W Brookfield Zoo trwa demograficzna eksplozja - w ciągu zaledwie kilku dni doszło do ośmiu narodzin, ale nowi mieszkańcy są tak mali, że można ich nawet nie zauważyć.
Nowe dzieci turkusowych karłowatych gekonów są mniejsze niż jednocentówka i ważą poniżej grama, ale przyniosły bardzo dużo radości w części zoo, gdzie pracownicy zajmują się hodowlą i rozmnażaniem zwierząt.
"Rodzi się dużo dzieci" - powiedział Andy Snider, pracownik ogrodu. "Mamy dwie pary turkusowych karłowatych gekonów, które produkują wiele jaj. Od rana wykluło się ośmioro i mamy kolejne trzy jajeczka w inkubatorze".
To nie są gekony, które można powszechnie spotkać na Forydzie i nie takie, jak te widywane w reklamie ubezpieczeń samochodowych; te gekony są wyjątkowe i bardzo rzadkie.
Ten gatunek gekonów żyje tylko w jednym miejscu na świecie. Jest to niewielki las we wschodniej Afryce i chociaż te malutkie stworzenia mogą wydawać się nieistotne, są one jednak bardzo ważne.
"Są one szczególne, ponieważ ten gatunek zwierząt jest zagrożony wyginięciem w swoim naturalnym środowisku. Można je znaleźć tylko w Tanzanii, na obszarze zaledwie trzech i pół mil kwadratowych, w lasach, które niestety znikają" - powiedział Snider.
Las ginie z powodu deweloperów. Gekony żyją tylko na jednym gatunku drzewa - Pandanus - który jest bardzo pożądany przez budowniczych. Ale chyba największym zabójcą i zagrożeniem jest dla nich człowiek. Ludzie uwielbiają posiadać piękne rzeczy.
"Jak widać, są to wyjątkowe piękne i fascynujące zwierzątka, więc często padają ofiarami przemytu zagrożonych gatunków zwierząt" - powiedział Snider.
Monitor