Najbogatsi to grupa względem siebie niezwykle konkurencyjna. Czy chodzi o lot w kosmos, zakup największego jachtu, czy też rzucanie sobie nawzajem wyzwań do walki w klatce, z wielkim bogactwem i władzą wiąże się wielkie pragnienie posiadania przewagi nad innymi.
Rejuvenation Olympics (Olimpiada Odmładzania), czyli internetowa tabela wyników stworzona na początku tego roku przez milionera technologicznego Bryana Johnsona, przenosi rywalizację bogatych na niespotykany dotąd poziom. Co jest stawką? Odmłodzenie.
Wygrywasz, nigdy nie przekraczając linii mety
Na obecną klasyfikację można spojrzeć na stronie rejuvenationolympics.com, gdzie każdy uczestnik rywalizacji wpisuje najnowsze wyniki profesjonalnych testów. Nie starają się dominować pod względem zdolności fizycznych, ale tego, jak szybko i o ile mogą spowolnić swój „wiek biologiczny”. Robią to głównie dostosowując swoją dietę, będąc aktywnymi fizycznie i regularnie sprawdzając swój „wiek”.
Tak naprawdę nie wracają do młodszej wersji siebie – to nie jest biologicznie możliwe. Raczej rywalizują o to, kto będzie się starzeć najwolniej. Jak informuje strona Rejuvenation Olympics: „Wygrywasz, nigdy nie przekraczając linii mety”.
Młoda krew, dieta owocowa, głodówka...
Obecnie liderem jest założyciel strony Bryan Johnson, który ma 46 lat. Ale 46 to jego „wiek chronologiczny”, jak nazywany jest przez nich okres od momentu urodzin. Według testów starzeje się on wolniej niż jego rzeczywisty wiek. Zrobił furorę swoim dziwacznym stylem życia. Twierdzi, że zjada 70 funtów warzyw miesięcznie, w większości w postaci puree. Otrzymuje transfuzje krwi od swojego 17-letniego syna. Nosi czapkę emitującą wewnątrz czerwone światło lasera, która ma stymulować porost włosów. Zawartość jego tkanki tłuszczowej spadła do niebezpiecznych 3 procent.
Olimpiada Odmładzania przyciąga tego rodzaju osoby: z obsesją na punkcie gromadzenia i analizowania danych na temat swojego zdrowia, dysponujące środkami finansowymi, aby eksperymentować.
Johnson i inni uczestnicy tych dziwnych igrzysk nie są osamotnieni. Takie zachowania są powszechne wśród ultrabogatych, a szczególnie wśród ludzi z Doliny Krzemowej.
Założyciel Twittera, Jack Dorsey, słynie ze swoich ekscentrycznych nawyków związanych z dbaniem o zdrowie; je jeden posiłek dziennie, medytuje co najmniej dwie godziny dziennie i ma skłonność do kąpieli lodowych. Przez pewien czas Steve Jobs był „frutarianinem” – jadł tylko owoce.
Bogaci oddają się niezliczonym trendom zdrowotnym o wątpliwej skuteczności, czy to kroplówkom dożylnymi w celu zmniejszenia kaca, terapiom tlenowym w komorach hiperbarycznych, wszczepianiem w ciało urządzeń w celu monitorowania stanu zdrowia, a nawet wstrzykiwaniem sobie młodej krwi (leczenie zwane parabiozą).
Zoptymalizowany styl życia, wraz z jego stałym monitorowaniem i przestrzeganiem zasad, kosztuje. Tylko w tym roku prowadzący na liście Johnson wyda co najmniej 2 miliony dolarów na obniżenie swojego wieku biologicznego.
Biznesmeni technologiczni wykazują pewną pychę, twierdząc, że złamali kod zapewniający dłuższe i zdrowsze życie. Społeczeństwo już traktuje ich jak idoli, geniuszy, których spryt pozwolił im na zakwalifikowanie się do 0,0001 procenta najbogatszych ludzi na Ziemi. Stąd niedaleko do przekonania, że są mądrzejsi niż reszta z nas, jeśli chodzi o cofnięcie czasu.
