Wraz ze wzrostem przestępczości kryminalnej notowanym od 2012 roku wysokość kaucji wyznaczanej przez sędziów powiatów Cook dla osób aresztowanych za zbrodnie popełniane z bronią w ręku podniosła się niemal dwukrotnie. "Jeśli sędziowie mają nadzieję, że wpłynie to na działalność członków ulicznych gangu, to jest to złudne" - czytamy w komentarzu dziennika "Chicago Tribune".
Pomimo coraz wyższych kaucji, te same osoby oskarżone o przestępstwa z bronią palną, wychodzą niemal dwa razy szybciej na wolność niż jeszcze cztery lata temu - wynika z analizy aresztowań i kaucji w powiecie Cook.
W tym samym czasie departament policji w Chicago zatrzymał mniej przestępców i odzyskał mniej sztuk broni. Od 2012 roku do końca ubiegłego roku liczba zarekwirowanej broni spadła o 33 procent, a liczba aresztowań o prawie 9 procent.
Władze miasta są pod ogromną presją, by powstrzymać rosnącą falę strzelanin. Warto wspomnieć ostatni tweet prezydenta Donalda Trumpa, w którym zagroził, że wyśle do miasta służby federalne, jeśli chicagowska policja nie poradzi sobie z rosnącą liczbą strzelanin i morderstw.
Burmistrz Rahm Emanuel, a także komendant policji apelują do sędziów, by wymierzali surowsze wyroki w sprawach z użyciem broni, by przestępców zatrzymywać na dłużej za kratami.
Wysokość kaucji ustalana w takich sprawach przez sądy w powiecie Cook wzrosła z $25,000 w 2012 r. do $ 50,000 w ubiegłym roku. Jednak należy pamiętać, że aby wydostać się z aresztu zwykle wpłacane jest tylko 10 procent kaucji.
Policja po prostu kieruje mniej spraw do sądu - pisze dziennik "Chicago Tribune".
Zdaniem niektórych ekspertów prawa karnego, to pokłosie głośnej sprawy z końca 2014 roku i śmierci od policyjnych kul 17-letniego Laquana McDonalda. Oskarżenie o jego zabójstwo funkcjonariusza Jasona Van Dyke'a pociągnęło za sobą falę kar dyscyplinarnych dla innych funkcjonariuszy i zakończyło się federalnym śledztwem departamentu sprawiedliwości.
Funkcjonariusze w obawie przed oskarżeniami o łamanie praw obywatelskich zmienili swoją taktykę, co poniekąd przełożyło się na mniej aresztowań. W latach 2012-2016 liczba zatrzymanych za przestępstwa narkotykowe spadła o ponad 28 procent.
Nawet członkowie gangów przyznają, że coś się zmieniło. Dominick Taylor, 24-letni były członek Gangster Disciples z Englewood, powiedział, że dzielnice były tak zalane bronią i pieniędzmi ze sprzedaży narkotyków w ciągu ostatnich lat, że wysokie kaucje ustalane przez sędziów nie mają żadnego znaczenia.
"Do 9 na 10 osób trafia broń, a co najmniej cztery na pięć są aresztowane (...). Ale oni szybko wychodzą" - stwierdził.
Z danych przeanalizowanych przez "Chicago Tribune" 67,000 spraw z okresu od 2012 do 2016 roku, które zakończyły się wyjściem oskarżonego o przestępstwo z użyciem broni na wolność po zapłaceniu kaucji, wynika, że 15 osób zostało oskarżonych o morderstwo w ciągu pięciu lat. Jedna na 10 osób została aresztowana ponownie w związku z poważniejszymi zarzutami.
Od 2012 roku średnia wysokość kaucji podwoiła się z $25,000 do $50,000, ale w tym samym czasie średnia liczba dni spędzonych w więzieniu przez osoby zatrzymane za przestępstwa z bronią palną spadła z 42 do 18 dni.
