Były gubernator Rod Blagojevich przerwał milczenie i udzielił wywiadu, pierwszego od marca 2012 roku, czyli osadzenia go w federalnym więzieniu w Kolorado. Telefoniczną rozmowę przeprowadził dziennikarz telewizji NBC 5
60-letni Rod Blagojevich, skazany na 14 lat za kratami za korupcję, mówi w nim o więziennym życiu, tęsknocie za rodziną, ale także o jego walce o rozpatrzenie apelacji przez Sąd Najwyższy USA.
"Jestem teraz odpowiedzialny za zamiatanie i mycie podłóg na dwóch piętrach. Więc moja jurysdykcja skurczyła się z piątego największego stanu w Ameryce, do tych dwóch pięter" - stwierdza Blagojevich w wywiadzie udzielonym telewizji NBC 5. "Uważam, że byłem bardzo dobrym gubernatorem, a teraz wykonuję całkiem dobrą pracę na tych piętrach" - dodaje.
Miesięcznie zarabia 8.40 dolarów. Wcześniej pracował w kuchni. Pomaga współwięźniom, uczy ich historii i tego, jak napisać resume i przygotować się do rozmowy kwalifikacyjnej. W więzieniu ma przydomek - "Gov".
Były gubernator od pięciu i pół roku przebywa w federalnym ośrodku penitencjarnym Engelwood FCI na przedmieściach Denver. Odnosząc się do swojego czternastoletniego wyroku stwierdza: "Czy zdajesz sobie sprawę, że dwa razy dostałem wyższy wyrok niż Al Capone?".
Sędzia federalny James Zagel, który w 2011 roku skazał pierwszy raz byłego gubernatora, w sierpniu 2016 r. podtrzymał 14-letni wyrok. Blagojevich zapewnia, że nie złamał prawa i będzie walczył dalej, by Sąd Najwyższy USA rozpatrzył jego apelację.
Były gubernator został uznany winnym nie tylko próby sprzedaży miejsca w Senacie USA zajmowanego przez Baracka Obamę, ale także wywierania wpływu i składania obietnic osobom, które dawały datki na jego kampanię. Jego adwokaci uważają, że nie było to wcale przestępstwo, ale typowe dla polityki negocjacje.
"Nigdy nie padły konkretne obietnice. Prokuratorzy przesłuchali nagrania i wiedzą, że nie było konkretnych obietnic" - podkreślał Blagojevich w rozmowie udzielonej NBC 5.
"Nigdzie nie stwierdzono, aby pozwany powiedział przepraszam za umieszczenie swoich własnych interesów ponad interesami społeczeństwa, któremu miał służyć" - przekonywała prokuratura podczas jego procesów.
Rod Blagojevich nie zamierza jednak przepraszać, bo - jak mówi jego żona Patti - niegdyś Pierwsza Dama Illinois, jest niewinny.
"Nie możesz przepraszać za przestępstwo, którego - jak czujesz w głębi serca - nie popełniłeś. On zawsze wiedział, że był po dobrej stronie granicy prawa i uważam, że rząd federalny przesunął tę granicę tylko po to, aby go skazać" - powiedziała żona byłego gubernatora w wywiadzie udzielonym telewizji NBC 5 w domu rodziny w dzielnicy Ravenswood Manor w Chicago.
Były gubernator (w latach 2003 - 2009), usunięty ze stanowiska na drodze impeachmentu, który ma jeszcze do odsiedzenia osiem lat z 14-letniego wyroku, przyznaje, że nie czuje się porzucony przez mieszkańców Illinois.
"Oni mnie nie odrzucili. To politycy w Springfield usunęli mnie ze stanowiska. Niech Bóg błogosławi mieszkańców Illinois. Nigdy nie przegrałem wyborów. Jedyne głosowanie, jakie przegrałem, odbywało się w drugiej ławie przysięgłych i było jednomyślne" - powiedział Rod Blagojevich.
To pierwszy wywiad, jakiego udzielił od marca 2012 roku, czyli osadzenia go w federalnym więzieniu w Kolorado. Przebywa w federalnym ośrodku penitencjarnym Engelwood FCI na przedmieściach Denver.
Przyznaje, że w więzieniu poświęca czas na czytanie Biblii, a dzięki głębokiej wierze jest w stanie radzić z faktem, że skompromitowany teraz musi siedzieć w więzieniu:
"Nie lubię ludzi, którzy mi to zrobili, ale nie zamierzam ich nienawidzić. Nienawiść jest toksyczna" - mówi Blagojevich.
Zdradza, że najgorsza jest tęsknota za żoną i dwoma córkami, Amy i Annie, które mogą go odwiedzać tylko trzy razy w roku. "Niczego nie można porównać do rozłąki z rodziną" - stwierdza, dodając, że codziennie rozmawia z nimi przez kilka minut przez telefon.
Rod Blagojevich będzie miał 68 lat, kiedy będzie mógł opuścić w 2024 r. więzienie. Możliwe jest zwolnienie warunkowe dwa lata wcześniej za dobre zachowanie.
"To trudne i nieszczęśliwe doświadczenie. Moje życie zostało zniszczone. Mieszkam na wygnaniu" - przyznaje.
JT