Liczba śmiertelnych ofiar wypadków na drogach w stanie Illinois wzrosła w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku. W tym samym okresie liczba takich tragicznych zgonów w skali kraju nieznacznie spadła.
W porównaniu do tego samego okresu roku ubiegłego, na drogach Illinois w pierwszej połowie 2017 r. odnotowano 4-procentowy wzrost śmiertelnych wypadków. Zginęło w nich 516 osób.
W pierwszych sześciu miesiącach ubiegłego roku liczba ta wynosiła 494. W skali kraju odnotowano 1-procentowy spadek w tym samym okresie - wynika z raportu Krajowej Rady Bezpieczeństwa.
W pierwszej połowie roku na drogach w całych Stanach Zjednoczonych zginęło ponad 18.5 tysiąca ludzi, o 250 mniej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.
To jednak o 8 procent więcej niż w 2015 roku. W Illinois był to 17-procentowy wzrost w porównaniu z pierwszą połową 2015 r.
"Nie mamy naprawdę dobrego wyjaśnienia, dlaczego w Illinois ten wskaźnik był wyższy" - powiedział Ken Kolosh, kierownik grupy badań statystycznych w Krajowej Radzie Bezpieczeństwa. Chociaż wskazał na dwa czynniki. W Illinois nie ma prawa dotyczącego obowiązku zakładania kasku motocyklowego, a poza tym nasz stan znalazł się w gronie kilku innych, w których wprowadzono w ostatnich latach wyższe limity prędkości na autostradach.
"Kiedy dochodzi do wypadku przy większej prędkości, więcej jest ofiar śmiertelnych" - zaznaczył Kolosh. Limit prędkości na międzystanowych autostradach na terenach niezabudowanych w stanie Illinois wzrósł do 70 mil na godzinę z 65 mph w 2014 roku.
Prezydent Krajowej Rady Bezpieczeństwa, Deborah Hersman, poinformowała, że od dwóch lat nadmierna prędkość, jazda w stanie nietrzeźwym oraz rozproszenie uwagi pozostają najczęstszymi przyczynami śmiertelnych wypadków .
"Używanie telefonów komórkowych, czy to przez pieszych czy kierowców – ludzie zamiast zwracać uwagę na swoje bezpieczeństwo, to patrzą w te urządzenia" - stwierdziła.
Co najmniej jeden na czterech kierowców korzystał z telefonu na kilka minut przed wypadkiem, co mogło obejmować moment kolizji. Rozproszenie uwagi - jak wynika z badań przeprowadzonych przez firmę technologiczną Cambridge Mobile Telematics, która monitoruje zachowanie kierowców - mogło być przyczyną 52 procent wypadków.
Badanie, w którym Cambridge Mobile przeanalizował zachowanie ponad 100,000 kierowców w ciągu 18 miesięcy, wykazuje, że wprowadzone zakazy dotyczące używania telefonów i innych urządzeń elektronicznych podczas jazdy nie do końca pomagają.
W takich stanach jak Illinois kierowcy średnio korzystają z telefonu przez 3.17 minuty na 100 mil, w porównaniu z 3.82 minuty w stanach bez zakazu używania telefonu podczas prowadzenia pojazdu. W przypadku najbardziej rozproszonych kierowców ryzyko spowodowania wypadku było ponad dwukrotnie większe.
Analitycy zwracają także uwagę, że liczba ofiar śmiertelnych na drogach proporcjonalnie rośnie z poprawą sytuacji ekonomicznej. Wiąże się to bowiem z pokonywanymi coraz większymi dystansami na drogach.
Także niskie ceny paliwa, a co za tym idzie większa liczba samochodów na drogach, wpływają na większą liczbę wypadków.
Z raportu ponadto wynika, że śmiertelność na drogach w sąsiedniej Indianie wzrosła o 12 procent w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2017 roku. W Wisconsin liczba wypadków drogowych spadła w pierwszej połowie tego roku o 2 procent.
Krajowa Rada Bezpieczeństwa ostrzegła w oświadczeniu, że druga połowa roku jest zazwyczaj bardziej śmiertelna na drogach niż pierwsza. Pełny raport zostanie opublikowany pod koniec roku.
JT