Ze skutkiem natychmiastowym kongresman z Nowego Jorku George Santos został wykluczony z Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych. Santos zasiadał w Kongresie od stycznia 2023 roku jako reprezentant partii republikańskiej. Jest oskarżony o defraudację funduszy wyborczych, a za wygaszeniem jego mandatu opowiedzieli się także jego partyjni koledzy – republikanie. Kongresmeni zagłosowali większością 311 do 114 deputowanych.
"Za" zagłosowali niemal wszyscy członkowie partii demokratycznej. Przeciw byli Nikema Williams z Georgii oraz Bobby Scott z Virginii, a dwóch kolejnych demokratów - Al Green ze stanu Teksas i Jonathan Jackson z Illinois - wstrzymało się od głosu. Wniosek wymagał poparcia przynajmniej 2/3 członków Izby Reprezentantów. Po głosowaniu Santos opuścił Kapitol i nie udzielił dziennikarzom komentarza. Usunięcia go domagał się przewodniczący Komisji Etyki Izby Reprezentantów Michael Guest – powodem był m.in. raport potwierdzający działania przestępcze byłego już członka Izby.
Ten raport to kropla w morzu
Kongresmeni wchodzący z skład komisji ustalili, że Santos przywłaszczył sobie tysiące dolarów datków na kampanię wyborczą, wydając między innymi 4 tys. dol. na pobyt w spa i zastrzyki botoksu, 3 tys. dolarów na pobyt w luksusowym apartamencie, a także na luksusowe torby, buty, a nawet subskrypcję serwisu erotycznego OnlyFans. Fakt defraudacji pieniędzy z kampanii to tylko jeden z wielu czynów zarzucanych mającemu brazylijskie pochodzenie politykowi.
Oszustwo goni oszustwo
Oficjalnym powodem wykluczenia były przestępstwa finansowe. Formalnie został oskarżony w sądzie federalnym o 23 przestępstwa. Zarzuty dotyczą m.in. kradzieży środków publicznych, dokonywania oszustw za pośrednictwem drogi elektronicznej czy składanie fałszywych oświadczeń przed organami władzy publicznej. Zarzuty dotyczą też defraudowania pieniędzy własnej firmy oraz spiskowania z byłym skarbnikiem własnej kampanii w celu sfałszowania całkowitej kwoty darowizn – to właśnie ustalenia m.in. komisji etyki. Dodatkowo w styczniu 2021 r., czyli jeszcze przed objęciem mandatu udowodniono mu, że zmyślił znaczną część swojej biografii, fałszywie podając informacje m.in. na temat pracy w prestiżowych instytucjach czy ukończonych studiach na Baruch College w Nowym Jorku. Kłamstwa dotyczyły też pochodzenia jego rodziny.
Fakt jest taki, że ten gość okradał swoją kampanię, okradał swoich darczyńców i kłamał na temat całego swojego dorobku. I to nie jest fair - powiedział telewizji MSNBC republikański deputowany Don Bacon.
Ta sytuacja to precedens w skali kraju
Wygaszenie mandatu udało się dopiero za trzecim razem. Podczas dwóch poprzednich prób wniosek nie uzyskał wymaganej większości głosów. Mimo wszystko Santos nie jest pierwszym członkiem Izby w najnowszej historii, któremu wygaszono mandat. Przed nim tak osławionych polityków było jednak niewielu. Trzem mandaty zostały wygaszone w 1861 roku za udział w wojnie secesyjnej po stronie konfederatów. W 1980 roku demokrata Michael J. Myers stracił mandat w wyniku prowokacyjnej akcji FBI dotyczącej łapówkarstwa. Za przyjmowanie łapówek, ściąganie haraczy i składanie fałszywych zeznań podatkowych reprezentanci usunęli demokratę Jamesa A. Traficanta. Było to stosunkowo niedawno, bo w 2002 roku. Do niechlubnej listy dołączył teraz George Santos.
Trzeba szukać następcy
To amerykańska konstytucja określa, w jaki sposób zostanie wybrany następca na zwolnione po Santosie miejsce w Izbie Reprezentantów. Gubernator stanu Nowy Jork Kathy Hochul ma teraz 10 dni na ogłoszenie terminu wyborów uzupełniających. Chęć startu ogłosił już były kongresman z tego dystryktu Tom Suozzi, który odmówił ubiegania się o reelekcję w ostatnich wyborach i wystartował w wyborach na gubernatora stanu. Bezskutecznie.
fk