Wielkie inwestycje
Wśród różnych trendów związanych ze zdrowiem i dobrym samopoczuciem, długowieczność jest dążeniem, które cieszy się dużym zainteresowaniem – i inwestycjami – ze strony ultrabogatych. Jak wynika z raportu serwisu informacyjnego i analizy rynku portalu Longevity.technology, w zeszłym roku w firmy zajmujące się długowiecznością zainwestowano ponad 5 miliardów dolarów. Wiele z tych firm dąży do przedłużenia życia, koncentrując się na regeneracji narządów i manipulacji genów. Altos Labs badająca przeprogramowanie biologiczne – sposób na zresetowanie komórek – rozpoczęła działalność w zeszłym roku z olbrzymią inwestycją o wartości 3 miliardów dolarów i ma wśród inwestorów miliardera internetowego Yuri Milnera i, podobno, założyciel Amazona Jeffa Bezosa, który jest także inwestorem w start-upie Unity Biotechnology, zajmującym się przeciwdziałaniem starzeniu się.
Założyciel OpenAI, Sam Altman, zainwestował niedawno 180 milionów w Retro Biosciences, firmę, która stara się wydłużyć życie człowieka o dekadę. Calico Labs, spółka zależna Alphabet zajmująca się badaniami nad długowiecznością, została założona przez ówczesnego dyrektora generalnego Google Larry'ego Page'a w 2013 roku. Nie tylko Dolina Krzemowa jest podekscytowana perspektywą dłuższego życia. Tally Health, nowa firma biotechnologiczna, której współzałożycielem jest naukowiec z Harvardu David Sinclair – który jest kimś w rodzaju gwiazdy w społeczności długowieczności – może poszczycić się kilkoma poważnymi inwestorami z Hollywood.
Próbujemy od dawna
Przeciętnemu człowiekowi trudno ich wysiłki i wiarę traktować poważnie, bo przecież ludzkość od niepamiętnych czasów starała się oszukać biologiczny zegar. W wielu przypadkach były to próby zakończone tragicznie. Już 200 lat p.n.e. chiński cesarz Qin Shi Huang zmarł w wyniku spożycia pigułek z rtęcią, która według zapewnień ówczesnych medyków miała uchronić go przed starością.
Kronikarz watykański Stefano Infessura opisuje starania papieża Innocentego VIII, który będąc na łożu śmierci zgodził się na transfuzję krwi trzech 10-letnich chłopców, których młodość miał w ten sposób wchłonąć. Krótko potem zmarł, podobnie jak chłopcy opisywani przez Infessurę.
W 1868 r. w stanie Kentucky starający się o prezydenturę Leonard Jones przekonywał wyborców, iż osiągnął nieśmiertelność poprzez modlitwę i post. Obiecywał zdradzić sekret po wyborze na stanowisko. Osłabiony, kilka miesięcy później zmarł na zapalenie płuc.
Czy im się uda?
Choć najbogatsi przekonują i wierzą, że ktoś w końcu przetrze ten szlak, opinie naukowców nie napawają optymizmem.
„Nie da się odwrócić wieku” – mówi Stuart Jay Olshansky, ekspert ds. starzenia się oraz profesor epidemiologii i biostatystyki na Uniwersytecie Illinois w Chicago w rozmowie z portalem Vox. „Niektóre prace prowadzone w epigenetyce mogą nam powiedzieć coś na temat tempa starzenia się. Nie mówi nam to jednak jeszcze nic o długowieczności”.
Przedłużanie życia na pierwszy rzut oka brzmi jak pseudonauka, ale wspomniana epigenetyka to dziedzina powszechnie uważana za przyszłościową, która w ciągu ostatniej dekady poczyniła ogromne postępy w odkrywaniu tajemnic tego, jak się starzejemy.
„Nazwałem branżę przeciwdziałającą starzeniu się drugim najstarszym zawodem świata” – mówi Olshansky. „Ludzie to samo twierdzili 2000 lat temu na temat magicznego eliksiru, który sprawi, że będziesz żył dłużej i zdrowiej”. Różnica polega na tym, że fontanna młodości jest obecnie „popychana przez wielu ludzi, którzy mają dużo pieniędzy, aby zarobić więcej pieniędzy” – dodaje naukowiec.
rj