----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

19 stycznia 2017

Udostępnij znajomym:

Burmistrz Chicago i gubernator Illinois oraz kilku wpływowych demokratycznych kongresmenów mimo zaproszenia nie pojawiło się w Waszyngtonie na inauguracji prezydentury Donalda Trumpa. Wszyscy mają usprawiedliwienie.

Gubernator Bruce Rauner nie pojechał na zaprzysiężenie Donalda Trumpa na 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych do Waszyngtonu, bo - jak poinformowało jego biuro - jest w 100 procentach skoncentrowany na rozwiązywaniu problemów naszego stanu.

W lipcu ubiegłego roku Rauner nie wziął udziału w chicagowskiej zbiórce funduszy na kampanię wyborczą Trumpa oraz nie pojechał na konwencję partii republikańskiej w Cleveland, podczas której miliarder z Nowego Jorku otrzymał oficjalnie nominację na kandydata tej partii w wyborach prezydenckich.

Biuro burmistrza Rahma Emanuela ma także usprawiedliwienie jego nieobecności na inauguracji Trumpa. Kiedy dziennikarze zapytali się jego rzecznika, czy jest to bojkot, Matt McGrath odpowiedział: "burmistrz spędził prawie dwie dekady w Waszyngtonie i z reguły stara się obecnie spędzać jak najmniej czasu jak to możliwe w stolicy i zajmować się polityką krajową".

Burmistrz był na początku tego tygodnia w Waszyngtonie. W poniedziałek towarzyszył drużynie Chicago Cubs, którą odchodzący z urzędu prezydent Barack Obama przyjął w Białym Domu. We wtorek uczestniczył w krajowej Konferencji Burmistrzów i spotkał się z wiceprezydentem Mike Pencem. Obaj znają się z Kongresu. Rahm Emanuel spotkał się z Donaldem Trumpem prywatnie w Nowym Jorku w ubiegłym miesiącu.

Na inaugurację Trumpa nie wybrali się demokratyczni kongresmeni Dan Lipinski z Western Springs, Mike Quigley z Chicago i Bobby Rush z Chicago. Ten ostatni poinformował, że nie pojechał z powodu hospitalizacji żony.

Biura Quigleya i Lipinskiego poinformowały, że zamiast na stolicy skupiają się na swoich dystryktach i będą spędzać weekend z wyborcami, którzy ich wybrali.

Kongresmen Luis Gutierrez zapowiedział, że będzie w Waszyngtonie, ale na demonstracji przeciwników Donalda Trumpa organizowanej w sobotę, dzień po jego zaprzysiężeniu. 

Kilkudziesięciu demokratycznych kongresmenów z różnych stanów zbojkotowało zaprzysiężenie Donalda Trumpa. Niektórzy ogłosili to wcześniej, inni dopiero po bojkocie czarnoskórego demokratycznego kongresmena Johna Lewisa z Georgii, który mówił, że „nie postrzega Trumpa jako prawowitego prezydenta”.

Demokratyczni senatorzy Dick Durbin oraz Tammy Duckworth zapowiedzieli swój udział w inauguracji Trumpa, a także wszyscy republikańscy kongresmeni oraz trzech demokratycznych kongresmenów: Raja Krishnamoorthi z Schaumburg, Brad Schneider z Deerfield i Cheri Bustos z East Moline, która w sobotę powróci do Chicago na marsz kobiet.

JT

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor