środku tabeli na trzecim miejscu.
NBA: W NAJLEPSZEJ KOSZYKARSKIEJ LIDZE ŚWIATA CZAS NA PLAYOFFS
NIESPODZIANKA W MILWAUKEE W PIERWSZYM MECZU: MIAMI WYGRYWA!
BOSTON CELTICS POKONUJĄ DWUKROTNIE ATLANTĘ HAWKS
OBROŃCY TYTUŁU GOLDEN STATE WARRIORS POLEGLI W SACRAMENTO
Kwiecień to miesiąc zawsze oczekiwany z utęsknieniem nie tylko przez miłośników wiosny. Również kibice koszykówki w USA i nie tylko, czekają na emocje związane z rozpoczęciem gier posezonowych w playoffs.
A tych na pewno nie będzie nam brakować, czego dobrym zwiastunem są rozgrywane mecze pierwszej rundy. Idealnym przykładem niech będzie pierwszy mecz w Milwaukee, gdzie zdecydowanym faworytem do zwycięstwa byli miejscowi Bucks. Drużyna z Florydy musiała o ostatnie, gwarantowane miejsce w playoffs, ciężko walczyć. W decydującym meczu pokonali we własnej hali Chicago Bulls 102-91, chociaż jeszcze po trzeciej kwarcie przegrywali. W Milwaukee zespół z Miami jednak zdołał sprawić niespodziankę i wygrał.
MILWAUKEE BUCKS - MIAMI HEAT 117-130
Miami Heat wykorzystali fakt, że Bucks przez większość spotkania musieli sobie radzić bez swojego lidera. Giannis Antetokuonmpo przy próbie wejścia pod kosz fatalnie upadł na plecy i musiał opuścić parkiet.
Giannis spędził na boisku zaledwie 11 minut, wprawdzie usiłował jeszcze wrócić, ale ból był zbyt silny. Koszykarze z Florydy sami również doznali poważnego osłabienia kadrowego. Obrońca Heat, Tyler Herro, w pierwszej połowie spotkania złamał rękę i według wstępnych ocen jego powrót do gry może nastąpić nie wcześniej niż po upływie 4 tygodni.
Mimo tego zespół z Miami prowadzony przez Jimmy'ego Butlera i Bama Adebayo potrafił pokonać Kozły w Milwaukee i tym samym odzyskać atut własnego boiska. Jimmy Butler zdobył w tym spotkaniu najwięcej, bo aż 35 punktów.
Dzielnie sekundował mu Bam Adebayo, zdobywca 22 punktów. W ekipie ze stanu Wisconsin najlepszym, pod nieobecność Antetokuonmpo, był skrzydłowy Khris Middleton, który zdobył 33 punkty.
BOSTON CELTICS – ATLANTA HAWKS 112-99 MECZ NR 1
BOSTON CELTICS - ATLANTA HAWKS 119-106 MECZ NR 2
Nie było żadnej niespodzianki w Massachusetts. We własnej hali TD Garden Celtowie z Bostonu nie pozostawili wątpliwości, kto jest na właściwej drodze do rundy drugiej.
W pierwszym meczu Jastrzębie z Atlanty zostały wręcz zmiażdżone w pierwszych dwóch kwartach. Na przerwę drużyna z Atlanty schodziła do szatni przegrywając 74-44! Wprawdzie po przerwie ambitni gracze ze stanu Georgia zmniejszyli dystans, ale zwycięstwo 17-krotnych triumfatorów ligi NBA nigdy nie było zagrożone.
W zwycięskiej drużynie najlepiej punktowali rozgrywający Jaylen Brown – 29 punktów, skrzydłowy Jason Tatum – 25 punktów oraz rozgrywający Derrick White - 24 punkty.
W drugim spotkaniu Celtowie może nie osiągnęli na początku spotkania tak wysokiego prowadzenia jak w pierwszym, ale ich wyższość na parkiecie była bezdyskusyjna i wygrali pewnie. Tym razem dla Bostończyków najwięcej punktów zdobył Jayson Tatum - 29 oraz Derrick White - 26.
Po dwóch zwycięstwach u siebie drużyna z Bostonu jest zdecydowanym faworytem i w świetnych humorach pojedzie do Atlanty.
PHILADELPHIA 76ERS – BROOKLYN NETS 121-101 MECZ NR 1
PHILADELPHIA 76ERS – BROOKLYN NETS 96-84 MECZ NR NR 2
Koszykarze z Filadelfii prowadzą z Brooklyn Nets w pierwszej rundzie do czterech zwycięstw już 2-0.
W pierwszym spotkaniu Szóstki do zwycięstwa poprowadził James Harden, który siedmiokrotnie trafił za 3 punkty i kreując grę swojego zespołu zaliczył 13 asyst. Bardzo dobre spotkanie rozegrał również Kameruńczyk Joel Embiid, który mimo faktu, że przy prawie każdej akcji miał asystę dwóch rywali i tak zdobył 26 punktów.
Najlepszą jednak akcją meczu popisał się rezerwowy Filadelfii Paul Reed, który w ostatniej kwarcie meczu zebrał piłkę w ataku, a potem po efektownych zwodach umieścił ją w koszu. Tym zagraniem Reed zasłużył sobie na owację na stojąco.
W drugim spotkaniu Szóstki ponownie pokonały we własnej hali zespół z Brooklynu i są już w połowie drogi do drugiej rundy. Tym razem najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył Tyrese Maxey, bo 33. Joel Embiid dołożył 20 punktów i miał aż 19 zbiórek, a Tobias Harris 20 punktów i 12 zbiórek. Teraz rywalizacja przenosi się do Nowego Jorku.
SACRAMENTO KINGS – GOLDEN STATE WARRIORS 126-123 MECZ NR 1
SACRAMENTO KINGS – GOLDEN STATE WARRIORS 114-106 MECZ NR 2
Sacramento Kings czekali na powrót do fazy pucharowej aż 17 lat. Żadna z drużyn NBA nie czekała tak długo.
I chociaż zakwalifikowali się do playoffs z trzeciego miejsca w Konferencji Zachodniej, to jednak za faworytów tej serii wielu fachowców od koszykówki uważało obrońców tytułu Golden State Warriors.
Pierwsze spotkanie tych zespołów w Golden 1 Center było prawdziwą koszykarską ucztą, gdzie sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Kilkanaście zmian prowadzenia, kilkanaście remisów, świetne akcje ofensywne i horror w końcówce, w której górą byli gospodarze. Tak w najprostszych słowach można określić to, co działo się na parkiecie w Sacramento.
Gra De’Aarona Foxa, który w swoim debiucie w play-off zdobył 38 punktów, w tym w decydującej o wyniku czwartej kwarcie 15, zadecydowała o tym, że Królowie triumfowali. Wprawdzie Stephen Curry, który był najlepszym strzelcem wśród gości (zdobył 30 punktów) miał jeszcze szansę, aby doprowadzić do dogrywki, ale jego ostatnia próba była niecelna.
W drugim meczu koszykarze z Sacramento udowodnili, że w tym sezonie trzeba ich traktować poważnie i zwycięstwo w pierwszym meczu nad obrońcami tytułu nie było przypadkowe. Ta rywalizacja miała trochę inny przebieg niż pierwsze spotkanie między tymi zespołami.
Królowie w ciągu całego meczu utrzymywali bezpieczną przewagę, odskakując nawet parokrotnie rywalom na dwucyfrowe prowadzenie. Warriors jednak nie poddawali się i skutecznie za każdym razem doganiali gospodarzy. Sama końcówka ponownie należała jednak do Sacramento. Najskuteczniejszymi byli DeAron Fox i Domantas Sabonis, którzy zdobyli po 24 punkty. Najlepszym strzelcem wśród Warriors był tak jak i w pierwszym spotkaniu Curry, zdobywca 28 punktów.