W powiecie Cook istnieją dwa rodzaje kaucji. W przypadku kaucji gotówkowej oskarżeni muszą wpłacić całą kwotę, aby wydostać się z więzienia. Bardziej powszechna jest kaucja w formie depozytu, w tym przypadku oskarżeni uzyskują wolność po wpłaceniu 10 procent kwoty. Na przykład po ustaleniu kaucji na $50,000 wystarczy wpłacić depozyt w wysokości $5,000.
Z raportu wynika, że oskarżeni o kradzież, którzy często nie mogą sobie pozwolić na zapłacenie kaucji, zazwyczaj spędzają więcej czasu w więzieniu niż ci aresztowani za przestępstwa z bronią palną.
Biuro szeryfa powiatu Cook już w ubiegłym roku alarmowało, że decyzje sędziów w sprawie kaucji były "niezgodne" nawet w przypadku, kiedy oskarżeni mieli podobną przeszłość kryminalną i odpowiadali za niemal te same przestępstwa.
Przewodniczący sądów powiatu Cook, sędzia Timothy Evans odpowiadał, że kwota i warunki kaucji różnicowane są w zależności od sędziego, który przewodniczy w danym dniu.
Obowiązujący system dotyczący ustalania przez sędziów kaucji został wprowadzony w lipcu 2015 roku. Oprócz 36 warunków określonych prawem stanu Illinois, pod uwagę brane są dwa główne czynniki: czy oskarżony może stanowić zagrożenie dla społeczności oraz jakie jest prawdopodobieństwo pojawienia się jego na kolejnych rozprawach sądowych.
Pat Milhizer, rzecznik sądów powiatu Cook poinformował, że w ciągu trzech miesięcy przed rozpoczęciem analizy przeprowadzonej przez biuro szeryfa, 52 procent oskarżonych o przestępstwa bez użycia przemocy wypuszczono za kaucją lub na warunkach elektronicznego monitoringu. Od stycznia do maja 2016 roku wskaźnik ten wzrósł do 67 procent.
Milhizer powiedział, że sędziowie i pracownicy sądowi przeszli intensywne szkolenia w ramach nowego systemu, ale - jego zdaniem - wytyczne nie zastąpią zdrowego rozsądku.
W większości przypadków dotyczących posiadania broni powinien obowiązywać system kaucji "typu D", co oznacza, że pozwany zobowiązany jest do zapłacenia jej gotówką. Około 20 procent oskarżonych było w stanie zapłacić kaucję i zostali uwolnieni.
Dla porównania w przypadku osób oskarżonych o kradzież w sklepach tylko 2 procent było w stanie zapłacić kaucję - wynika z raportu biura szeryfa powiatu Cook.
Należy zaostrzyć prawo i trzymać recydywistów z dala od broni - takie apele podnosi komendant chicagowskiej policji, nadinspektor Eddie Johnson. "Od wymiaru sprawiedliwości oczekuję, by te osoby były za kratami, a nie na wolności po otrzymaniu wcześniejszym wyroku. System pozwala im na nadużywanie zwolnienia warunkowego i kaucji" - stwierdził.
W stanowym Kongresie w Springfield złożono kilka projektów ustaw dotyczących kar dla osób wcześniej karanych, które dopuściły się przestępstw z bronią palną. Od lat urząd burmistrza Chicago, policja i prokurator stanowa w powiecie Cook bezskutecznie domagają się ostrzejszych przepisów regulujących dostęp do broni.
Od 2012 roku liczba osób, które ucierpiały w strzelaninach wzrosła o 33 procent. W tym samym okresie liczba przejętej przez policję nielegalnej broni spadła o około 33 procent, z 12,650 w 2012 roku do 8,416 w ubiegłym roku - podał dziennik "Chicago Tribune".
Od początku tego roku w Chicago zamordowano 52 osoby, a w strzelaninach ucierpiało około 300 - podał we wtorek rzecznik chicagowskiej policji Anthony Guglielmi. W analogicznym okresie roku 2016 doszło do 50 zabójstw na terenie miasta. W styczniu tego roku funkcjonariusze dokonali dwa razy więcej aresztowań uzbrojonych osób, niż w tym samym okresie roku ubiegłego.
jt