Piąta porażka z rzędu
Trwa fatalna passa koszykarzy z Chicago, którzy po raz ostatni cieszyli się ze zwycięstwa prawie dwa tygodnie temu. 18 listopada w United Center pokonali Miami Heat po wyrównanym meczu 102 – 97. Niestety dwa dni później to Heat pod wodzą Adebayo, który zdobył 23 punkty, byli wyraźnie lepsi i wygrali 118 – 100. Potem nastąpiła seria porażek na wyjazdach. Chicagowskich kibiców martwią nie tylko same porażki Byków, ale też ich rozmiary.
Z Oklahoma City Thunder w hali Paycom Center Byki przegrały 102 – 116. Bardzo niepokoi fakt, że po raz kolejny drużyna bardzo źle zaczęła, dając się zdominować już w pierwszej kwadrze, którą przegrała 14 – 26. Wprawdzie w pozostałych częściach meczu koszykarze z Chicago toczyli z wyżej notowanymi rywalami wyrównaną walkę, ale deficytu kilkunastu punktów z początku już nie byli w stanie odrobić. Statystycznie koszykarze z Oklahomy mieli prawie 50 proc. skuteczności rzutów, podczas gdy Bulls tylko 38,6. Najlepszy strzelec Thunder S. Gilgeous – Alexander zdobył 40 punktów. W zespole Byków najskuteczniejszym był DeRozan - 25 pkt.
Sytuacja z fatalnym początkiem w pierwszej części powtórzyła się w meczu z Toronto, którą Bulls przegrali 22 – 36. I cóż z tego, że w następnych częściach gra się wyrównała, a nawet czwartą kwadrę wygrało Chicago. Deficytu nie udało się odrobić i ostatecznie porażka stała się faktem. Raptors wygrali mecz 121 – 108. Najwięcej punktów w meczu zdobył Zach LaVine 36.
Trzecia z rzędu porażka podczas ostatniej trasy wyjazdowej przytrafiła się w Barclays Center w Nowym Jorku, gdzie Bulls ulegli Brooklyn Nets 109 – 118. Tym razem pamiętając o „klątwie” pierwszej kwadry Byki wyszli na parkiet niezwykle skoncentrowani i wygrali pierwszą część wysoko 36 – 19. Wydawało się w tym momencie, że przełamana zostanie passa porażek na wyjeździe i będzie szansa szóste zwycięstwo w sezonie.
Niestety podrażnieni Nets w drugiej kwadrze wzięli się ostro do odrabiania strat i wygrali tę część 44 – 19. W tym meczu koszykarze z Brooklynu wykonali aż 25 celnych rzutów za 3 pkt., najwięcej w tym sezonie.
Ostatnim przystankiem trasy wyjazdowej był Boston. W tamtejszej TD Garden prowadzący zdecydowanie w dywizji Atlantic, Boston Celtics pokonali wyraźnie przedostatnią drużynę dywizji Central, Chicago Bulls 124 – 97. W przekroju całego meczu gospodarze byli zespołem lepszym i ich zwycięstwo nie było zagrożone nawet przez chwilę. Najlepszym strzelcem był Jaylen Brown 30 pkt., Jason Tatum dołożył 21. Wśród pokonanych najlepiej punktował DeRozan zdobywca 19 pkt.
Andy Warta