DRAYMOND GREEN WYRZUCONY Z PARKIETU
Na siedem minut przed końcem meczu na parkiecie doszło do nieprzyjemnego zgrzytu. Gdy koszykarz z San Francisco Draymond Green próbował ruszyć do kontry, leżący na parkiecie Domantas Sabonis złapał go za nogę. W odpowiedzi Green nadepnął na klatkę piersiową środkowego Sacramento.
Całe to zdarzenie wyglądało naprawdę groźnie, gdyż Sabonis przez długi czas jeszcze się nie podnosił i z wymownym grymasem leżał na boisku. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i 26-letni środkowy Kings pozostał na placu gry, walnie przyczyniając się do triumfu swojej drużyny.
Został jednak ukarany – jego zachowanie oceniono jako flagrant foul (niesportowe zachowanie). Natomiast Green został potraktowany bardziej surowo. Jego zachowanie oceniono jako niesportowe zachowanie drugiego stopnia i w konsekwencji został wyrzucony z parkietu. Teraz rywalizacja przenosi się do San Francisco, gdzie odbędą się spotkania numer trzy i cztery.
WYNIKI POZOSTAŁYCH SERII:
PHOENIX SUNS- LOS ANGELES CLIPPERS 110- 115 MECZ NR 1
PHOENIX SUNS-LOS ANGELES CLIPPERS 123-109 MECZ NR 2 WYNIK SERII 1-1
CLEVELAND CAVALIERS – NEW YORK KNICKS 97-101 MECZ NR 1
CLEVELAND CAVALIERS – NEW YORK KNICKS 107-90 MECZ NR 2 WYNIK SERII 1-1
DENVER NUGETTS – MINNESOTA TIMBERWOLVES 109-80 MECZ NR1
DENVER NUGGETS – MINNESOTA TIMBERWOLVES 122-113 MECZ NR 2 WYNIK SERII 2-0
MEMPHIS GRIZZLIES – LOS ANGELES LAKERS 112-128 MECZ NR 1
MEMPHIS GRIZZLIES – LOS ANGELES LAKERS 103-93 MECZ NR 2 WYNIK SERII 1-1
EUROPA – PIŁKA NOŻNA: LIGA MISTRZÓW- ZNAMY PÓŁFINALISTÓW
PARY ½ FINAŁU LIGI MISTRZÓW:
REAL MADRYT – MANCHESTER CITY - 9.05.2023
AC MILAN – INTER MEDIOLAN - 10.05.2023
Runda rewanżowa w ćwierćfinałach Champions League w piłce nożnej nie przyniosła żadnych niespodzianek. Zgodnie z oczekiwaniami Manchester City poradził sobie w Monachium z Bayernem i remis tam osiągnięty wystarczył do zasłużonego awansu. Zaliczka trzech bramek z Manchesteru wystarczyła z nawiązką, aby pozbawić Bawarczyków złudzeń.
BAYERN MONACHIUM – MANCHESTER CITY 1-1
Podobnie jak Manchester pewnie swoje miejsce w półfinale zapewnili sobie obrońcy trofeum, piłkarze Realu Madryt. Hiszpanie ponownie potwierdzili swoją wyższość nad londyńską Chelsea i wygrali również w rewanżu.
CHELSEA LONDYN – REAL MADRYT 0 -2
W spotkaniu Inter Mediolan – Benfica Lizbona wprawdzie padł remis, ale zaliczka dwóch bramek i zwycięstwo wywiezione z Portugalii spowodowało, że do dalszej rundy awansowali Włosi.
INTER MEDIOLAN BENFICA LIZBONA 3-3
AC Milan uzupełnił stawkę półfinalistów po remisie w Neapolu. O awansie piłkarzy z Mediolanu zadecydował pierwszy mecz, który gospodarze wygrali 1-0.
NAPOLI – AC MILAN 1-1
Andy Warta
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.