----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

07 grudnia 2023

Udostępnij znajomym:

Bez faworyta, czyli Donalda Trump odbyła się kolejna – czwarta - już wewnętrzna debata partii republikańskiej. Odbyła się w mieście Tuscaloosa w Alabamie, a partyjne armaty zostały wymierzone w byłą ambasador przy ONZ Nikki Haley, która od kilku tygodni systematycznie zyskuje poparcie. Debatowała czwórka kandydatów ubiegających się o partyjną nominację – wspomniana już Haley, gubernator Florydy Ron DeSantis, przedsiębiorca Vivek Ramaswamy i były gubernator New Jersey, Chris Christie. Kwestie związane z wojną na Ukrainie były poruszane tylko kilka razy i nie poświęcono im dużo czasu. Zdecydowanie częściej dochodziło do wycieczek osobistych, próżno było szukać merytorycznych wypowiedzi.

Wielki nieobecny

Donald Trump systematycznie bojkotuje wewnętrzne debaty wyborcze, ale mimo tego w każdej z nich jest mu poświęcany przynajmniej jeden blok. Christie nazwał Trumpa "rozgniewanym, zgorzkniałym człowiekiem". Dopytywał się też DeSantisa, czy jego zdaniem Trump nadaje się do objęcia urzędu prezydenta USA. Gubernator dał do zrozumienia, że problemem Donalda Trumpa jest podeszły wiek, a krajem powinien rządzić ktoś młodszy. Z kolei Nikki Haley mówiła, że Trump reprezentuje "chaos" i obwiniła go o zwiększenie amerykańskiego długu o miliardy dolarów. Odmienne zdanie miał Vivek Ramaswamy - poparł tezy lansowane przez Trumpa o rzekomych oszustwach wyborczych. Otwarcie przyznał, że szturm tłumu zwolenników Trumpa na Kapitol z 6 stycznia 2021 roku był prowokacją służb. Zasugerował też, że Ameryka powinna otwarcie zapowiedzieć, że będzie bronić Tajwanu - stwierdził, że najlepszym sposobem na odstraszenie Chin byłoby rozdanie wszystkim Tajwańczykom broni palnej.

Krytyka Haley

Notująca nieco lepsze sondażowe wyniki Nikki Haley stała się głównym celem ataków. DeSantis zarzucił jej, że sprzeciwiała się przyjętym na Florydzie przepisom zakazującym zabiegów zmiany płci u osób niepełnoletnich. Christie wykorzystał swój czas, aby bronić Haley. Ramaswamy został przez niego nazwany "najbardziej nieprzyjemnym pyszałkiem w Ameryce", a na jego obraźliwe epitety pod adresem Haley odpowiedział:

"Nie zgadzam się z Nikki w wielu kwestiach. Nie sądzę, by była wystarczająco silna, by zmierzyć się z Donaldem Trumpem. Myślę, że absolutnie tego unika" - powiedział. "Ale jest mądrą, spełnioną kobietą i powinieneś przestać ją obrażać".

Po tej wypowiedzi tłum na sali głośno i entuzjastycznie wyraził swoją aprobatę.

Kto zmierzy się z Trumpem

Krytyka i rosnące słupki sondażowe Haley to nie przypadek. Amerykańskie media spekulują, że to właśnie Nikki Haley zmierzy się w bezpośredniej rywalizacji z Donaldem Trumpem w walce o partyjną nominację. Sztab wyborczy Nikki Haley wsparł ostatnio sumą 250 tysięcy dolarów współzałożyciel firmy LinkedIn Reid Hoffman, zazwyczaj znaczący sponsor Partii Demokratycznej i postępowych inicjatyw politycznych. Wsparcie zadeklarowała też Americans for Prosperity Action (AFP Action) - polityczna organizacja stworzona przez braci Charlesa i Davida Kochów.

Jednak wciąż ma ona nieco niższe poparcie niż DeSantis, dla którego ostatnia debata była bardziej udana od poprzednich.

Zegar tyka

Według średniej z ostatnich sondaży opracowanych przez portal RealClearPolitics, Donald Trump w skali kraju cieszy się poparciem 61 proc. wyborców prawej strony. Drugi na liście, Ron DeSantis ma niecałe 13,5 proc., zaś Haley - 10. W Iowa poparcie Trumpa jest nieco niższe - 47,3 proc., wobec 18,7 proc. DeSantisa i 15,7 proc. Haley. Spotkanie w Alabamie było ostatnią z zaplanowanych dotąd debat republikanów przed rozpoczęciem pierwszego głosowania w prawyborach. Te odbędą się 15 stycznia w stanie Iowa.

fk

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor