Niespodziewana i nagła śmierć znanego aktora, Matthew Perry’ego, ulubionego bohatera jednego z najpopularniejszych seriali telewizyjnych poruszyła miłośników serialu i jego talentu.
Jak informuje serwis TMZ, Perry wrócił rano do domu po 2-godzinnej grze w pickleball i wysłał swojego asystenta w celu załatwenia kilku sprawunków. Podobno gdy asystent wrócił około 2 godziny później, stwierdził, że Matthew nie żyje zadzwonił pod numer 911.
Policja podaje, że aktora znaleziono w whirlpoolu w jego domu w Los Angeles, a prawdopodobną przyczyną śmierci było utonięcie. Nie wiadomo jeszcze, czy jego poranne zajęcia fizyczne miały na to wpływ. TMZ podaje, że na miejscu zdarzenia nie znaleziono żadnych narkotyków.
Perry był najbardziej znany ze swojej roli Chandlera Binga w przebojowym serialu komediowym z lat 90., który emitowany był przez 10 sezonów. Wystąpił we wszystkich 234 odcinkach. Był ulubieńcem fanów na całym świecie, ze względu na sposób bycia i poczucie humoru.
Choć jego ekranowa osobowość była życzliwa i optymistyczna, Matthew za kulisami bardzo cierpiał – zwłaszcza z powodu uzależnienia od narkotyków i alkoholu, a zwłaszcza środków przeciwbólowych. Przez lata był uzależniony od Vicodinu – nawet w grając w „Przyjaciołach” – i przechodził okres odwyku.
Matthew opowiedział o tym bolesnym rozdziale swojego życia w książkowych wspomnieniach, które opublikował w zeszłym roku.
Matthew Perry nigdy się nie ożenił, ale kilka lat temu był krótko zaręczony z Molly Hurwitz … co zakończyło się zaledwie po 6 miesiącach. Wcześniej był łączony z Lizzy Caplan.