----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

19 grudnia 2017

Udostępnij znajomym:

Chicagowski departament policji wskazuje na zwiększenie liczby aresztowań i wprowadzenie nowych technologii w sześciu policyjnych dystryktach na południu i zachodzie miasta jako działania, które przynoszą rezultaty w walce z falą przemocy z bronią palną.

Tam, gdzie wprowadzono system wczesnego wykrywania strzelanin ShotSpotter, odnotowano ich 20-procentowy spadek. Szybkość reagowania patroli wysyłanych na miejsca przestępstw zmniejszyła się z 9 minut i 36 sekund do 5 minut i 48 sekund.

Program ShotSpotter, korzystający z technologii pomiaru hałasu przy oddawaniu strzału, może pomóc w idealnym ustaleniu miejsca, w którym użyto broni. 

Funkcjonariusze mogą korzystać z systemu w komputerach zainstalowanych w radiowozach albo w telefonach komórkowych wyposażonych w technologię ShotSpotter. System wskazuje na mapie miejsce oddania strzału.

W wietrznym mieście od stycznia tego roku zainstalowano detektory strzałów w sześciu policyjnych dystryktach: Gresham, Englewood, Deering, Ogden, Harrison i Austin. Dzięki systemowi liczba przestępstw z użyciem broni zmniejszyła się tam średnio o 20 procent.

Do końca 2018 roku do dyspozycji chicagowskiej policji oddanych zostanie sześć  kolejnych tzw. “nerve centers” z detektorami strzałów w dystryktach: Wentworth, South Chicago, Grand Crossing, Calumet, Chicago Lawn i Grand Central.

Koszt zainstalowania systemu w każdym z dystryktów szacowany jest na ok. 1.5 mln i zostanie sfinansowanych ze środków federalnych, jak i prywatnych funduszy - powiedział rzecznik policji Anthony Guglielmi.

Okręg (Beat) określony w systemie numerem 1011, to obszar o powierzchni 0.45 mili kwadratowej w policyjnym dystrykcie Ogden, uznany za najbardziej niebezpieczny pod względem strzelanin spośród 303 innych. Dane dotyczą okresu od stycznia do czerwca.

W 2016 roku ten niechlubny tytuł przypadł Beat 1133 w policyjnym dystrykcie Harrison. Oba okręgi oddziela od siebie Roosevelt Road.

W odpowiedzi policja użyła swoich najnowszych rozwiązań technologicznych mających pomóc w walce z przemocą na północ od Roosevelt Road. Są to m.in. właśnie czujniki ShotSpotter, które pozwalają analitykom z policji i z laboratorium kryminalistyki na University of Chicago przeglądać dane dotyczące broni palnej. Komenda policji na tej podstawie strategicznie rozmieszcza dodatkowych funkcjonariuszy.

Ale kiedy sytuacja poprawiała się w tym rejonie dystryktu Harrison (Beat 1133), strzelaniny przesunęły się na drugą stronę Roosevelt Road. Liczba incydentów z bronią palną dramatycznie wzrosła w dystrykcie Ogden (Beat 1011).

"To niekoniecznie te same osoby strzelają" - ocenił Andrew Papachristos, profesor Uniwersytetu Yale pochodzący z Chicago. Od 2012 roku przeprowadzał badania dotyczące policyjnej strategii. Doszedł do wniosku, iż jest prawdopodobne, że kiedy policja koncentruje się na obszarach o wysokiej aktywności przestępców, to prowadzi to do ich przesiedlenia i rozprzestrzeniania na obszarach bezpośrednio otaczających określone lokalizacje.

We wrześniu strzelanin było mniej o 15 procent, a morderstw o 10 procent w porównaniu do tego samego miesiąca 2016 roku - wynika z danych chicagowskiej policji opublikowanych 1 października.

Ponadto od początku roku do końca września funkcjonariusze przejęli 6,800 sztuk broni posiadanej nielegalnie, a liczba aresztowań za to przestępstwo wzrosła o 31 procent w porównaniu do 2016 roku. 

JT

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor