Druga kadencja Donalda Trumpa spowodowała euforię wśród konserwatywnych polityków, ale szybko powróciła znajoma z pierwszej kadencji rzeczywistość – już pierwsze dni przyniosły serię decyzji, które natychmiast wywołały gorącą dyskusję wśród republikańskich ustawodawców.
Od ułaskawień związanych z wydarzeniami z 6 stycznia, przez groźby nałożenia ceł na państwa sojusznicze, po próbę zmiany nazwy góry w Alasce wbrew opinii republikańskich senatorów, Trump nie waha się prowokować swoich partyjnych kolegów. Choć w wielu przypadkach realizuje obietnice wyborcze, nie zawsze spotyka się to z entuzjazmem w Kongresie.
Kontrowersyjne ułaskawienia
Jednym z najbardziej rzucających się w oczy działań w pierwszych dniach drugiej kadencji było szerokie ułaskawienie osób skazanych za udział w zamieszkach na Kapitolu. Podczas gdy niektórzy republikanie wyrazili poparcie, inni, w tym czołowi senatorowie, byli wyraźnie niezadowoleni z tego posunięcia.
„Zgadzam się z wiceprezydentem – nikt nie powinien usprawiedliwiać przemocy, szczególnie tej wymierzonej w funkcjonariuszy policji” – stwierdził senator Mitch McConnell odnosząc się do niedawnej wypowiedzi JD Vance`a. Choć McConnell poparł kampanię Trumpa, jasno deklaruje, że w ważnych kwestiach, takich jak bezpieczeństwo narodowe czy taryfy, będzie mówił, gdy ich poglądy się różnią.
Nie wszyscy republikanie byli jednak tak stanowczy. Wielu ograniczyło się do łagodnej krytyki lub unikało komentarzy na temat ułaskawień. „Nie ma pełnej zgodności wśród republikanów co do wielu spraw, więc mnie to nie dziwi” – zauważył senator John Cornyn z Teksasu, dodając, że Kongres nie miał nic wspólnego z decyzją prezydenta.
Taryfy i napięcia gospodarcze
Duże napięcia w partii wywołuje także zapowiedź wprowadzenia 25-procentowych ceł na import z Kanady i Meksyku. Dla republikanów z rolniczych i przemysłowych stanów to decyzja, która może uderzyć w ich elektorat. Podczas pierwszej kadencji wyższe cła zaoszczędziły około 60 miliardów dolarów wywołując jednocześnie podwyżkę rządowych dopłat dla rolników na podobną sumę jako zadośćuczynienie za niemożność eksportu towarów objętych odwetowymi cłami.
„Taryfy zwykle prowadzą do ceł odwetowych na amerykańskie produkty, a najbardziej odczują to rolnicy” – ostrzegł senator Jerry Moran z Kansas. Republikanie mają nadzieję na porozumienie z Kanadą i Meksykiem, które zapobiegnie eskalacji konfliktu handlowego.
TikTok i kolejne kontrowersje
Nie mniej emocji budzi decyzja o opóźnieniu zakazu, który miał zmusić chińską firmę ByteDance do sprzedaży TikToka. Prezydent zaproponował wspólne przedsięwzięcie z udziałem amerykańskich firm, co wywołało sprzeciw wśród republikanów, którzy wcześniej głosowali za wymuszeniem sprzedaży lub zakazaniem aplikacji. Zakaz przegłosował zarówno Senat jak i Izba przy głosach obydwu partii, po czym decyzję tę potwierdził Sąd Najwyższy.
„Nie rozumiem, jak prezydent może sugerować, że 50-procentowe amerykańskie udziały spełniają wymagania prawa” – powiedziała senator Susan Collins z Maine.
Symboliczny spór o Denali
Drobniejszym, lecz wciąż symbolicznym konfliktem jest spór o nazwę najwyższej góry w Ameryce Północnej. Republikańscy senatorowie z Alaski, Lisa Murkowski i Dan Sullivan, sprzeciwiają się zmianie nazwy Denali na Mount McKinley, ale Sullivan podkreślił, że nie pozwoli, aby ten spór wpłynął na wsparcie Trumpa dla rozwoju energetyki w ich stanie.
Czy spory osłabiają partię?
Choć napięcia między prezydentem a republikańskimi ustawodawcami są widoczne, większość z nich wydaje się być gotowa do kompromisu, przynajmniej na razie. Kontrola republikanów nad Białym Domem i Kongresem pozwala łagodzić wewnętrzne konflikty, ale pytanie brzmi, jak długo taki stan rzeczy, nazywany „miesiącem miodowym”, utrzyma się.
rj