Od 1 stycznia tego roku do Chicago przyjechały 74 autobusy z migrantami, w tym w ciągu zaledwie ostatnich trzech miesięcy 66 – przekazał urząd miasta. W ciągu ostatniego roku – od sierpnia do sierpnia – migrantów przyjechało w sumie ponad 12 000 i większość z nich w Chicago została. Wszyscy są wysyłani przez konserwatywnych gubernatorów ze stanów graniczących z Meksykiem. To nie zmienia się od kilkunastu miesięcy.
Miasto ma problem – trwa przymusowa przeprowadzka
W tymczasowych schroniskach przebywa ponad 5 700 osób, a blisko tysiąc czeka na przeniesienie do takich ośrodków. W ciągu ostatnich kilku dni setki imigrantów przebywających w tymczasowych schroniskach zostało przeniesionych do North Side nad jeziorem Michigan. Zmiany były wymuszone - kampusy City Colleges - gdzie setki osób przebywały latem - przygotowują się do ponownego otwarcia na jesienny semestr, a festiwal Lollapalooza z wielką pompą rozpocznie się w czwartek. Prawie 1 000 osób przebywało na posterunkach policji w całym mieście.
"Naszym głównym zadaniem jest nadal odciążenie posterunków policji i przenoszenie ludzi do schronisk, stawiając ich na drodze do przesiedlenia i samowystarczalności" - powiedziała rzeczniczka Biura Zarządzania Kryzysowego i Komunikacji Mary May w pisemnym oświadczeniu. "Miasto Chicago będzie nadal identyfikować potencjalne lokalizacje schronisk na terenie należącym do miasta, a także inne opcje otwarcia nowych schronisk".
Oczekuje się, że ponad 250 osób ubiegających się o azyl, które przebywały na posterunkach policji i lotniskach, przeniesie się do Broadway Armory w ciągu najbliższych kilku dni.
Zakres problemu
Do tej pory gubernator Teksas i Arizona wysłały w głąb kraju kilkadziesiąt tysięcy nielegalnych migrantów, z czego przynajmniej cztery autobusy pod dom wiceprezydent Kamali Harris. Kolejne kilkanaście tysięcy osób trafiło do Nowego Jorku czy Chicago. Mimo wszystko jest to symboliczna liczba w porównaniu z tym, co wchłonęły stany graniczne w okresie ostatnich kilku lat.
Stany Zjednoczone są sygnatariuszem Konwencji Genewskiej, której elementem jest zapis o uchodźcach – stanowi ona, że „z zastrzeżeniem wobec określonych wyjątków, uchodźcy nie powinni być karani za nielegalny wjazd lub pobyt”. Z powodu zaległości w procesowaniu aplikacji wiele osób ubiegających się o status uchodźcy zostaje wypuszczonych do kraju w oczekiwaniu na orzeczenie sądu imigracyjnego.
We wrześniu ubiegłego roku senator z Teksasu, Ted Cruz, mówił: „Jeśli przybycie 10,000 imigrantów nadwyręża Waszyngton, to wyobraź sobie, że przybywają ich setki tysięcy”. Wskazał wówczas, że w okresie kilkunastu miesięcy do miasta Yuma w Arizonie, liczącego 96,000 mieszkańców, przybyło 284,000 migrantów, co oznacza wzrost o 200%.
„Jeżeli burmistrzom Waszyngtonu lub Nowego Jorku to się nie podoba, powinni podnieść słuchawkę i zadzwonić do demokratów, którzy odpowiadają za politykę federalną” – dodał Cruz.
fk