Zamożni cudzoziemcy, którzy chcą legalnie zamieszkać w Stanach Zjednoczonych, płacą duże pieniądze, aby zmniejszyć czas oczekiwania na wizę. Program wizowy EB-5 krytykują organizacje imigranckie, które nazywają go "sprzedażą zielonych kart".
Program wizowy EB-5 pozwala obcokrajowcom na szybsze uzyskanie zielonej karty, jeśli zainwestują $500,000 do $1,000,000 w rozwój projektu, dzięki któremu w Stanach Zjednoczonych powstanie co najmniej dziesięć miejsc pracy. Projekt musi znajdować się na obszarze, gdzie istnieje potrzeba pobudzenia gospodarczego.
Obywatele chińscy, którzy korzystają z programu wizowego EB-5, inwestują miliony dolarów w budowę wieżowców w Chicago. Deweloper Steve Fifield na budowę 28-piętrowego budynku na obrzeżach dzielnicy River North zgromadził $7.5 mln dzięki osobom ubiegającym się o wizy EB-5.
Fifield przyznał, że piętnaście wiz trafiło do chińskich inwestorów projektu. "Spełniliśmy kryteria programu wizowego EB-5" – stwierdził deweloper.
Ocenił, że korzyść będzie podwójna: nowe miejsca pracy i tanie mieszkania. Przy budowie wieżowca, która ma zostać ukończona pod koniec tego roku, zatrudnionych jest stu pracowników budowlanych. Nieruchomość wygeneruje ponad milion dolarów wpływów z podatków rocznie dla miasta – przewiduje deweloper.
Działający od 1990 roku program wizowy EB-5 daje inwestorom możliwość wyjazdu do Stanów Zjednoczonych. Ma na celu pozyskanie kapitału zagranicznego do finansowania projektów biznesowych. W ramach EB-5 realizowane są głównie projekty deweloperskie. Założeniem programu jest tworzenie nowych miejsc pracy i rozwój regionów potrzebujących wsparcia.
Chodzi o inwestorów zainteresowanych legalizacją pobytu w Stanach Zjednoczonych, finansujących projekty rozbudowy infrastruktury, przy których powstanie co najmniej dziesięć miejsc pracy stworzonych na dwa lata. Obcokrajowiec musi zainwestować milion dolarów, by otrzymać zieloną kartę. Jeżeli projekt będzie realizowany na obszarze dotkniętym wysokim bezrobociem wystarczy zainwestować $500,000.
W zamian inwestor oraz jego rodzina (dzieci do 21. roku życia) otrzymują wizy imigracyjne na dwa lata. Dopiero po kolejnym zweryfikowaniu inwestycji przez rząd federalny, a przede wszystkim sprawdzeniu, że projekt stworzył miejsca pracy dla Amerykanów, wydawane będą zielone karty na trzy lata. Po tym okresie, który zbiega się ze zwrotem zainwestowanych środków, możliwe jest złożenie wniosku o paszport amerykański.
Wśród warunków, jakie musi spełnić potencjalny inwestor, jest m.in. wykazanie legalności posiadanych środków, a także ogólna weryfikacja imigracyjna, m.in. sprawdzenie, czy osoba ta była karana. Różnie z tym bywa. Z dziennikarskiego śledztwa telewizji NBC News wynika, że program EB-5 był wykorzystywany do prania brudnych pieniędzy, finansowania stron z pornografią dziecięcą i oszustw imigracyjnych.
W Illinois 23 firmy, w tym firma byłego burmistrza Richarda Daley’a, prowadzą tzw. regionalne centra programu wizowego EB-5, pobierając prowizję od inwestorów.
Tur Partners, firma którą Richard M. Daley założył ze swoim synem Patrickiem po opuszczeniu stanowiska burmistrza, uzyskała od departamentu bezpieczeństwa kraju pozwolenie na pośredniczenie w programie EB-5. Została jednym z 600 autoryzowanych pośredników w kraju. Firma byłego burmistrza może z tego tytułu pobierać prowizję w wysokości od $25,000 do $50,000.
Program wiz EB-5 krytykują organizacje imigranckie, które nazywają go "sprzedażą zielonych kart". Niektóre przypadki to potwierdzają. Dzięki programowi EB-5 zieloną kartę mógł uzyskać obywatel Chin, który – jak wynikało z dokumentów – zainwestował w hotel w Las Vegas, a który wcześniej dostał odmowę wjazdu do Stanów Zjednoczonych.
W Chicago głośna ostatnio była sprawa dewelopera Anshoo Sethiego, który zebrał od chińskich inwestorów $158 na projekt budowy centrum wystawienniczego w pobliżu lotniska O'Hare. Z dokumentów sądowych wynikało, że Sethi okłamał inwestorów, przekonując ich, że ma wsparcie władz chicagowskich i stanowych, a także właścicieli hoteli. Większość zebranych pieniędzy na projekt została zwrócona Chińczykom. Sethi przyznał się do federalnych oszustw finansowych w styczniu. Nie wiadomo, czy w ramach projektu, który nigdy nie doszedł do skutku, inwestorzy otrzymali zielone karty.
Zwolennicy programu inwestycyjno-imigracyjnego podkreślają, że łączy on ideę przyciągania inwestorów zagranicznych ze wsparciem regionów, które potrzebują nowych miejsc pracy. Jednak audyt przeprowadzony przez departament bezpieczeństwa kraju w 2013 roku nie potwierdziły tezy o wpływie tego programu wizowego na poprawę sytuacji ekonomicznej.
Urząd Imigracyjny rocznie przeznacza pulę 10,000 wiz na program EB-5. Więcej informacji o programie można znaleźć na stronie www.uscis.gov
JT