Ostateczny bilans długiego weekendu związanego z obchodami Memorial Day to 52 postrzelone osoby, w tym 7 śmiertelnie. Prawie połowa ofiar została postrzelona w ostatnią noc weekendu.
Przemoc odnotowana w ten weekend była podobna do dwóch z ostatnich pięciu weekendów Memorial Day: w 2012 roku postrzelone zostały 53 osoby, a w 2015 - 58. Zdecydowanie lepsze pod tym względem były lata 2014 z 34 ofiarami strzelanin oraz 2013, kiedy postrzelono tylko 21 osób.
W ubiegłym roku łączna liczba ofiar strzelanin wyniosła 71 i był to najgorszy weekend Memorial Day co najmniej od 2012 roku. 2016 rok był rekordowy pod względem przestępczości w naszym mieście, doszło w nim do prawie 800 zabójstw, a postrzelonych zostało w sumie ponad 4,000 osób.
Najkrwawszym dniem tegorocznego długiego weekendu był właśnie poniedziałek, Memorial Day, kiedy postrzelono 24 osoby, w tym 5 śmiertelnie. Jedną z ofiar był 20-letni niepełnosprawny mężczyzna, który znajdował się w odwiedzanym codziennie parku.
Do poniedziałku tylko 28 osób zostało postrzelonych w ciągu trzech nocy, co jest niskim wynikiem jak na chicagowski weekend.
W tym roku na ulice zostało wysłanych dodatkowych 1,300 funkcjonariuszy w ramach walki z przestępczością. W zeszłym roku było około 880 dodatkowych policjantów - powiedział szef chicagowskiej policji, Eddie Johnson.
Policjanci zostali wysłani głównie na obszary, w których odnotowuje się największy problem z przestępczością z użyciem broni palnej. Departament policji zaparkował swoje mobilne centrum dowodzenia na skrzyżowaniu ulic Roosevelt i Independence, która to okolica jest jednym z najpopularniejszych rynków heroinowych w mieście.
Biuro szeryfa Cook County umieściło własne mobilne centrum dowodzenia w jednym z najbardziej ruchliwych punktów w mieście, przy Madison Street i Leamington Ave., gdzie w ciągu ostatnich 18 miesięcy odnotowano kilkanaście strzelanin.
Monitor