Ukłucie kleszcza jest bezbolesne, ale może mieć poważne konsekwencje dla naszego zdrowia - alarmuje stanowy departament zdrowia. Naukowcy już wcześniej ostrzegali, że ten sezon letni może być jednym z najgorszych pod względem chorób przenoszonych przez kleszcze. W Illinois pojawił się też rodzaj kleszcza wywołujący alergię na czerwone mięso.
Niektóre lokalne laboratoria wykonujące badania krwi już zauważyły prawie dwa razy więcej przypadków zakaźnej choroby Lyme disease (boreliozy z Lyme) w porównaniu do tego samego okresu roku ubiegłego roku.
Wywołują ją bakterie Borrelia burgdorferi. Ich rezerwuarem najczęściej są gryzonie, a także wolno żyjące sarny i jelenie oraz niektóre gatunki ptaków. Bakterie przenoszone są na człowieka przez kleszcze znane jako deer ticks, żyjące głównie na terenach leśnych.
Wczesne objawy Lyme disease (boreliozy z Lyme) to przede wszystkim tzw. rumień wędrujący wokół miejsca ukąszenia, który występuje u około 70-80 procent zarażonych ludzi. Pojawia się on w ciągu tygodnia. Inne objawy przypominają grypę: gorączka, ból głowy, ogólne osłabienie. Przed upływem 3 miesięcy choroba przechodzi w stadium, w którym występują stany zapalne stawów, zapalenie mięśnia sercowego oraz wczesna neuroborelioza.
Skuteczne jest leczenie antybiotykami, ale ważne jest wczesne rozpoznanie choroby. Na boreliozę przenoszoną przez kleszcze narażone są też psy czy koty. Przenoszące chorobę kleszcze żyją głównie w lasach, a także w parkach miejskich i na obrzeżach osiedli mieszkaniowych otoczonych terenami zieleni.
Zdaniem ekspertów Ośrodka Chorób Zakaźnych i Prewencji (CDC), rocznie w Stanach Zjednoczonych może dochodzić nawet do 30,000 przypadków zachorowania na Lyme disease. W powiecie Cook w 2000 roku odnotowano tylko pięć przypadków, ale w 2015 roku ich liczba wzrosła do 73. Boreliozę czy śmiercionośny wirus Powassan roznoszą przeważnie kleszcze z czarnymi odnóżami (blacklegged).
Do Illinois przywędrował też nowy rodzaj kleszcza Lone Star (Amblyomma americanum), charakteryzujący się białą plamką na grzbiecie kształtem przypominającą gwiazdę. Ten rodzaj kleszcza występował przeważnie we wschodniej części Stanów Zjednoczonych stąd ich inna nazwa Northeastern Water Tick. Wcześniej rezydował głównie na południu, ale od lat jego populacja rozprzestrzenia się na północ i wschód, a teraz z południa Wisconsin został przeniesiony przez zwierzęta i ptaki do Illinois.
W ostatnich latach pojawiły się doniesienia, które łączą ten rodzaj kleszcza z nowym rodzajem alergii (Alpha-Gal allergy). U niektórych pacjentów po ukąszeniu przez kleszcza Lone Star dochodziło do silnej reakcji uczuleniowej po zjedzeniu czerwonego mięsa. U takiej osoby objawy (obrzęk warg, gardła, problemy z oddychaniem, bóle brzucha, nudności, wymioty) mogą pojawić się bardzo szybko albo po kilku godzinach od zjedzenia mięsa.
Centrum Kontroli Chorób i Prewencji (CDC) nie ma danych na temat liczby osób, u których rozwinęła się alergia na mięso po ukąszeniu przez kleszcza (Lone Star Tick). Naukowcy obawiają się także, że reakcję alergiczną może też wywoływać ugryzienie przez inne rodzaje kleszcza, w tym blacklegged i deer ticks.
Kleszcze przyciąga biały kolor, ciepło, ruch powietrza i zapach potu. Ukłucie jest bezbolesne, dlatego lekarze radzą, by po powrocie do domu z lasu czy parku dokładnie obejrzeć się, sprawdzić każde miejsce na ciele, a szczególnie te, które najbardziej upodobały sobie pasożyty - pod pachami, za uszami, okolice kolan i zgięcia łokcia.
Jeśli mamy kleszcza, należy go jak najszybciej wyjąć z ciała. Wbrew powszechnym opiniom nie wolno go smarować tłuszczem, benzyną, wykręcać, ani wyciskać. Najlepiej użyć pęsety. Chwycić kleszcza przy samej skórze i wyciągnąć w gorę. Po wyjęciu miejsce ukłucia trzeba starannie zdezynfekować. Miejsce po ukąszeniu należy obserwować i szybko zgłosić się do lekarza w razie pojawienia się rumienia, obrzęku lub wystąpienia objawów podobnych do grypowych.
Zaplątane w ubranie kleszcze przeżyją pranie, ale zabije je strumień gorącego powietrza z suszarki. Kleszcze można odstraszyć repelentami, zwłaszcza z DEET. Można je zwalczać za pomocą okresowych oprysków terenów. Na prywatnych posesjach, aby zmniejszyć ryzyko występowania kleszczy, właściciele wycinają krzewy i krótko koszą trawę. Kleszcze mogą nam zagrażać nawet do października.
JT