Dwudziestokilkuletni mężczyzna zginął w strzelaninie, do której doszło na ulicy Lake Shore Drive o godzinie 3:45 rano nad ranem w środę. Przez prawie trzy godziny pary ruchu w kierunku południowym pozostały zamknięte, kiedy policja badała miejsce wypadku.
Zamordowany mężczyzna jechał samochodem Lexus po Lake Shore Drive, kiedy w pobliżu ulicy Fullerton z przejeżdżającego obok niego samochodu padły strzały. Policja powiedziała, że ktoś z tego samochodu wystrzelił co najmniej kilka razy.
"Tak, to naprawdę przerażające, czujemy się zaniepokojeni" - powiedziała Christine Lagemann, która biega w tamtych rejonach.
"To po prostu straszne, szczególnie w Lincoln Park. Biegamy tutaj wzdłuż jeziora kilka razy w tygodniu. Smutne usłyszeć coś takiego" - powiedziała inna biegaczka, Kendra Chruchil.
Trafiony kilka razy kierowca stracił panowanie nad samochodem i wjechał w barierkę. Przewieziono go do Masonic Medical Center, gdzie nastąpił zmarł. Jego tożsamość nie została jeszcze ujawniona. Według policyjnych źródeł był on udokumentowanym członkiem gangu.
Pozostali pasażerowie samochodu, kobieta i mężczyzna, nie zostali ranni.
Funkcjonariusze policji spędzili godziny szukając łusek po kulach wzdłuż ulicy i chodnika przy Lake Shore Drive. Pasy ruchu zostały ponownie otwarte około godziny 6:30 rano.
Policja prowadzi dochodzenie, ale nikogo jeszcze nie aresztowano w związku z tą strzelaniną. Nie ma także żadnych informacji na temat samochodu, z którego oddano strzały.
Monitor