Najnowszy raport Pentagonu ostrzega: amerykański przemysł obronny ma trudności z osiągnięciem szybkości i elastyczności, które pozwoliłyby mu utrzymać przewagę w militarnym wyścigu zbrojeń dotyczącym zaawansowanych technologii z konkurentami takimi jak Chiny.
Pierwsza w historii Strategia Narodowego Przemysłu Obronnego, która ma zostać opublikowana w nadchodzących tygodniach, ma kompleksowo przyjrzeć się potrzebom Pentagonu, aby wykorzystać wiedzę i doświadczenie małych firm technologicznych, przy jednoczesnym finansowaniu i wspieraniu tradycyjnych kompanii dla osiągnięcia szybszego rozwoju nowych technologii.
W obecnym stanie amerykańska baza przemysłu obronnego „nie posiada wydajności, zdolności, elastyczności i odporności wymaganych do zaspokojenia pełnego zakresu potrzeb w zakresie produkcji wojskowej” – wynika z roboczej wersji raportu uzyskanej przez portal Politico.
W dokumencie datowanym na 27 listopada dodaje się, że „w równie istotnym stopniu tradycyjni wykonawcy z branży obronnej staną przed wyzwaniem, jakim będzie reagowanie na współczesny konflikt z szybkością, skalą i elastycznością niezbędną do sprostania dynamicznym wymaganiom poważnego współczesnego konfliktu”.
Za wolno, za mało
Zauważa się w raporcie, że Stany Zjednoczone budują najlepszą broń na świecie, ale nie są w stanie wyprodukować jej wystarczająco szybko.
„To niedopasowanie stwarza rosnące ryzyko strategiczne, gdy USA stają przed koniecznością wspierania aktywnych operacji bojowych (...) przy jednoczesnym odstraszaniu większego i bardziej zaawansowanego technicznie zagrożenia w rejonie Indo-Pacyfiku” – można przeczytać w dokumencie.
Chiny mogą więcej
W raporcie zauważono, że po okresie tzw. zimnej wojny amerykański przemysł obronny skurczył się w wyniku fuzji firm. Z drugiej strony Chiny przez ostatnie 30 lat stały się „globalną potęgą” w przemyśle stoczniowym, mineralnych surowcach krytycznych i mikroelektronice. Chiński przemysł „znacznie przekracza możliwości nie tylko Stanów Zjednoczonych, ale także łącznej produkcji naszych kluczowych europejskich i azjatyckich sojuszników” – czytamy w raporcie.
W dokumencie wskazano również, że najpierw pandemia Covid obnażyła słabe punkty łańcuchów dostaw. Następnie inwazja Rosji na Ukrainę i późniejszy atak Hamasu na Izrael „pokazały inny zestaw wymagań przemysłowych i związanego z tym ryzyka”.
„Stało się jasne, że niewystarczające możliwości produkcyjne i dostawcze są obecnie głęboko zakorzenionym problemem” – donosi raport.
Jakie działania?
Przedstawiciel Pentagonu poinformował, że nowa strategia będzie realizowana w ramach „partnerstwa” z przemysłem. Aby przedsiębiorstwa mogły zwiększać moce produkcyjne, Departament Obrony musi jasno określić swoje przyszłe potrzeby, aby móc inwestować w nowe fabryki, badania i rozwój.
Niektórzy z tych, którzy widzieli projekt raportu, są sfrustrowani brakiem konkretnych zaleceń. Pojawiło się określenie „rozczarowujący” wobec dokumentu, gdyż nie koncentruje się on na długoterminowych rozwiązaniach problemów związanych z łańcuchem dostaw, które nękają przemysł obronny.
Aby rozwiązać ten problem, strategia mówi, że Departament Obrony (DOD) „będzie rozwijać bardziej odporne i innowacyjne łańcuchy dostaw”, inwestować w mniejsze firmy i bardziej skupiać się na innowacjach.
Stany Zjednoczone muszą także przyznać, że same nie poradzą sobie z problemem i zmuszone są sięgnąć po pomoc w różne miejsca poza granicami kraju.
„Kraj musi zjednoczyć się we wspólnej obronie” – podsumowuje raport. „Strategia Narodowego Przemysłu Obronnego jest wezwaniem zarówno do sektora publicznego, jak i prywatnego do podjęcia skoncentrowanych wysiłków na rzecz zbudowania i zabezpieczenia potencjału przemysłowego niezbędnego do zapewnienia naszej armii dostępności sprzętu do odstraszania naszych potencjalnych przeciwników, a jeśli to konieczne, pokonania ich na polu bitwy. To wezwanie do działania może wydawać się wielce kosztowne, ale konsekwencje bierności lub niepowodzenia będą znacznie większe”.
źródło: politico.com
rj