----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

09 sierpnia 2023

Udostępnij znajomym:

ZNAMY JUŻ WSZYSTKIE ĆWIERĆFINALISTKI

Amerykanki po porażce ze Szwecją nie przejdą do historii.

Wyniki 1/16 finału

USA - SZWECJA 0:0 (4-5 w karnych)

Piłkarki Stanów Zjednoczonych stanęły przed wielką szansą, aby jako pierwszy zespół w historii piłki nożnej zdobyć po raz trzeci tytuł mistrzowski z rzędu. Niestety za sprawą nieoczekiwanej porażki ze Szwedkami sztuka ta się nie udała.

Do historii natomiast przeszedł niechlubny fakt, że ekipa USA nigdy nie odpadała tak wcześnie, czyli już w pierwszej rundzie fazy pucharowej. Jeden z komentatorów telewizyjnych, były świetny piłkarz i reprezentant USA Alexy Lalas wyraził opinię, w której bez ogródek stwierdził, że obecna drużyna narodowa kobiet jest słabsza od tych, które zdobywały tytuł mistrzowski w dwóch poprzednich edycjach.

Już w fazie eliminacyjnej Amerykanki nie zachwyciły. Po pierwszym łatwym zwycięstwie nad słabiutkim Wietnamem 3:0, przyszły dwa remisy z Holandią 1:1 i bezbramkowy z Portugalią. Mecz ze Szwedkami był (o ironio!) najlepszym meczem Amerykanek na tych mistrzostwach.

Piłkarki ze Stanów przeważały od samego początku i już w pierwszej połowie stworzyły sobie kilka dogodnych pozycji do strzelenia bramki. Ale w tym dniu fenomenalnie broniła bramkarka Szwecji Zecira Musovic. To tylko dzięki postawie tej urodzonej w Falun, występującej na co dzień w Chelsea 27-latki, Skandynawki zawdzięczają miejsce w ćwierćfinale.

O przewadze Amerykanek świadczy liczba celnych strzałów oddanych na szwedzką bramkę. Reprezentantki USA strzelały 11 razy, natomiast Szwedki w całym spotkaniu odgryzły się tylko jednym strzałem!

Rzuty karne to zawsze jest loteria. Dla Team USA karnych nie strzeliły zawsze pewne: Kelley O’Hara, Sophia Smith i Megan Rapinoe. Wielkie kontrowersje towarzyszyły uznaniu gola dla Szwedek, gdy jedenastkę wykonywała Lina Hurtig. Zarówno bramkarka Alyssa Naeher jak i coach amerykańskiej drużyny Vlatko Andonovski nie byli przekonani, czy piłka na pewno przekroczyła linię bramkową.

Sędzia asystent od weryfikacji wideo był jednak przeciwnego zdania. Ta decyzja zadecydowała o tym, że piłkarki wracają do Stanów dużo wcześniej niż oczekiwano.

ANGLIA – NIGERIA 0:0 (4-2 W KARNYCH)

Angielki, aby dostać się do ćwierćfinału, potrzebowały wygrać z Nigeryjkami. Ta sztuka udała się, ale dopiero w rzutach karnych. Angielskie lwice musiały stoczyć prawdziwą batalię z Afrykankami, które walczyły dzielnie do samego końca.

Wyspiarki kończyły mecz w dziesiątkę, po tym jak za brutalny faul z boiska została usunięta Lauren James i mogą mówić o dużym szczęściu, że udało im się doprowadzić do dogrywki w karnych. Dwukrotnie przed utratą bramki uratowała Angielki poprzeczka. Po usunięciu James, w 87. minucie meczu, to Nigeryjki miały więcej z gry podczas dogrywki, jednak upragniona bramka nie padła. Natomiast w rzutach karnych Angielki pomyliły się tylko raz, a piłkarki z Afryki zaczęły od dwóch „pudeł” i ostatecznie przegrały 2–4 .

AUSTRALIA – DANIA 2:0   

Współgospodynie tych mistrzostw piłkarki Australii pokonały Dunki 2:0 i zameldowały się wśród ośmiu najlepszych żeńskich drużyn naszego globu. W wypełnionym po brzegi Stadium Australia w Sydney, prowadzenie dla „the Matildas” uzyskała Caitlin Foord, strzelając bramkę w 29. minucie.

Dunki okresami miały więcej z gry, ale nie przekładało się to na sytuacje podbramkowe. Natomiast akcja Australijek w 70. minucie przyniosła im drugiego gola. Dynamiczną akcję Emily van Egmond wykończyła Hayley Raso i Australijki prowadziły 2:0. Od tego momentu kontrolowały już przebieg meczu do ostatniego gwizdka sędziego. W walce o półfinał Matildas zmierzą się z Francją.

HOLANDIA – RPA 2:0

W tym spotkaniu Holenderki strzeliły pierwszego gola dosyć szybko i wydawało się, że będzie to dla nich łatwe spotkanie. Nic z tych rzeczy, podrażnione Afrykanki ruszyły do przodu i stworzyły sobie wiele okazji do zmiany rezultatu. Były bardzo szybkie i dosyć łatwo przedostawały się na przedpole bramki Holenderek, ale niestety żadnej z okazji nie wykorzystały.

Po raz kolejny sprawdziło się powiedzenie o niewykorzystanych sytuacjach, które się mszczą. Holenderka Lyneth Beerensteyn umieszczając piłkę w siatce rywalek po raz drugi zapewniła swojej drużynie udział w następnej fazie rozgrywkowej. Tym razem przeciwnikiem Holenderek będą piłkarki Hiszpanii.

JAPONIA – NORWEGIA 3:1

Piłkarki Japonii kontynuują swój dominujący styl i nadal wygrywają. Tym razem ich ofiarą padły Norweżki. Do 81. minuty Norweżki grając z poświęceniem i odważnie przegrywały tylko 2:1 . Ale właśnie wtedy po raz trzeci piłka wpadła do norweskiej bramki za sprawą Hinaty Miyazawy i nadzieje Skandynawek na pozostanie w turnieju zmalały do zera.

Teraz na drodze Azjatek staną pogromczynie Amerykanek - Szwedki. I czeka je piekielnie trudne zadanie. Japonki zdobyły już 14 bramek w czterech spotkaniach, są nie tylko niezwykle skuteczne, ale również obdarzone świetną motoryką oraz dobrym wyszkoleniem technicznym. To wszystko stawia je w meczu z piłkarkami ze Skandynawii w roli faworytek.

HISZPANIA – SZWAJCARIA 5:1

Wysokie zwycięstwo Hiszpanek, po batach jakie dostały w ostatnim meczu grupowym od Japonek (0-4), trochę zaskoczyło.

W tym spotkaniu gwiazdą pierwszej wielkości była Aitana Bonmati, która strzeliła dla piłkarek z Półwyspu Iberyjskiego pierwszą i trzecią bramkę. Ta 25-latka grająca na co dzień w FC Barcelona jako pomocnik, poprowadziła zespół Hiszpanii do pierwszego ćwierćfinału w Mistrzostwach Świata.

Tak grająca Hiszpania ma duże szanse na to, aby wyeliminować Holenderki i zameldować się w najlepszej czwórce naszego globu.

KOLUMBIA – JAMAJKA 1:0

Piłkarki Kolumbii wygrały z Jamajkami w najniższym możliwym stosunku i awansowały do ćwierćfinału. Bohaterką reprezentacji z Ameryki Południowej została Catalina Usme, która zdobyła jedyną bramkę w tym meczu. Była to też jedyna bramka, jaką straciła w tym turnieju drużyna z Kraibów.

W meczu tym do końca nie brakowało emocji, raz pod jedną, raz pod drugą bramką. Kolumbijki musiały się naprawdę sporo napocić, aby utrzymać korzystny wynik do końca. Teraz w meczu o półfinał czeka je batalia z dumnymi Lwicami Albionu.

FRANCJA – MAROKO 4:0

W tym spotkaniu rozegranym na stadionie w Adelajdzie piłkarki Francji zakończyły przygodę Marokanek w swoim debiucie na Mistrzostwach Świata. Piłkarki z Afryki jako pierwsze ze świata arabskiego zameldowały się w rundzie pucharowej i to już można uznać za duży sukces.

Lwice Atlasu również jako pierwsze Arabki wygrały mecz na Mistrzostwach pokonując w grupie Koreanki z Południa. Ale już pokonanie Francji było barierą nie do przejścia. Francuzki już w 15. minucie objęły prowadzenie po strzale Diani.

Pięć minut później było 2:0, tym razem strzelała Dali. Pozostałe dwa gole zdobyła Le Sommer. Bardzo ciekawie zapowiada się mecz Trójkolorowych w ćwierćfinale. Rywalkami będą głodne sukcesu przed własną widownią Australijki.

MECZE ĆWIERĆFINAŁOWE – KTO Z KIM, KIEDY I GDZIE:

Hiszpania - Holandia, Wellington, piątek 1 pm (czas lokalny)
Japonia - Szwecja, Auckland, piątek, 7:30 pm
Australia - Francja, Brisbane, sobota, 5 pm
Anglia - Kolumbia, Sydney, sobota, 8:30 pm

Andy Warta

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor