----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

06 marca 2018

Udostępnij znajomym:

Administracja prezydenta Trumpa wydała oświadczenie dotyczące tzw. "marzycieli", czyli osób, które przyjechały do tego kraju nielegalnie jako dzieci i kontynuowały naukę w Stanach Zjednoczonych. Nie stracą oni ochrony przed deportacją i możliwości zatrudnienia - przynajmniej na razie. Oświadczenie zostało przyjęte z mieszanymi uczuciami i sceptycyzmem ze strony lokalnych społeczności imigrantów.

Program zapoczątkowany w czasie prezydentury Baracka Obamy pod nazwą Deferred Action for Childhood Arrivals pozostanie w mocy - zgodnie z memorandum wydanym w czwartek przez sekretarza bezpieczeństwa narodowego, Johna F. Kelly. Żadne pozwolenia na pracę wydane w ramach programu DACA nie zostaną cofnięte przed datą ich wygaśnięcia, a osoby obecnie z nich korzystające będą mogły ubiegać się o przedłużenie daty ważności.

"To rodzaj ulgi, ponieważ moje pozwolenia w ramach DACA wygasają wiosną przyszłego roku, więc miałabym poważne obawy, co dalej" - powiedziała 18-letnia Michel Mora, studiująca w Knox College, która przybyła do Stanów zjednoczonych jako 5-letnie dziecko.

"Ale moja przyszłość jest nadal niepewna i pozostaje w ich rękach" - dodała. "To straszne. Donald Trump może zmienić zdanie, kiedy tylko zechce".

Chociaż Trump wyraził podczas swojej prezydentury współczucie dla imigrantów, którzy przybyli do USA jako dzieci, niektórzy beneficjenci DACA nadal boją się, prezydent że może w każdej chwili zakończyć program tak, jak zapowiadał podczas kampanii.

Oświadczenie zostało ogłoszone bez rozgłosu w czwartek w nocy. Znalazło się na dole arkusza informacyjnego odnoszącego się do innego podobnego programu, który został opublikowany na stronie internetowej. Przedstawiciele Białego Domu poinformowali w piątek "New York Times", że prezydent jeszcze nie podjął ostatecznej i wiążącej decyzji dotyczącej DACA.

Program DACA dotyczy nieudokumentowanych imigrantów, którzy przybyli do USA przed 16 rokiem życia i skończyli w tym kraju szkołę średnią. Program zapewnia dwuletnią ochronę przed deportacją i pozwolenie na pracę. Jego uczestnicy nie mają zagwarantowanej drogi do obywatelstwem lub legalnego stałego pobytu i muszą odnawiać swój status co dwa lata.

Od 2012 roku program uchronił ponad 770,000 młodych imigrantów przed deportacją, wliczając w to 41,800 osób w stanie Illinois. Nasz stan ma czwartą co do wielkości populację uczestników DACA i najwyższy udział w całym regionie Midwest.

Donald Trump ostrzegał podczas swojej kampanii prezydenckiej, że planuje zakończyć program, który uważał za stworzony przed Baracka Obamę nielegalny akt amnestii. Ale deportowanie "marzycieli" stwarza ryzyko polityczne, ponieważ są oni wspierani przez wielu Amerykanów, którzy zdają sobie sprawę, że nieudokumentowani imigranci byli małymi dziećmi bez możliwości podjęcia własnej decyzji w momencie wjazdu do Stanów Zjednoczonych.

Trump dał do zrozumienia, że nie będzie próbował deportować osób korzystających z programu DACA. W kwietniowym wywiadzie do Associated Press powiedział, że jego administracja nie zamierza ścigać Dreamersów, ale prawdziwych przestępców, więc mogą oni spać spokojnie.

Mimo to działacze organizacji na rzecz imigracji martwią się, że administracja prezydenta może ostatecznie wyeliminować program. Czwartkowe oświadczenie dotyczyło oficjalnego zakończenia podobnego programu z czasów prezydentury Baracka Obamy, który dawał ochronę przed deportacją rodzicom obywateli Stanów Zjednoczonych i legalnych rezydentów.

Program, o nazwie Deferred Action for Parents of Americans and Lawful Permanent Residents, w skrócie DAPA, nigdy nie został wdrożony, ponieważ został zablokowany przez sędziego federalnego w Teksasie, po tym, jak 26 stanów złożyło pozew w tej sprawie. John Kelly w czwartek ogłosił ostateczne odrzucenie programu.

Mary Meg McCarthy, dyrektor wykonawczy chicagowskiej organizacji National Immigrant Justice Center, powiedziała, że klęska DAPA sprawia, że decyzja dotycząca Dreamersów ma dla wielu słodko-gorzki smak.

"Są zadowoleni, że wiąż mają tymczasowy status, ale martwią się o swoich rodziców i innych członków rodziny, którzy nie mają takich możliwości i w stronę których skierowane są działania administracji Trumpa" - powiedziała.

Podczas gdy DACA pozostaje w mocy, kobieta nadal uprzedza osoby ubiegające się o uczestnictwo w programie po raz pierwszy, że istnieją zagrożenia, a informacje wymagane do uczestnictwa w programie, mogą ostatecznie zostać wykorzystane do ich identyfikacji i możliwej deportacji.

"W dalszym ciągu udzielamy porad prawnych i reprezentujemy osoby, które zainteresowane są udziałem w DACA, wyjaśniając wszystkie zalety i wady" - powiedziała McCArthy.

Długoletni chicagowski prawnik imigracyjny, Kalman Resnick, jest również niepewny co do dalszego losu DACA. Uważa, że administracja prezydenta oświadczyła, iż program pozostaje w mocy tylko w celu wyjaśnienia, że w przeciwieństwie do programu dotyczącego rodziców obywateli i rezydentów, nie została jeszcze podjęta ostateczna decyzja co do jego przyszłości.

Jedynym sposobem na zachowanie DACA jest zapewnienie, że większość Amerykanów nadal go popiera.

"To jedyny powód, dla którego jeszcze nie został wyeliminowany. Administracja Donalda Trumpa jest zaniepokojona wielką liczbą obywateli USA, który wspierają osoby uczestniczące w programie DACA i nie chcą widzieć, jak osoby sprowadzone tu jako malutkie dzieci, zostają deportowane" - dodał. 

Monitor

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor